Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

CCC Sprandi Polkowice 2. w jeździe drużynowej na czas

Ekipa CCC Sprandi Polkowice otworzyła Czech Cycling Tour drugim miejscem w jeździe drużynowej na czas.

CCC Sprandi Polkowice 2. w jeździe drużynowej na czas

Czeski wyścig etapowy rozpoczął się od pofałdowanej, 17,3-kilometrowej drużynówki wokół miejscowości Frydek Mistek. W połowie dystansu był nawrót i tą samą szosą zawodnicy wracali na metę. Druga połówka była jednak nieco cięższa i wielu zawodnikom dała się we znaki.

„Pomarańczowi” wystartowali w składzie Victor de la Parte, Felix Grossschartner, Davide Rebellin, Jan Hirt, Nikolay Mihaylov, Josef Cerny, Branislau Samoilau i Sylwester Szmyd. Ruszyli oni do walki jako piąta drużyna od końca.

Na punkcie pomiaru czasu, w połowie rywalizacji, zawodnicy polkowickiego zespołu mieli drugi wynik, tylko za Klein Constantina. Drugą część pojechali szybciej od rywali z czeskiej ekipy i po przekroczeniu linii mety byli na pierwszym miejscu. Na trasie były wtedy jeszcze 4 drużyny, Gazprom-RusVelo,  Wallonie - Bruxelles oraz dwie ekipy UCI WorldTour, Cannondale-Drapac i Lampre-Merida.

Tylko jednej z nich udało się pobić czas CCC Sprandi Polkowice, Cannondale-Drapac i „pomarańczowi” uplasowali się ostatecznie na drugiej pozycji. Na rzecz swoich liderów poświęcili się Mihaylov, Hirt, Cerny i Szmyd, którzy wykonali sporą pracę w pierwszej fazie i odpadli w drugiej części zmagań. Przyczynili się oni w dużym stopniu do tego, że De la Parte, Grossschartner, Rebellin i Samoilau zameldowali się 11 sekund za triumfatorami.

Trzecie miejsce (15 sekund straty), zajęła drużyna Klein Constantina.

Trasa była na tyle wymagająca, że utrzymać się w grupie nie było łatwo. Po nawrocie było trochę trudniej i każdy jechał tam na tyle mocno na ile mógł. Nie można było zwalniać i czekać na resztę, bo można było stracić w ten sposób cenne sekundy. Plan był taki, by jechać równo i mocno i tak też było. Teraz jesteśmy w dosyć komfortowej sytuacji, bo mamy kilku liderów z niewielkimi stratami w klasyfikacji i każdy jest w dobrej dyspozycji. Wyścig pokaże, kto z nich będzie miał największe szanse na końcowe zwycięstwo. Trzeci etap wydaje się być tym najważniejszym, ale również na pozostałych odcinkach wiele się może wydarzyć. Różnice mogą powstać nie tylko na podjazdach, ale też na wietrze, albo po jakimś niespodziewanym ataku. Musimy na to też uważać – wyjaśnia Sławomir Błaszczyk, dyrektor sportowy CCC Sprandi Polkowice.

Powiązane wpisy