Moc Hirta w Dolomitach
Jan Hirt po raz kolejny w 100.Giro d’Italia dał popis swoich umiejętności jazdy po włoskich górach, finiszując na 5.miejscu. Jest to najlepszy wynik CCC Sprandi Polkowice w tegorocznej imprezie.
Z uwagi na podjazd pod Passo Pordoi usytuowany zaraz po starcie, początkowe kilometry były bardzo szybkie i wielu kolarzy starało się oderwać. Natnael Berhane, Joey Rosskopf i Diego Rosa zdołali wjechać na szczyt w czołówce, a na wzniesieniu do grupki goniącej załapał się Jan Hirt. Wraz z innymi kolarzami zdołał on po zjazdach dojechać do prowadzących. Utworzyła się 17-osobowa ucieczka, w której poza Hirtem jechali też Diego Rosa (Team Sky), Philip Deignan (Team Sky), Tejay van Garderen (BMC Racing Team), Joey Rosskopf (BMC Racing Team), Natnael Berhane (Dimension Data), Joe Dombrowski (Cannondale-Drapac), Ruben Plaza Molina (Orica-Scott), Davide Villella (Cannondale-Drapac), Omar Fraile Matarranza (Dimension Data), Jasper Stuyven (Trek-Segafredo), Dario Cataldo (Astana Pro Team), Andrey Amador Bikkazakova (Movistar Team), Mikel Landa Meana (Team Sky), Kanstantsin Siutsou (Bahrain-Merida), Mads Pedersen (Trek-Segafredo) i Alexander Foliforov (Gazprom – Rusvelo). Razem powiększyli przewagę do 2:45.
Peleton tego dnia bardzo szybko się przerzedził do ok. 30 osób, mniej więcej w połowie etapu. Sporej redukcji uległa też ucieczka, ale świetnie trzymał się w niej Jan Hirt. Był on jednym z 6 kolarzy, którzy wjechali na decydujący fragment wyścigu na czele. Za plecami jego i innych uciekinierów trwała walka liderów klasyfikacji generalnej. Na Passo Gardena przewaga prowadzących stopniała, gdy zaatakował Nairo Quintana (Movistar). Kolumbijczyk zmotywował swoją akcją rywali i tempo zdecydowanie wzrosło.
Na zjazdach wyścig się uspokoił i równym tempem pokonano Passo di Pinei. Na szczycie czołówka miała ok. 50 sekund przewagi, a w drodze w dół oderwał się Landa i Van Garderen. Dwójka ta rozpoczęła finałową wspinaczkę razem i dowieźli prowadzenie do samego szczytu.
Hirt dał pokaz mocy zostawiając na podjeździe innych goniących, Villellę, Dombrowskiego i Berhane. Czech prowadził samotną pogoń, ale 1,5km przed metą doszli go atakujący z grupki lidera Thibaut Pinot (FDJ) i Domenico Pozzovivo (AG2R). Ostatecznie Hirt wjechał na metę na 5.miejscu, poprawiając wczorajszy, najlepszy dotychczas wynik CCC Sprandi Polkowice, uzyskany przez Felixa Grossshartnera. Wygrał Van Garderen przed Landą i Pinot.
- Ucieczka nie otrzymała dziś za dużej przewagi, ale nie przejmowaliśmy się tym faktem, tylko jechaliśmy swoje. Nasza grupa była mocna i wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie dojechać do mety – opowiadał Jan Hirt po etapie. -Szkoda, że nie zdołałem pojechać na zjeździe z Passo di Pinei z Landą i Van Garderenem. Zjeżdżali oni bardzo szybko, a kolarz Cannondale zostawił za nimi lukę, której później nie dało się załatać i dwójka odjechała. Gdyby udało mi się z nimi zabrać, być może mógłbym dziś powalczyć o coś więcej niż 5.miejsce.
Na ostatnim podjeździe wciąż miałem całkiem dobre nogi. Wzniesienie to nie było jednak zbyt strome i mieliśmy przedni wiatr, więc gonić samemu było ciężko. Mogę być jednak zadowolony ze swojego wyniku, bo ponownie zdołałem pojechać bardzo dobry wyścig i ukończyć etap na czołowym miejscu.
Tom Dumoulin (Team Sunweb) utrzymał prowadzenie w generalce, a Jan Hirt 16.miejsce w generalce.