CCC wygrało w Rosji!
Nadieżda Orenburg, jeden z pretendentów do wygrania prestiżowych rozgrywek nie sprostał we własnej hali polkowiczankom. Rosyjski potentat przegrał 50:60 z CCC Polkowice w 10 kolejce Euroligi. Polkowiczankom należą się wielkie brawa! Była to 3 porażka Rosjanek w meczach Euroligi, ale i tak pewnie zajmują drugie miejsce w grupie. Z kolei pierwsza wygrana CCC nie zmienia ich lokaty w tabeli (ostatnie miejsce), ale w "zasięgu wzroku" mają nawet piąte miejsce na finiszu rozgrywek grupowych...
Aktualny wicemistrz Euroligi z Rosji był zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu. Polkowiczanki jednak zapowiadały, że nie mają nic do stracenia i będą chciały wypaść jak najlepiej, a jeśli nadarzy się okazja pokuszą się o niespodziankę. Już początek meczu pokazał, że Nadieżda jest do ogrania. Co prawda Rosjanki prowadziły, ale nieznacznie. Poza tym popełniały wiele błędów.
Pierwszą kwartę trzecia drużyna rosyjskiej ekstraklasy wygrała 11:8, ale w drugiej dość szybko polkowicki zespół, po tym jak do kosza gospodyń trafiła Jamierra Faulkner objął jednopunktowe prowadzenie (13:14). W końcówce gospodyniom udało się doprowadzić do remisu po 20, ale bardzo szybko za trzy trafiła kapitan pomarańczowych, Valeriya Musina i po 20 minutach bardzo dobrze grające, zwłaszcza w defensywie, polkowiczanki prowadziły trzema punktami (20:23).
Podopieczne trenera Roberto Inigueza miały problem z defensywą CCC, a poza tym raziły brakiem skuteczności rzutowej. Do przerwy trafiły nieco ponad 20 procent rzutów. To wynik fatalny. Po zmianie stron polkowiczanki nadal były konsekwentne i skuteczne w defensywie. Doskonała partie rozgrywały Faulknerr, Harrison i Rezan. Pierwsza dogrywała piłki koleżankom oraz dziurawiła kosz rywalek z obwodu. Dwie pozostałe wygrywały pojedynki podkoszowe i powiększały dorobek punktowy swojej drużyny. Po 30 minutach polkowiczanki prowadziły pięcioma punktami (35:40).
Ostatnia kwarta to usilne próby Nadieżdy mające na celu zmniejszenie dystansu do "pomarańczowych" dziewczyn oraz odpór polkowiczanek. 120 sekund przed końcową syreną było już 49:51, ale akcję polkowickiej drużyny perfekcyjnie wykończyła Harrison. 30 sekund przed końcową syreną pomarańczowe prowadziły siedmioma puntami i stało się jasne, że wygrają. Wraz z ostatnią syreną polkowiczanki mogły rozpocząć taniec radości. Pierwsza wygrana w Eurolidze stała się faktem.
Nadieżda Orenburg – CCC Polkowice 50:60(11:8, 9:15, 15:17, 15:20)
Nadieżda: Zahui 14, Williams 11, Ouvina 9, Petrushina 6, Anoikina 4, Beglova 3, Mitchell 3, Zhedik 0, Sapova 0.
CCC: Harrison 14, Faulkner 14, V. Musina 12, Rezan 10, Gala 6, R. Musina 2, Leciejewska 2, Stankiewicz 0, Ortiz 0, Idziorek 0, Urbaniak 0.