Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Miedziowi chcą pójść za ciosem

LUBIN. Już w najbliższy poniedziałek o godzinie 19:00 KGHM Zagłębie Lubin podejmie Lechię Gdańsk w ramach 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zapraszamy do przeczytania zapowiedzi pierwszego domowego spotkania podopiecznych Marcina Włodarskiego w 2025 roku.

Miedziowi chcą pójść za ciosem

Po dwudziestu rozegranych kolejkach PKO BP Ekstraklasy podopieczni trenera Marcina Włodarskiego na swoim koncie mają 22 punkty. Bilans zespołu z Lubina to sześć zwycięstw, cztery remisy i dziesięć porażek. Na inaugurację rundy wiosennej zmierzyli się na wyjeździe z Pogonią Szczecin i niestety dla nich nie była to udana wyprawa. Po trafieniu Kamila Grosickiego ulegli "Portowcom" 0:1. Humory kibicom Miedziowych poprawił z pewnością ostatni mecz, w którym pokonali Puszczę Niepołomice 2:1, a więc bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie. Najlepszym strzelcem drużyny jest Dawid Kurminowski. Napastnik ma na koncie trzy bramki zdobyte w PKO BP Ekstraklasie i dwa trafienia w Pucharze Polski. Do drużyny prowadzonej przez trenera Marcina Włodarskiego trafiło w zimowym okienku dotychczas czterech zawodników. Dwóch pochodzących ze Szwecji – pomocnik Ludvig Fritzson i obrońca Alexander Abrahamsson, defensor sprowadzony z niemieckiego Greuther Fürth – Damian Michalski oraz bośniacki prawy obrońca ze Zrinjski Mostar – Josip Ćorluka.

Lechia Gdańsk znajduje się obecnie w strefie spadkowej PKO BP Ekstraklasy. Po 20. kolejkach zgromadzili osiemnaście punktów i plasują się na siedemnastej, czyli przedostatniej pozycji w ligowej tabeli. Jednak warto pochwalić zespół prowadzony przez Johna Carvera za początek rundy jesiennej. Najpierw zremisowali z Motorem Lublin na wyjeździe 1:1, a następnie sensacyjnie pokonali lidera rozgrywek, Lecha Poznań 1:0. Cztery punkty po dwóch meczach pozwalają drużynie z Gdańska wierzyć, że skutecznie powalczą o utrzymanie na najwyższym ligowym szczeblu.

W przerwie zimowej Lechiści rozegrali tylko trzy sparingi, ale wszystkie z nich kończyły się zwycięstwem gdańszczan. Pokonali serbski OFK Beograd 4:2, ukraińską Polissię Żytomierz 1:0, a na koniec obozu zwyciężyli nad czeską Karwiną 4:3. Najlepszym strzelcem zespołu jest kolumbijski napastnik Camilo Mena z dorobkiem czterech trafień. Z kolei jeśli chodzi o asysty to najwięcej zgromadzili Rifet Kapić, Maksym Khlan, Conrado i Camilo Mena, którzy zaliczyli po dwa ostatnie podania.

Pierwszy pojedynek obu drużyn w rundzie jesiennej zakończył się remisem 1:1.

Mecz KGHM Zagłębie Lubin - Lechia Gdańsk już w poniedziałek o godzinie 19:00. Zapraszamy na pierwsze domowe spotkanie w tej rundzie, by wspierać Miedziowych! Bilety kupisz na stronie bilety.zaglebie.com.

Jarosław Jach przed meczem z Lechią Gdańsk

Przed starciem KGHM Zagłębia Lubin z Lechią Gdańsk w ramach 21. kolejki PKO BP Ekstraklasy porozmawialiśmy ze stoperem Miedziowych, Jarosławem Jachem.

Jarek, na początku tradycyjnie wrócimy do tego co wydarzyło się tydzień temu. Przełamanie w Krakowie, które poza punktami chyba dało Wam także dodatkowego kopa mentalnego.

- Tak, spotkanie zakończyło się finalnie sukcesem zarówno pod względem punktowym jak i mentalnym. Sukcesem, bo wygraliśmy z drużyną, która u siebie przez cały sezon była praktycznie niepokonana. Oczywiście, Puszcza to rywal z dołu tabeli, ale wielokrotnie pokazywali zwłaszcza u siebie pełną konsekwencję i to przyniosło im punkty także w starciach z wyżej wymienionymi rywalami. Wiele z tych meczów wygrywali swoim sposobem czyli żelazną defensywą i stałymi fragmentami gry. Odwrócenie losów w tym meczu było trudnym zadaniem, ale my temu sprostaliśmy, co podbudowało nas mentalnie. Dopisanie tych trzech punktów to także chwila oddechu, bo odskoczyliśmy od strefy spadkowej, a nie wyglądało to tak przyjemnie w przerwie spotkania. W szatni było widać, że będzie to trudny mecz w drugiej połowie, ale na szczęście udało nam się przechylić je na naszą korzyść, zwłaszcza dobrym otwarciem, w którym strzeliliśmy dwa gole. Były to trzy punkty kluczowe nie tylko pod względem tabeli, ale także sytuacji mentalnej naszej drużyny. Uważam, że taka wygrana tylko zaprocentuje w kolejnych grach.

