II Bieg Łabędzi za nami (FOTO cz.1)
ŚCINAWA. Podobnie jak przed rokiem Adam DRACZYŃSKI z teamu "Za szybcy za wściekli" triumfował w II Łabędzim Biegu ulicami Ścinawy. Wynik Draczyńskiego sprawił iż w klasyfikacji drużynowej triumfował team Adama. Na starcie stanęło ponad 300 miłośników biegania z rozmaitych zakątków Dolnego Śląska. W tym gronie z nr 1 biegł burmistrz Ścinawy Krystian KOSZTYŁA. - Gdyby nie 15 kilo zbędnego balastu to spokojnie byłbym w czołówce - śmiał się na trasie włodarz Ścinawy. - Dla mnie bieg w Ścinawie to okazja promowania sportu, promowania biegania wśród mieszkańców. To chyba ważne, że burmistrz nie tylko wspiera sport decyzjami Ratusza, ale czynnie angażuje się w sportowe przedsięwzięcia.
Krystian KOSZTYŁA zdradził nam, że "ścinawska dziesiątka" to dla niego etap w przygotowania do startu w maratonie wrocławskim!
Nim na trasę ulicami miasta i nadbrzeżem Odry i przez stadion miejskiego klubu sportowego pobiegli bohaterowie imprezy, Centrum Kultury i Sportu w Ścinawie przygotowało godzinny blok rozrywkowy dla dzieci zakończony - jakże by inaczej - biegami dla dzieci. I w tych biegach frekwencja najmłodszych miłośników biegania była wielkim zaskoczeniem. - To po prostu przejaw tego, że w Ścinawie zapanowała moda na bieganie, moda na zdrowy tryb życia - mówiła Paulina Wityk-Szumna, wiceprezes miejscowej grupy nordic walking i podczas II Łabędziego Biegu spikerka, organizatorka imprezy.
Trzeba przyznać, że tegoroczny Biega Łabędzi był pod każdym względem profesjonalnie zorganizowany. I perfekcyjnie zabezpieczony przez policję, straż pożarną i licznych wolontariuszy. Organizatorom udało się wyeliminować pewne niedociągnięcia sprzed roku. Chociażby w kwestii oprawy muzycznej. Show zaprezentowane na scenie przez grupę taneczną z Wołowa zostało o niebo życzliwiej przyjęte przez uczestników biegowego eventu niż przed rokiem DJ serwujący muzyczną łupankę na okrągło. Jednym słowem: brawo Centrum Kultury i Sportu, brawo Start Ścinawa, brawo władze miasta i gminy!
- Trasę znałem, bo z pewnymi korektami taka sami jak przed rokiem - mówił po biegu Adam Draczyński. - Wiedziałem, że muszę mocno zacząć, bo w tłoku różnie może być, a i pogoda dodała swoje dla wielu koleżanek i kolegów.
Fot. Mariusz Kwapis
{gallery}galeria/sport/14-05-17-bieg-labedzi-cz1-fot-mariusz-kwapis{/gallery}