Czas na finał! Czy polkowickie terminatorki sięgną po kolejne złoto?
POLKOWICE. Na drodze Pomarańczowych do złota po raz kolejny stanie drużyna Polskiego Cukru AZS UMCSu Lublin. W oczekiwaniu na pierwsze spotkanie, które rozegrane zostanie już w środę, 5 kwietnia o godz. 20:00 w Polkowicach, zapraszamy na spojrzenie wstecz na rywalizację finalistów w sezonie regularnym. - W finale spotykamy się ponownie z zespołem z Lublina, co według mnie oznacza, że warto było walczyć o zatrzymanie najważniejszych zawodniczek w obydwu zespołach i kontynuacja ma sens. Dla nas ten finał znaczy bardzo dużo, gdyż ten sezon nas nie oszczędzał. Zdajemy sobie sprawę z kim przyjdzie nam walczyć i jestem pewny, że stworzymy widowiska godne meczów finałowych i niech to będzie najlepsza możliwa promocja żeńskiej koszykówki. – Karol Kowalewski, coach BC Polkowice.
Na przestrzeni sezonu drużyna z Lublina grała „w kratkę”. Lublinianki dwukrotnie pokonały zespół VBW Arki Gdynia, dwukrotnie przegrały zaś z Eneą AZS Politechniką Poznań czy MB Zagłębiem Sosnowiec. Dużą niespodziankę sprawiły, pokonując z kolei Polkowiczanki.
Mecz w Lublinie od początku nie układał się po myśli Pomarańczowych. Niewysokie zwycięstwo w pierwszej kwarcie (18:17) zawdzięczały przede wszystkim świetnej skuteczności Artemis Spanou, która trzykrotnie trafiła z dystansu. Druga kwarta przyniosła grę punkt za punkt, ewidentnym było jednak, że Polkowiczankom trudno było znaleźć swój rytm. Poważnym problemem była świetnie dysponowana tego dnia Stanacev. Rozgrywająca zespołu z Lublina zdobyła w grudniowym spotkaniu 26 punktów, trafiając zarówno trudne floatery, jak i rzuty z dalekiego dystansu. Świetne spotkanie zagrała również Katarina Zec. Serbka trafiła 4 z 6 rzutów z dystansu, zdobywając w całym meczu 19 punktów – dwukrotność rocznej średniej. Na przerwę Polkowiczanki schodziły z niewielką stratą, 40:42. Po trzeciej kwarcie, wygranej przez Polkowiczanki 20:17, fani Pomarańczowych mogli mieć nadzieję, że mimo gorszej dyspozycji to Pomarańczowe okażą się zwycięskie. Niestety, w końcówce więcej szczęścia miały Lublinianki, które wygrały 4. kwartę 20:14 i całe spotkanie 79:74.
Co gorsza, w trakcie meczu parkiet z kontuzją opuścić musiała Julia Piestrzyńska. Kontuzja ta okazała się być zerwaniem więzadła w kolanie, równoznacznym z końcem sezonu dla Julki i osłabieniem Pomarańczowych na następne miesiące.
Rewanż w Polkowicach to już zupełnie inna historia. Mimo, że Polkowiczanki grały już bez Stephanie Mavungi, pewnie rozprawiły się z rywalkami z Lublina. Pierwsza kwarta zakończyła się co prawda remisem (21:21), jednak od drugiej to Polkowiczanki dyktowały warunki. Drugie dziesięć minut wygrały 19:6 i wysokiego prowadzenia nie oddały już do końca spotkania. Trzecią kwartę wygrały 17:16, czwartą 20:18, bezpiecznie „dowożąc” zwycięstwo 77:61. Pięć zawodniczek zanotowało dwucyfrową zdobycz punktową, a wysiłek drużyny złożył się na aż 25 asyst.
Co ciekawe, rywalizacja tegorocznych finalistów wyglądała podobnie przed rokiem. W pierwszym spotkaniu, rozgrywanym w Lublinie, lepsze w końcówce okazały się gospodynie (75:72), w rewanżu zaś pewne zwycięstwo odniosły Polkowiczanki (79:68). Polkowickim fanom nie trzeba przypominać przebiegu finałów.
Pierwsze tegoroczne finałowe spotkanie już w środę, 5 kwietnia o godz. 20:00 w Polkowicach. Bądźcie z Pomarańczowymi na ostatniej prostej w drodze po złoto!
Kluczowy pojedynek: Erica Wheeler – Aleksandra Stanacev
mecz 1 – 5 kwietnia (środa) 20:00
BC Polkowice - Polski Cukier AZS UMCS Lublin
mecz 2 – 6 kwietnia (czwartek) 20:00
BC Polkowice - Polski Cukier AZS UMCS Lublin
mecz 3 – 11 kwietnia (wtorek) 20:00
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - BC Polkowice
ew. mecz 4 – 12 kwietnia (środa) 20:00
Polski Cukier AZS UMCS Lublin - BC Polkowice
ew. mecz 5 – 15 kwietnia (sobota) 20:00
BC Polkowice - Polski Cukier AZS UMCS Lublin