Remis Zagłębia w Gliwicach. Momenty były...
LUBIN. Miedziowi zremisowali w Gliwicach z Piastem 1:1 nie wykorzystując okazji na wskoczenie na ligowe podium. Z drugiej strony jeżeli z defensywy Miedziowych wypada trzech podstawowych zawodników: Chodyna kontuzja, Balić choroba i Simić kartki - to trener Martin SEVELA wykazał się dużym talentem krawcowego zszywając porwaną obronę. Mecz jak mecz emocji, tyle co na boiskach ekstraklasy wystarcza to określenie "du...nie urywa". Ale momenty były. Ten najważniejszy to gol Jakuba Świerczoka. W każdej opcji przelobowania bramkarza Zagłębia strzałem z prawie połowy boiska musi być uznane za wydarzenie...
Nikt nie przypuszczał, że Świerczok doskakując wespół z Chrapkiem do Łukasza Poręby przy linii środkowej zrobią z tego jakiś sensowny użytek. I pewnie by nie zrobili gdyby nie klasa eksnapadziora Miedziowych. Świerczok widząc iż Hładun wyszedł na linie pola karnego, przymierzył, kopnął i rozpaczliwy powrót Hładuna oznaczać mógł jedynie...odprowadzenie piki wzrokiem. Gol=stadiony świata a dla Dominika Hładuna kolejna lekcja pokory ligowej. I bylibyśmy dalecy od hejtu na Hładuna. Owszem byl błął z zbyt dalekim wyjściem od bramki, ale z drugiej strony na pewno nie był jakikolwiek babol. Po prostu taka jest piłka...
Drugie wydarzenie meczu to pierwszy ligowy gola Samuela MRAZA.... Miedziowi nie załamali się i od razu ruszyli do odrobienia strat. Na prawej stronie akcję zagrali Jakub Wójcicki i Dejan Dražić, ten drugi wrzucił w pole bramkowe, gdzie czekał Samuel Mraz, który wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości. Kilka dni wcześniej Mraz zdobył gola w meczu Pucharu Polski. Czy to oznacza tak mocno oczekiwane "odmrożenie snajperskie Mraza, byłego gracza włoskiego Empoli ? Miejmy nadzieję, że tak, bo i po grze widać, że Mraz gra inaczej. Nie "boi się" pola bramkowego rywali, szuka piłki a piłka szuka jego. Ciekawe czy kolejne tegoroczne mecze Miedziowych pokażą większy fragment klasy Mraza...
Po kwadransie mieliśmy więc wynik 1:1. To było w tym fragmencie meczu bardzo ofensywne spotkanie co potwierdziła akcja z 17. minuty, kiedy w słupek z bliskiej odległości huknął Świerczok. Lubinianie z biegiem pierwszej połowy narzucali swoje tempo gry czego dowodem były strzały Żubrowskiego, Dražicia i Mraza.
Po przerwie oba zespoły większą uwagę przykładały do pilnowania wyniku. Przy lepiej nastawionym celowniku drugiego gola mógł zdobyć Mraz a z kolei Hładun obronił piłkę po uderzeniu Chrapka z pola bramkowego.
Piast Gliwice - Zagłębie Lubin 1:1 (1:1)
1-0 - Świerczok, 10 min.
1-1 - Mraz, 14 min.
Piast: Plach - Konczkowski, Huk, Malarczyk, Holubek - Sokołowski, Chrapek (75. Alves), Milewski (46. Jodłowiec), Badia (82. Żyro) - Steczyk (82. Pyrka), Świerczok (88. Lipski).
Zagłębie: Hładun - Wójcicki, Jończy, Gouldan, Bartolewski - Bashkirov, Poręba, Szysz (75. Zivec), Drażić (82. Bednarczyk), Żubrowski - Mraz (75. Sirk)