Górnik w strefie spadkowej 2 ligi. Gol Idzika to za mało...
KRAKÓW. Górnik Polkowice mimo zwycięstwa przed tygodniem wciąż nie jest w stanie złapać przysłowiowego wiatru w żagiel. Podopieczni Tomasza Grzegorczyka przegrali w Krakowie z Hutnikiem 1:3 i pozostają w strefie spadkowej. Sytuacja w tabeli robi się mocno nieciekawa. Przed Górnikiem mecze tzw. żyletki: z Siarką Tarnobrzeg, Radunią Stężyca i rezerwami Zagłębie. Prosta matematyka nie pozostawia złudzeń- jedynie 7 punktów w tym meczach pozwolą Górnikowi uniknąć wstydliwej degradacji do 3 ligi...
W mecz oba zespoły weszły nerwowo, na boisku panowało dużo walki oraz niedokładności. Pierwszy celny strzał oddał Mateusz Piątkowski, ale jego uderzenie pewnie obronił Wilk. Hutnicy odpowiedzieli dokładnie dziesięć minut później. Kieliś zagrał do Świątka, a kapitan Hutnika obrócił się z piłką w polu karnym, niestety uderzył za lekko, aby pokonać bramkarza rywali.
Kolejną groźną sytuacje Hutnik wykreował sobie w 30. minucie. Po rozegraniu z rzutu rożnego piłkę wybili goście, ale trafiła ona ponownie w ”szesnastkę” zielono-czarnych. Najsprytniej zachował się Dawid Kubowicz, który mocny uderzeniem z woleja wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Przed przerwą obie drużyny stworzyły sobie jeszcze po jednej sytuacji podbramkowej. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu wolnego niecelnie główkował gracz gości. Z kolei w Hutniku sprzed pola karnego mocno, ale niecelnie uderzył Karpiński.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem HKS-u, który po zdobyciu gola bardzo umiejętnie utrzymywał się przy piłce i regulował tempo gry. Jednak końcowy rezultat w dalszym ciągu pozostawał sprawą otwartą.
Druga połowa mogła rozpocząć się fantastycznie dla podopiecznych trenera Bobli, ale w zamieszaniu podbramkowym brakło zdecydowania graczom Hutnika i wynik pozostawał bez zmian.
W 62. minucie piłkę przed polem karnym dostał Drąg. Pomocnik biało-błękitno-niebieskich nie zastanawiał się długo i precyzyjnym strzałem zza pola karnego podwyższył prowadzenie naszej drużyny.
Sytuacja boiskowa zmusiła Górnika do bardziej ofensywnej gry. Efektem tego była akcja z 66. minuty kiedy po dośrodkowaniu z lewego skrzydła bardzo ładnym strzałem głową popisał się Mariusz Idzik. Zdobywając bramkę kontaktową .
Gracze z Polkowic z każdą minutą angażowali coraz więcej zawodników w akcje ofensywne. Jednak Hutnicy bardzo dobrze się bronili nie pozwalając na stworzenie zagrożenia pod swoją bramką. Sami jednak groźnie kontratakując.
Jedną z sytuacji zmarnował Krzysztof Świątek. Kapitan Hutnika wpadł w pole karne gości, przechytrzył obrońców jednak uderzył za mocno i piłka poleciała ponad poprzeczką. Kolejną dobrą okazję nasza drużyna wykreowała sobie w 89. minucie. Marcin Wróbel otrzymał podanie na wprost bramki przeciwników, ale futbolówka podskoczyła mu na nierówności i ponownie powędrowała ponad bramką.
Jednak Hutnicy w doliczonym czasie gry dopięli swego. Krzysztof Świątek otrzymał podanie w pole karne i precyzyjnym strzałem po długim słupku przypieczętował zwycięstwo Hutnika.
Hutnik Kraków - Górnik Polkowice 3:1 (1:0)
Bramki: Marcin Wróbel 31, Miłosz Drąg 62, Krzysztof Świątek 90 – Mariusz Idzik 66
Hutnik: Wilk - Kieliś, Kubowicz, Wenger, Urban (Marcinkowski) - Andrzejewski, Drąg, Świątek, Zawadzki (Głogowski) - Wróbel, Karpiński (Lelek)
Górnik: Marcin Furtak – 35. Damian Makuch, 33. Michał Czarny, 4. Jarosław Ratajczak, 3. Mateusz Magdziak (77, 29. Filip Baranowski) – 25. Karol Fryzowicz, 14. Dawid Burka, 20. Jewhenij Bilokin, 30. Kamil Wacławczyk (60, 9. Dominik Pisarek), 16. Oskar Leopold (36, 23. Jan Kuźma) – 37. Mateusz Piątkowski (46, 27. Mariusz Idzik).
Czerwona kartka: Bilokin 81 min (konsekwencja drugiego napomnienia)