Tratnik i Białobłocki w czołówce czasówki
Jan Tratnik zajął 9., a Marcin Białobłocki 11.miejsce w jeździe na czas, ostatnim etapie 100.Giro d’Italia. Jan Hirt obronił natomiast 12.miejsce w końcowej klasyfikacji generalnej.
Po trzech tygodniach zmagań, po pokonaniu blisko 3600km, po różnym terenie, przez większość regionów Włoch i przez dwie włoskie wyspy, cała 9-osobowa drużyna CCC Sprandi Polkowice przystąpiła do ostatniego etapu. Pierwszym z zespołu, który zmierzył się z 29,3-kilometrową jazdą indywidualną był Marcin Białobłocki. Uzyskał on wynik 34:12 i przez długi czas widniał on na szczycie listy. Później Jan Tratnik pojechał o 7 sekund szybciej, co na koniec dnia zaowocowało 9.lokatą. Polski czasowiec mógł się natomiast pochwalić 11.miejscem. Obaj „pomarańczowi” znakomicie rozłożyli siły, notując bardzo dobre czasy w drugiej części zmagań. Ostatni etap, ostatnia szansa, więc dałem z siebie wszystko. Czułem się znakomicie, pomimo tego, że taka trasa nie odpowiada mojej charakterystyce. Było zupełnie płasko, a ja zdecydowanie lepiej się czuję w bardziej pofałdowanym terenie - wyjaśniał Jan Tratnik. - To był dla mnie bardzo dobry dzień. Jechałem podobnym tempem przez cały dystans, mając jednak z tyłu głowy, by zostawić siły na końcówkę. Dzięki temu, na finałowych kilometrach, na których wiało z przodu, mogłem dołożyć kilka watów. Nie popełniłem żadnego błędu i jestem bardzo szczęśliwy z końcowego wyniku. Jan Hirt zdołał obronić 12.miejsce w klasyfikacji generalnej (był 112. w czasówce, 3:59 straty), kończąc Giro d’Italia ze stratą 20:49 do zwycięzcy, Toma Dumoulina (Team Sunweb). Holender stanął na podium w towarzystwie Nairo Quintany (Movistar) i Vincenzo Nibaliego (Bahrain Merida). Jazda na czas padła łupem Josa Van Emdena (Team LottoNL-Jumbo), który pokonał Dumoulina i Manuela Quinzato (BMC). “Pomarańczowi” pokazali się w 100.Giro d’Italia z bardzo dobrej strony. Poza 12.lokatą Hirta, także trzy razy kończyli etap w czołowej “10” (Felix Grossschartner, Jan Hirt, Jan Tratnik) i 10 razy w czołowej “15”. - 12.miejsce Jana Hirta jest bardzo dobrym wynikiem i możemy być z niego zadowoleni. Pierwsza „10” byłaby oczywiście jeszcze bardziej satysfakcjonująca, gdyż zawsze chciałoby się więcej, ale z tego rezultatu też możemy się cieszyć - mówi Piotr Wadecki, dyrektor sportowy CCC Sprandi Polkowice. - Na pochwały zasługuje cały zespół, łącznie z obsługą. Nasi kolarze byli widoczni przez trzy tygodnie, atakując i zabierając się w odjazdy. W tym najcięższym, ostatnim tygodniu wiele osób nie dawało nam szans, a my pokazaliśmy, że jesteśmy w bardzo dobrej dyspozycji. Walczyliśmy o sukces etapowy i pomagaliśmy Janowi w staraniach o wysoką pozycję w generalce. Świetnie spisali się też nasi czasowcy, Jan Tratnik i Marcin Białobłocki. Pojechali bardzo dobrze w jeździe indywidualnej, a my wiemy co trzeba poprawić, by było jeszcze lepiej. To Giro d’Italia pokazało, że wyciągnęliśmy wnioski sprzed 2 lat, że ciągle się uczymy, zbieramy doświadczenie i wykorzystujemy tę wiedzę w kolejnych startach – podsumował Piotr Wadecki.