Po 9 latach Zadzior zmienia trenera
BUCZYNA. 51-letni Mariusz JURAK po 9 latach pracy w charakterze trenera Zadziora Buczyna rozstaje się z klubem. - Czuję ogromny niesmak bo w ten klub włożyłem cząstkę swojego życia - mówi mocno rozgoryczony Mariusz Jurak.- Mozolnie z grupa pasjonatów budowaliśmy drużynę, która latem 2021 roku po raz pierwszy w historii wywalczyła awans do klasy okręgowej. Mam świadomość, że w A-klasie było kilka zespołów piłkarsko od nas lepszych ale dzięki determinacji. ogromnej woli walki zawodników to MY wywalczyliśmy awans. Dla nas okręgówka to prawdziwy chrzest bojowy ale po rundzie jesiennej nie straciliśmy szans na utrzymanie się a jednak nie będzie mi dane dokończyć dzieła czyli doprowadzić Zadziora do pomyślnego finału w pierwszym sezonie klasy okręgowej. Pozostaje żal...
Zadzior miał fatalny początek w klasie okręgowej. Pierwsze 6.meczów to dotkliwych sześć porażek. Dopiero w 7.kolejce podopieczni Mariusza Juraka wywalczyli pierwszy punkt remisując z Gwardią Białołęka 1:1. "Po drodze" okazało się, że porażka z "LegPolem" 1:4 została zamieniona w walkower dla Buczyny. Oswajanie się z okręgówką było trudne, ale finisz całkiem całkiem... Wygrane z Płomieniem Radwanice, Górnikiem Lubin czy sensacyjna z Orkanem Szczedrzykowice sprawiły, ze Zadzior zimuje na trzecim miejscu od końca ligowej tabeli. Dorobek 13 punktów nie jest imponujący ale do 10.lokaty zajmowanej przez Legnickie Pole Zadzior ma zaledwie... dwa punkty straty.
O rozstaniu beniaminka z Mariuszem Jurakiem głośno zrobiło się po sparingu z Łagoszovią. Wtajemniczeni przekonują, że uwagi na temat funkcjonowania klubu wymienił trener Mariusz Jurak z obecnym na meczu wójtem gminy Radwanice Pawłem Piwko ( mieszka obok boiska Zadziora - przyp.red.). I nie była to rozmowa spokojna. Poszło o - zdaniem Juraka - zbyt niską dotację na klub z Buczyny (69 tysięcy-przyp.red.). A iskrą , która doprowadziła do wybuchu było podobno pytanie o planowane transfery...
- Nie chcę zdradzać szczegółów rozmowy z panem wójtem ale przekonałem się, że mamy odmienne spojrzenie na piłkę nożną w niższych ligach - dodaje Mariusz Jurak. - Boli mnie jedynie to, że nikt mi wprost nie powiedział, że jest koniec mojej pracy w Buczynie tylko dowiaduję się od piłkarzy, mieszkańców. Z formalnego punktu to w gminie Radwanice byłem zatrudniany jako trener od 1 marca do końca grudnia więc w styczniu i lutym de facto oficjalnie trenerem nie jestem ale mniejsza z tym. Nie interesuje mnie czy trenerem będzie ktoś z Głogowa czy kto inny - życzę mu aby z zespołem utrzymał Zadziora w klasie okręgowej i żeby ogarniał cały klub tak jak ja zajmując się jeszcze drużynami młodzieżowymi. W Buczynie mamy tyle samo numerów co w Prusicach pod Złotoryją a takie wioski mają jeden wielki problem z czego stworzyć drużyny młodzieżowe wymagane przepisami DZPN? Prusice świadomie godzą się na kary finansowe a Zadzior...dawał radę. 69 tysięcy na trzy zespoły, koszty transportu, opłaty do DZPN-u ...To kwota nawet nie na przetrwanie dla wioskowej drużyny. Co dalej ze mną? No cóż futbol jest moją pasją więc być może znajdę klub, który zechce popracować ze mną dłużej niż Zadzior... - kończy Mariusz Jurak.
Nie wiadomo kto zostanie nowym coachem Zadziora - oficjalnie od 1 marca - ale wiadomo, ze nowego szkoleniowca czeka ciężkie zadanie. Wiosną Zadzior będzie musiał sobie radzić bez snajpera... Wojtka JURAKA, który po kontuzji próbował wrócić na boisko, ale ostatecznie uznał, że zdrowie jest ważniejsze. Równie niepokojąco brzmią informacje o szykującej się zmianie zarządu klubu.