W kolejnym meczu gracie z gdańską Lechią. Jak ocenisz najbliższego rywala i jakie meczu się spodziewasz?

- Muszę przyznać, że jest to drużyna, której gra podoba mi się od początku rundy. Ja grałem przeciwko nim w poprzednim sezonie w barwach Wisły Płock. Po awansie do Ekstraklasy upatrywałem w nich „czarnego konia” rozgrywek, natomiast runda jesienna tego nie potwierdziła. W rundzie wiosennej jest jednak inaczej i na ten moment grają bardzo podobnie jak w I lidze czyli wysokim i dobrze zorganizowany pressingiem, są agresywni zarówno w ataku, ale także w odbiorach piłki. Udało im się na tyle sforsować obronę Lecha, że jeden z defensorów musiał ratować się dwoma żółtymi kartkami i bardzo szybko wyleciał z boiska. Myślę, że przyjadą tutaj z nastawieniem ofensywnym, a my trafiamy na taki prime ich formy w tym sezonie. Uważam, że będzie to bardzo trudne spotkanie o podobnym ciężarze gatunkowym jak te z Puszczą. Mecz zapowiada się naprawdę fajnie, musimy się do niego dobrze przygotować pod względem taktycznym, bo będzie to trochę inne starcie niż przeciwko Puszczy. Nie może nam oczywiście zabraknąć zaangażowania i walki, ale w poniedziałek musimy też dobrze podejść do tego meczu pod względem taktycznym.

Chciałbym zapytać Cię także o rywalizację na pozycji środkowego obrońcy, bo dołączyło do nas dwóch zawodników, którzy już zdążyli rozegrać pierwsze mecze dla Miedziowych. Jak zapatrujesz się na rywalizację?

- Myślę, że na przestrzeni dwóch spotkań poznaliśmy hierarchię na pozycji środkowego, natomiast zawodnicy, którzy do nas połączyli mieli trudniej, by walczyć o miejsce w podstawowym składzie z racji tego, że krótko z nami byli. Uważam, że są to zawodnicy, którzy jeszcze niejednokrotnie pojawią się na boisku w pierwszej jedenastce, więc możemy ich rozpatrywać jako wzmocnienia drużyny. Trener będzie miał komfort lub pozytywny ból głowy przy obsadzie środka obrony, bo w ostatnim czasie jest nas sporo. W ostatnim meczu trener nie mógł skorzystać jeszcze z Igora Orlikowskiego, który był chory, więc po jego powrocie będzie nas nawet ośmiu do rywalizacji o trzy miejsca. To działa tylko na plus, bo to napędzi każdego z nas, by cały czas być w optymalnej dyspozycji i podziała z korzyścią dla drużyny. Nie wiem czy przełoży się to bezpośrednio na liczbę straconych przez nas goli, bo gramy tak, że bronimy całą drużyną, ale mam nadzieję, że dzięki temu będziemy tracić jak najmniej goli.

Na koniec chciałbym zapytać o Twój stan zdrowia, bo pomimo tego, że zagrałeś w ostatnim meczu w pełnym wymiarze czasu, to w ostatnim czasie zmagałeś się z chorobą.

- Tak, miałem objawy grypy i nie czułem się optymalnie podczas starcia z Puszczą, więc od razu po meczu zbiegłem do szatni i nie zdążyłem podziękować kibicom za doping, bo czułem się naprawdę bardzo słabo. Jest to przypadłość typowa dla tego okresu i większość z nas była chora w mniejszym lub większym wymiarze czasu. Ja trafiłem akurat w jednym z gorszych, gdy szykowaliśmy się do meczu, a także w dniu rozgrywania. W tym momencie jest już wszystko w porządku, mam nadzieję, że ten wirus odpuści nam już na dobre i wszyscy będziemy zdrowi. Oczywiście bardzo ważna w tych dniach będzie ważna samodyscyplina i dbanie o siebie. Musimy zwrócić też na to szczególną uwagę, by wszyscy byli gotowi do kolejnych meczów.

Dziękuję za rozmowę

Powiązane wpisy