Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Kolarz CCC Mistrzem Polski

POLKOWICE.  - Od wielu lat pełnię w ekipie rolę pomocnika lub kogoś, kto rozprowadza na finiszu. Cieszę się, że tym razem udało mi się wykorzystać swoją szansę. Pomaganie kolegom sprawia mi dużą przyjemność, ale bardzo cieszy mnie także to, gdy samemu mogę wjechać na metę jako pierwszy - mówi nowy mistrz Polski Adrian Kurek, o swoim największym sukcesie w karierze!

Zawodnik CCC Sprandi 29-letni Adrian KUREK został Mistrzem Polski ze startu wspólnego na trasie mocno pofałdowanej liczącej 261 kilometrów. Zaraz po starcie uciekło 5 kolarzy, którzy uzyskali znaczną przewagę. Po 40 kilometrów od zasadniczego peletonu oderwał się Kurek, który po kapitalnym pościgu doszedł uciekinierów. Na finiszu kiedy asfalt był mokry kolarze mając przewagę jechali ostrożnie. Na długim finiszu KUREK nie bojąc się upadku zaatakował i oderwał się od dwójki kolarzy...

Kolarz CCC Mistrzem Polski

- Rzuciłem się w pogoń za ucieczką na początku dużej rundy – opowiada mistrz Polski, Adrian Kurek. – W pewnym momencie nie wiedziałem co zrobić, bo grupa zasadnicza odpuściła, a do czołówki miałem ok. 10 minut straty. Postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę, przyjąłem pozycję do jazdy indywidualnej na czas i starałem się jechać bardzo mocno. Doszedłem prowadzących, w której był już m.in. Patryk Stosz, po kilkudziesięciu kilometrach, tuż po wjeździe na drugą rundę. Na końcowych pętlach w Gdyni, gdy zaczęło padać i zrobiło się ślisko, Marek Rutkiewicz przerzedził czołówkę i na czele pozostała już tylko nasza trójka. Czułem się dobrze, ale do końca nie wiedziałem jak moje nogi zareagują na tak długi dystans. Zawsze marzyła mi się wygrana po solowej akcji i pomimo tego, że uznaję się za szybkiego na finiszu kolarza, postanowiłem spróbować rozegrać końcówkę atakiem. Odskoczyłem ok. 4-5 kilometry przed metą. Nie oglądałem się za siebie. Zrobiłem to dopiero na ostatniej prostej, gdy wjechałem na bruk. Zobaczyłem za sobą samochód serwisowy i uwierzyłem, że jestem mistrzem Polski - płakał ze szczęścia na mecie Adrian KUREK.

 

Powiązane wpisy