Bartosz Slisz: Niczego nie dostanę za darmo
LUBIN. "Miedziowi" wrócili do treningów i szlifują formę przed startem rundy wiosennej 2020. O celach na nadchodzące miesiące i rywalizacji w środku pola porozmawialiśmy z pomocnikiem KGHM Zagłębia, Bartoszem Sliszem.
Bartek, wczoraj powróciliście do treningów po kilkunastu dniach przerwy. Udało się zregenerować przed drugą częścią sezonu?
- To był czas, gdzie każdy miał chwilę, by wypocząć. Ja przebywałem w swoich rodzinnych stronach, a także w Krakowie, skąd pochodzi moja dziewczyna. Przed nami miesiąc ciężkiej pracy, bo musimy się dobrze przygotować do rundy wiosennej.
Jaki jest Twój cel na najbliższe cztery miesiące? Wiemy, że w tym czasie zapadną już wszystkie rozstrzygnięcia w PKO Ekstraklasie.
- Najpierw rozegramy sparingi, poprzez które chciałbym wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. To jest mój cel numer jeden. Chciałbym dorzucić jeszcze kilka liczb, bo póki co mam na koncie dwa gole i jedną asystę. Fajnie by było na dobre zagościć w wyjściowej jedenastce kadry U-21. Jeśli chodzi o zespół to chcielibyśmy znaleźć się w pierwszej ósemce i to jest nasz nadrzędny cel.
Skoro powiedziałeś o liczbach to ja chciałbym przytoczyć Ci dwie statystyki. Jesteś zawodnikiem, który przebiegł najwięcej kilometrów z całej drużyny, mimo, że nie we wszystkich spotkaniach grałeś od pierwszej do ostatniej minuty. Udało Ci się również przekroczyć barierę 13 kilometrów, która była Twoim osobistym celem. Jak się do tego odniesiesz? Jesteś zadowolony z osiągnięć w 2019 roku?
- Myślę, że w pewnym stopniu mogę być zadowolony. Pewnie, mogliśmy osiągnąć lepszy wynik na Mistrzostwach Świata, ale nie ma potrzeby, by do tego wracać, bo trzeba skupić się na teraźniejszości i przyszłości. To prawda, że chciałem przebiec 13 km w jednym meczu, może nie był to mój priorytet, ale cieszę się, że udało mi się to osiągnąć. To, że przebiegłem najwięcej z całej drużyny wynika z mojego stylu gry. Po prostu lubię i potrafię dużo biegać i mam nadzieję, że z biegiem sezonu nie obniżę swoich statystyk.
Dosyć skromnie podchodzisz do swojej sytuacji w zespole i mówisz o wywalczeniu pozycji w środku pola. W takim razie jak oceniasz swoje szanse na grę, bo rywalizacja w środku pola może w rundzie wiosennej być bardzo zacięta.
- Zgadzam się, że rywalizacja na mojej pozycji będzie bardzo mocna. Ja jednak czuję się zbudowany, bo wiem, że pomogłem sobie poprzednią rundą. Niczego jednak nie dostanę się za darmo, a moja pozycja w drużynie musi być poparta ciężką pracą. Mam jednak nadzieję, że będzie to wyglądało tak jak w poprzedniej rundzie.
Jesteśmy na 10. miejscu w tabeli i dosyć niewygodny terminarz. Z drugiej strony w drużynie drzemie duży potencjał i stać nas na to, by być zdecydowanie wyżej. Jaka lokata na koniec sezonu będzie satysfakcjonująca?
- Nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość. Naszym celem jest pierwsza ósemka i stać nas na to, bo pokazaliśmy choćby w ostatnim meczu z Legią, że potrafimy grać w piłkę i zasługujemy na miejsce w górnej części tabeli.