K. Janczak: w KS Polkowice utalentowanej młodzieży nie brakuje
POLKOWICE. W Turnieju Mikołajkowym wygrali młodzi piłkarze z Polkowic co chyba stanowiło sporą niespodziankę. Z trenerem młodzików KS Polkowice Konradem Janczakiem rozmawialiśmy o drodze do finału legnickiego turnieju Okręgowego Związku Piłki Nożnej i o tym jaki jest ten młodzieżówy futbol w Polkowicach, mieście żeńskiej koszykówki i kolarstwa.
Jak długo trenuje pan ten rewelacyjny zespół młodych polkowiczan?
- Szkoleniowcem tej drużyny młodzików jestem od półtora roku. W klubie pracuje już siedem lat.
Skąd taki niespodziewany sukces? Na tym turnieju pokonaliście wszystkich przeciwników i macie stratę tylko dwóch bramek?
- Muszę podkreślić, że bardzo fajna jest ta drużyna. Kładę duży nacisk na trening, a u nich frekwencja na treningach jest wysoka. To sytuacja wymarzona dla trenera i zarazem komfortowa, bo może sobie dzięki temu zrealizować założone plany. Przykładam dużą wagę na przygotowania techniczne każdego zawodnika tzw. indywidualne przygotowania. I dziś na hali to wszystko zagrało.
Na 24 drużyn startujących w tym turnieju wyróżniliście się na pewno grą.
- Bardzo się cieszę, że moja drużyna jest tu widoczna i tak zafunkcjonowała. Szczególnie ten drugi dzień turnieju, gdzie już poziom jest trochę wyższy, moi zawodnicy musieli być bardziej skoncentrowani i lepiej przełożyć swoje umiejętności na parkiet. Fajną rzeczą jest także to, że mógłbym wystawić na ten turniej aż dwie drużyny, ponieważ dużo zawodników zostało w Polkowicach. Niestety przepisy mi zabroniły. Uważam, że gdyby ci zawodnicy zagrali jako druga drużyna, także powalczyliby o jakiś sukces. Mocą całego zespoły młodzików jest to, że jest rywalizacja, ale w dobrym tego słowa znaczeniu.
Ilu więc miał pan piłkarzy do dyspozycji?
- W kadrze mam 21 zawodników, w tym jest dwóch piłkarzy z rocznika 2005, którzy się już wyróżniają. Generalnie zaś to są dzieci z 2004. Jest to naprawdę bardzo fajna kadra, bardzo wyrównana. Jeśli byłoby takich więcej, potrzebny byłby drugi trener, aby jakość treningów się podniosła. Ta ilość piłkarzy stwarza świetny komfort do pracy.
W Polkowicach dzieci i młodzież mają do wyboru dwa sporty koszykówkę albo piłkę nożną.
- Koszykówka to opcja dla dziewczynek. Chłopcy garną się do piłki nożnej. Chociaż jak widać w naszym zespole są wyjątki. Jak nasza Oliwia, która wybrała piłkę nożną i w tym sporcie się realizuje.
Zaskoczona jestem, że u was na bramce stoi dziewczyna. Na turnieju tym też grają w zespołach dziewczyny, ale nie na takiej pozycji...
- Od kiedy przyszedłem do tej drużyny, to Oliwia była bramkarzem. Myślę, że duży wpływ miał na to poprzedni trener Szymański, który specjalizuje się w treningu bramkarskim. Uważam, że jego osoba skłoniła Oliwie, że jest bramkarką. On gra u nas, ale jest też reprezentantką dziewczyn Dolnego Śląska, i to gra z rocznikami 2000. Jest więc obyta z takim większym futbolem, zwłaszcza w wydaniu dziewczęcym. A rywalizacja z chłopakami jej jeszcze więcej pomoże w rozwoju, bo chłopcy są szybsi i silniejsi. Ona się bardzo dobrze u nas spisuje i robi duży postęp grając w chłopięcej drużynie. Jest bardzo dobra technicznie i ma bardzo dobra jedna cechę – zaangażowanie. Ona żadnego treningu nie odpuści, pracuje na treningu na 110%. I to zasługa tej zalety, że jest w tym miejscu gdzie teraz. Zawsze kładziemy nacisk, żeby zespól wykorzystał na maxa swój potencjał. Natomiast jaki będzie wynik, to los już o tym zadecyduje. Czekam z niecierpliwością na ten finał i po to gramy, żeby z jak największą presją się spotkać i sobie z nią poradzić. W każdym meczu gramy taką samą piłkę, chcemy dominować na boisku, stwarzać dużo sytuacji gry jeden na jeden, a przy tym strzelać dużo bramek. Czyli generalnie gramy futbol ofensywny, nawet nasza bramkarka też gra dużo nogą. Troszkę przy tym ryzykujemy, ale mam nadzieję, że się opłaci.
Dziękuję za wywiad życzę zwycięstw w kolejnych zimowych turniejach i w lidze trawiastej.