Remis w belgradzkim kotle
BELGRAD. W meczu II rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy piłkarze Zagłębia Lubin bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z wicemistrzem Serbii Partizanem Belgrad. Lubinianie kończyli mecz w osłabieniu po czerwonej kartce , którą ujrzał Papadopulos w 55 minucie. Broniące się do tego momentu Zagłębie paradoksalnie - po tym jak opuścił boisko Papadopulos -stworzyło sobie idealną sytuacje do zdobycia bramki. W środku pola piłkę rywalom odebrał Woźniak, zagrał do Janoszki a ten mocno zacentrował na środek pola karnego. jednak rozpędzony i atakowany Rakowski tylko musnął piłkę i ta minimalnie minęła bramkę gospodarzy.
Za tydzień o godzinie 21.05 rewanż w Lubinie. A już w niedzielę o godzinie 15.30 inauguracja ekstraklasy i mecz Miedziowych z Koroną Kielce.
Mecz w Belgradzie nie był wielkim piłkarskim widowiskiem. Partizan owszem atakował, stwarzał sobie sytuacje, dwukrotnie trafiał w poprzeczkę, kilka razy kapitalnie bronił Polacek, świetna robotę w defensywie wykonali Dąbrowski i Guldan, ale widać było, ze podopieczni trenera Tomicia nie są w optymalnej dyspozycji. Miedziowi starali się grać konsekwentnie w defensywie. I chyba za rzadko decydowali się na kontrataki.
Miał okazję Rakowski, ale jeszcze lepsza okazję w 76 minucie zmarnował Łukasz Piątek kiedy to błędzie obrony gospodarzy znalazł się sam na sam z bramkarzem gości i posłał piłkę nad bramką. Wynik z Belgradu nie przesądza o...niczym. Zagłębie by awansować do kolejnej fazy Ligi Europy musi jednak poprawić jakość w ofensywie. Muszą też zacząć właściwie pracować obie flanki miedziowej drużyny. Jedno jest pewne : rewanż z Partizanem będzie o wiele trudniejszym mecz niz pierwsze spotkanie Zagłębia...
Ivan Tomić, trener Partizana Belgrad: Gratuluję piłkarzom, którzy dzisiaj grali. Dziękuje kibicom za wsparcie podczas meczu. Jedynej rzeczy, której brakowało to gole. Taka jest piłka. Brakowało nam więcej niż szczęścia. Rozegraliśmy pierwszy mecz w sezonie. Graliśmy nieźle, byliśmy dobrze zorganizowani. W pierwszych 25 minutach spotkaniach graliśmy bardzo dobrze. Mogliśmy strzelić nie jedną, ale kilka goli.
Piotr Stokowiec, trener Zagłębia Lubin: Dawno nie graliśmy w takim stylu defensywnym. Szczególnie po czerwonej kartki. Partizan zmusił nas do niskiego pressingu. Rywal pokazał, że jest dobrym zespołem i będzie się rozkręcał z meczu, na mecz. Jestem zadowolony z tego, że przede wszystkim tworzymy drużyny. Nie mamy doświadczenia w grach pucharowych i to było widać. Pokazaliśmy dojrzałość, wolę walki - szczególnie w defensywie. Często zdarza się, że drużyna, która gra niski pressing wyprowadza kontrataki i tak dzisiaj było.
FK Partizan Belgrad - Zagłębie Lubin 0:0
Partizan: 50. Bojan Šaranov - 4. Miroslav Vulićević, 51. Cédric Gogoua, 31. Nikola Milenković, 14. Miroslav Bogosavac - 95. Marko Janković (83, 91. Alen Stevanović), 25. Éverton Luiz, 8. Darko Brašanac (75, 17. Saša Marjanović), 10. Miroslav Radović, 7. Nemanja Mihajlović - 40. Nikola Đurđić (69, 86. Waleri Bożinow).
Zagłębie: 1. Martin Polaček - 4. Aleksandar Todorovski (73, 24. Jakub Tosik), 33. Ľubomír Guldan, 2. Maciej Dąbrowski, 3. Đorđe Čotra - 9. Arkadiusz Woźniak, 20. Jarosław Kubicki, 28. Łukasz Piątek, 17. Adrian Rakowski (66, 26. Krzysztof Piątek), 14. Łukasz Janoszka (83, 90. Ján Vlasko) - 27. Michal Papadopulos.
żółte kartki: Éverton Luiz - Papadopulos, Woźniak.
czerwona kartka: Michal Papadopulos (55. minuta, Zagłębie, za drugą żółtą).
widzów: 12000