CCC przegrało po 2 dogrywkach (FOTO)
POLKOWICE. Wielkie emocje zagościły na polkowickim parkiecie. Potrzebne były dwie dogrywki by wyłonić zwycięzcę pierwszego meczu o europejskie puchary... Po czterech kwartach inauguracyjnego pojedynku Euroligi w Polkowicach było po 65. Druga dogrywka należała jednak do zespołu z Węgier, który grał rozważniej i bezbłędnie wykorzystał błędy w ofensywie polkowiczanek. W efekcie Sopron pokonał CCC 90:82.
Otwarcie należało do gospodyń, które szybko objęły prowadzenie 5:0. Po mocnym uderzeniu zespół z Węgier dość szybko się otrząsnął i po sześciu minutach gry objął dwupunktowe prowadzenie. Nie trwało to zbyt długo, bo „trójką” poczęstowała Sopron Raisa Musina i na dwupunktowe prowadzenie wyszły polkowiczanki. Końcowe fragmenty kwarty otwierającej pojedynek należały do przyjezdnych. Kapitalnie spisywała się Sara Krnjic, która cztery razy rzucała do polkowickiego kosza i czterokrotnie trafiła. Do tego dołożyła jeszcze jeden celny rzut osobisty i z dorobkiem dziewięciu „oczek” była najlepszą koszykarką na parkiecie w pierwszej kwarcie, która polkowiczanki przegrały 17:21. 180 sekund kwarty drugiej to siedem punktów dla Sopronu i zero dla CCC. W tym czasie przewaga mistrzyń Węgier urosła do 11 punktów. Potem polkowiczanki zdobyły sześć punktów z rzędu nie tracąc żadnego i przy wyniku 23:28 zmusiły trenera Laszlo Sterbenza do wzięcia czasu.
Ostatecznie na przerwę CCC schodziło z 8-punktowa stratą... Po przerwie polkowiczanki rozpoczęły pościg za Węgierkami. Kolejno Ortiz, Valerija Musina (za 3) i ponownie Ortiz, że strata została najpierw zmniejszona do dwóch oczek, a po trzech kartach było remisowo na tablicy wyników. Jak grały polkowiczanki? Dobrze. Agresywnie w obronie zmuszając rywalki do wielu prostych strat i dobrze w szybkim ataku.
Czwarta kwarta rozpoczęła się wybitnie po myśli CCC. Najpierw Valeria Musina wyprowadziła CCC na prowadzenie 53:51, a potem rozpoczął się koncertowy okres Rezan, która pod rząd rzuciła 8 punktów. W 35 minucie CCC prowadziło 61:51, ale wydawało się, że mecz gospodynie mają pod kontrolą. Zwłaszcza , ze po chwili po akcji Boyd przewaga CCC wynosiła już 12 punktów... Nic bardziej błędnego. Seria błędów pod koszem swoim i przy wyprowadzaniu akcji sprawił, że Sopron cudem bo cudem ale doprowadził do dogrywki.
Pierwsza dogrywka - eskalacja emocji na parkiecie. Najpierw dla gości punktowała Turner, która po chwili zaliczyła przechwyt i po raz kolejny przedziurawiła polkowicki kosz. Amerykanka potrzebowała 30 sekund by wyprowadzić swój zespół na czteropunktowe prowadzenie. Półtorej minuty później po kolejnych kapitalnych akcjach sióstr Musina gospodynie traciły do rywalek już tylko jeden punkt. Chwilę później Rezan wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 72:71. 46 sekund przed końcem po „trójce” Valeriyi Musiny było 76:77. Po pierwszej dogrywce było po 78.
W drugiej dogrywce z polkowiczanek kompletnie uszło powietrze. W tej części jedyna zdobycz CCC to celne rzuty Mayombo i Rezan w samej końcówce. Naliczyliśmy 6-7 akcji, które kompletnie nie potrafiły wykończyć wyraźnie zmęczone zawodniczki CCC. Całkowicie zgasła Raisa Musina, która sama zmarnowała trzy wejścia pod kosz rywalek.
CCC Polkowice – Uniqa Sopron 82:90 (17:21, 16:20, 16:8, 16:16, dogrywka 13:13, 4:12)
CCC: V. Rezan 27, Musina 18, R. Musina 9, Leciejewska 9, Boyd 8, Mayombo 4, Ortiz 3, Harrison 2, Urbaniak 2, Gala 0.
Uniqa: Turner 33, Krnjic 24, George 14, Fegyverneky 9 , Drammeh 7, Crvendakic 3, Dubei 0.
{gallery}galeria/sport/26.10.16_euroliga_ccc_sopron_fot_Bozena_Slepecka{/gallery}