Legia w mękach zdobyła Lubin (FOTO)
LUBIN. Piłkarze KGHM Zagłębia Lubin przegrali 1:3 (0:1) na własnym boisku z Mistrzem Polski - Legią Warszawa. Bramkę dla Zagłębia zdobył Arkadiusz Woźniak, a dla Legii strzelali Thibault Moulin, Maciej Dąbrowski oraz Sebastian Szymański. Obie drużyny stworzyły interesujące widowisko, które obejrzało 11 tysięcy kibiców. Nie brakowało walki i licznych sytuacji podbramkowych. Miedziowym chyba jednak zabrakło tego dnia jakości piłkarskiej by pokusić się o pokonanie lub nawet zremisowanie z Legią, która wydaje się być mimo wszystko słabsza od tej , która zdobywała mistrzostwo...
Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): - Stworzyliśmy dobre i ciekawe widowisko, trzymające w napięciu do ostatniej chwili. O to chodzi w futbolu, żeby stworzyć widowisko, na które chcą przychodzić kibice. Zagraliśmy dzisiaj otwarcie, mieliśmy swój plan na ten mecz. Szkoda, że nie skończyło się przynajmniej remisem, bo zasłużyliśmy na to. Taki jednak jest sport, że nie zawsze ma się co się chce. W drugiej połowie osiągnęliśmy przewagę i dyktowaliśmy warunki gry. W pierwszej to Legia była więcej przy piłce i fajnie nią operowała, a my mieliśmy trudności. Stworzyliśmy jednak dwie dogodne sytuacje. Nie mam pretensji do moich zawodników. Mam nadzieję, że będziemy dalej szli w kierunku kreowania akcji a nie skomasowanej obrony. Sezon jeszcze trwa, pokazaliśmy że możemy być groźni dla każdego. Dziś nie zakończyło się to sukcesem, ale po takiej grze z optymizmem patrzę w przyszłość.
Jacek Magiera (trener Legii): - Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wygraliśmy na tak trudnym terenie. Zagraliśmy dobre spotkanie, szczególnie w pierwszej połowie mieliśmy kilka świetnych okazji. Piłka znów cieszyła moich zawodników. Wielokrotnie doprowadzaliśmy do tego, że mieliśmy dogodne sytuacje do strzelenia goli. Druga połowa była inna, Zagłębie stworzyło sytuację po stałym fragmencie i wkradła się w nasze szeregi nerwowość. Wielkość drużyny polega jednak na tym, że w tym trudnym momencie udało się opanować sytuację, strzelić drugiego gola i potwierdzić trzecim. Zasłużyliśmy na wygraną, ale cały czas pracujemy nad tym, że by grać jeszcze lepiej.Spalone przy bramkach Zagłębia to nie szczęście, tylko nasz celowy zabieg taktyczny. Ćwiczymy to, ale to sytuacje na styk. Dzisiaj sędzia prawidłowo odgwizdał spalone. Cieszy więc skuteczna gra defensywna. Na trybunach wprowadza to może trochę nerwowości, ale my poświęciliśmy trenowaniu tego sporo czasu i się opłaciło. Ucieszyliśmy się z gola Sebastiana Szymańskiego. To dla niego wielka sprawa. Ma ogromny potencjał. Wiedzieliśmy, że nie pęknie, mimo że była trudna sytuacja. W podjęciu decyzji o wpuszczeniu go na boisko pomógł mi Vuko. Daliśmy mu szansę, a on nie zawiódł, pokazał jakość.
Zagłębie Lubin 1:3 (0:1) Legia Warszawa
0-1 Moulin 36
1-1 Woźniak 56
1-2 Dąbrowski 82
1-3 Szymański 88
Zagłębie: 1. Martin Polaček - 4. Aleksandar Todorovski, 77. Sebastian Madera, 33. Ľubomír Guldan, 3. Đorđe Čotra - 9. Arkadiusz Woźniak, 28. Łukasz Piątek (85, 19. Filip Jagiełło), 20. Jarosław Kubicki, 18. Filip Starzyński, 14. Łukasz Janoszka (85, 90. Ján Vlasko) - 13. Martin Nešpor.
Legia: 1. Arkadiusz Malarz - 55. Artur Jędrzejczyk, 5. Maciej Dąbrowski, 2. Michał Pazdan, 14. Adam Hloušek - 6. Guilherme (80, 53. Sebastian Szymański), 75. Thibault Moulin, 15. Michał Kopczyński, 8. Vadis Odjidja-Ofoe, 22. Kasper Hämäläinen (85, 3. Tomasz Jodłowiec) - 32. Miroslav Radović.
żółte kartki: Janoszka, Nešpor, Todorovski - Guilherme, Hloušek.
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/sport/03_03_17_Zaglebie_Lubin_Legia_Warszawa_fot_BSlepecka{/gallery}