Łakomy show
LUBIN. Gol i asysta to dorobek Łukasza ŁAKOMEGO w piątkowym meczy KGHM Zagłębie z Wisłą Płock. Przypomnijmy, że Łukasz Łakomy jest wychowankiem Wisły Puławy, gdzie występował do 2013 roku. Od wiosny sezonu 2013/2014 był już zawodnikiem Legii Warszawa. W lipcu 2020 roku Łakomy został zgłoszony do rozgrywek PKO Ekstraklasy, a także eliminacji Ligi Mistrzów, jednak nie zdołał zadebiutować w pierwszym zespole Legii Warszawa. Pół roku później był już zawodnikiem Zagłębia Lubin, z którym związał się umową do końca 2023 roku...
Łukasz za nami spotkanie 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym pokonaliśmy Wisłę Płock 3:1. Powiedz, jak ten mecz wyglądał z Twojej perspektywy.
- Zdobyliśmy w końcu upragnione 3 punkty i myślę, że było to nasze najlepsze spotkanie w tym sezonie. Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym meczu i pomóc drużynie golem i asystą. To było dla nas bardzo ważne spotkanie, bo czekaliśmy na to zwycięstwo. W poprzednich meczach byliśmy blisko, ale czegoś nam brakowało, by kończyć z trzema punktami. Dzisiaj zagrało u nas właściwie wszystko. Byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie i skuteczni w ataku.
Wiem, że to trochę niewdzięczne dla piłkarza, by oceniać swój występ, ale chciałbym zapytać, jak ocenisz mecz w Twoim wykonaniu?
- Jest to dla mnie bardzo duże wydarzenie, a gol w Ekstraklasie to spełnienie dziecięcych marzeń. Na razie nie oceniam występu, bo jeszcze nie miałem okazji go obejrzeć. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się zdobyć gola i zaliczyć asystę i cieszę się, że to pomogło drużynie w odniesieniu zwycięstwa.
Chciałbym Cię zapytać jeszcze o sytuację, w której zdobyłeś gola. Ona zaczęła się dosyć nietypowo, bo zagrałeś prostopadłą piłkę z okolicy 30. Metra od naszej bramki i wielu dziennikarzy czy też kibiców zauważyło, że od razu na sprincie ruszyłeś tak jakbyś wiedział, że zaraz możesz mieć okazję na trafienie do siatki.
- Dostałem podanie od Kacpra Bieszczada i zagrałem od razu w kierunku Patryka Szysza, bo widziałem, że ma dużo miejsca. Trener wspominał nam, żebyśmy szli jak największą ilością zawodników w kierunku pola karnego Wisły, więc ruszyłem niejako z automatu na pełnym sprincie. Myślałem o tym, że zaraz mogę mieć okazję na strzelenie gola, ale przede wszystkim chciałem pomóc Patrykowi odciągnąć rywal, bo wiem, że lubi grać 1 na 1 z przeciwnikami. Patryk dostrzegł mnie w idealnym momencie, a mi pozostało tylko umieścić piłkę w siatce.
Kolejnym spotkaniem KGHM Zagłębia będą derby ze Śląskiem Wrocław. To chyba ważne, zwłaszcza dla waszego nastawienia mentalnego, że przed takim meczem odnosicie przekonujące zwycięstwo.
- Zgadza się, uważam, że ten mecz jest dla nas dobrym prognostykiem, ale nie możemy popadać w samozadowolenie. To na razie jedno spotkanie, które było dobre w naszym wykonaniu, ale przed nami jeszcze sporo pracy. Derby to zawsze trudne i zacięte spotkania i nie inaczej będzie w meczu ze Śląskiem. Na pewno pojedziemy do Wrocławia z bojowym nastawieniem i będziemy chcieli ponownie wygrać.
Dziękuję za rozmowę