Kaja Załęczna kończy karierę
LUBIN. - Przede wszystkim cieszymy się z wygranej. Ciężki to był mecz, bardzo długo oscylował wokół remisu. I do końca nie było wiadomo, czy utrzymamy to prowadzenie. Ale na pięć minut przed końcem było jasne, że zwycięstwo jest dla Zagłębia. Ostatnio uciekły nam w tym punkty właśnie w tym momencie. Dlatego jesteśmy szczęśliwe, bo już mamy srebrny medal i jedziemy do Gdyni walczyć o złoto - powiedziała Kaja ZAŁĘCZNA.
Tym meczem Kaja pożegnała się z lubińskimi kibicami, którzy po meczu gorąco ją oklaskiwali i obsypali bukietami kwiatów. Zapytana o swoją przyszłość odpowiedziała: - Mam parę opcji, ale na razie nie chce o tym mówić. Myślę, że będzie dobrze. Jeśli chodzi o trenowanie, nie mam na razie do tego uprawnień, ale wszystko przede mną. Ukończoną mam inną szkołę, ale nie mówię „nie” jeśli chodzi o papiery trenerskie i nie zamykam się na propozycje. Na razie będę wspierać dziewczyny z trybun i tym samym dawać im dużo pozytywnej energii w dalszej grze.