Paterski 2. na finałowym etapie
Po krętej i technicznej końcówce, Maciej Paterski wywalczył 2.miejsce na ostatnim etapie Sibiu Cycling Tour (2.1), natomiast Simone Ponzi utrzymał 7. pozycję w klasyfikacji generalnej.
Łukasz Owsian należał do aktywnych kolarzy w początkowej części etapu, ale ostatecznie ucieczka dnia odjechała bez „pomarańczowych”. Znaleźli się w niej Riccardo Cenghialta (Unieuro Trevigiani - Hemus 1896), Nicolas Samparisi (d'Amico – Utensilnord), Mel Van der Veekens (Monkey Town Continental Team), Andrea Ruscetta (GM Europa Ovini), Ziga Horvat (Adria Mobil) oraz Griffin Easter (Team Illuminate), uzyskując 2-minutową przewagę. Peleton trzymał ich w szachu, pilnując, by różnica utrzymywała się na niewielkim poziomie. Na finałowych 50 kilometrach zawodnicy CCC Sprandi Polkowice mocniej nacisnęli na pedały, stale redukując przewagę. Ostatni z uciekinierów, Samparisi, został wchłonięty ok. 5 kilometrów przed metą i o wszystkim zadecydował sprint po brukowanych ulicach Sibiu. W tej technicznej, krętej końcówce znakomicie poradził sobie Maciej Paterski, który wjechał na kreskę jako drugi, tylko za triumfatorem etapowym, Eduardem Grosu (Rumunia). Francesco Gavazzi (Androni Giocatolli) uzupełnił podium. - Ustaliśmy przed etapem, że to ja będę finiszować, bo wiedzieliśmy, że ostatnie kilometry są pode mnie. Gdy odjechała ucieczka, wzięliśmy na siebie ciężar pogoni i kontrolowaliśmy sytuację. Cała drużyna wykonała świetną robotę, doprowadzając mnie na dobrej pozycji do finiszu – opowiadał Maciej Paterski. Niestety 3 kilometry przed metą gumę złapał Simone Ponzi i to nam mocno pokrzyżowało szyki. Gdyby nie ten defekt, mielibyśmy większe szanse na wygraną. Zwycięzca, Eduard Grosu zaskoczył mnie długim finiszem, atakując ok. 500 metrów przed metą, na krótkim, brukowanym wzniesieniu prowadzącym do mety. Przetrzymał do "kreski" i nie byłem w stanie wyjść mu z koła. Egan Bernal (Androni Giocatolli) wygrał końcową generalkę, wyprzedzając duet z Roth-Akros, Colina Stussiego i Valentina Baillfiarda. Jako, że defekt przydarzył się Simone Ponziemu w strefie ochronnej (finałowe 3km), nie stracił czasu i ukończył 5-dniową rywalizację na 7.pozycji w ogólnym zestawieniu.