Derby dla Ślęzy
POLKOWICE. Na takie derbowe spotkanie kibice CCC Polkowice czekali z wypiekami na twarzy. Po raz trzeci podopieczne Marosa Kovacika podejmowały Ślężę Wrocław i po raz trzeci polkowiczanki musiały uznać wyższość wrocławianek. Po dobrym meczu i wygranej w Eurolidze - porażka w lidze, ale walka o medale zacznie się dopiero w play offach...
Mecz otworzyła była zawodniczka CCC Polkowice Nikki Greene, ale już po chwili Ewelina Gala odpowiedziała rywalkom. Po pięciu minutach meczu gospodynie przegrywały 4:9. Już po minucie polkowiczanki miały do odrobienia tylko jeden punkt, ale do głosu powróciła Greene i gospodynie ponownie goniły wynik. Kiedy na tablicy pojawił się wynik 10:15 o czas poprosił szkoleniowiec Kovacik. Rozmowa z zespołem nie przyniosła zamierzonego skutku, bo CCC miało problem ze szczelną defensywą gości i po 10 minutach przegrywały 12:18.
Drugą kwartę rzutem z dystansu rozpoczęła Agnieszka Skobel. Kiedy przewaga przyjezdnych urosła do 11-stu punktów na polkowickim parkiecie zrobiło się gorąco. Kapitan „pomarańczowych” Valeriya Musina odpaliła pierwsza trójkę w tym spotkaniu i „polkowiczanki” miały już tylko do odrobienia pięć „oczek” (19:24), wtedy o czas poprosił szkoleniowiec wrocławianek. Na wyrównanie wyniku swoją szansę miała Harrison, ale nie potrafiła zdobyć punktu spod kosza. Kolejne fragmenty pierwszej połowy to walka o każdy punkt. Kiedy dwie minuty przed końcem drugiej kwarty na linii rzutów osobistych stanęła Marija Rezan gospodynie traciły tylko jedno „oczko” do przyjezdnych. To właśnie Marija Rezan minutę przed końcem pierwszej połowy wyprowadziła CCC na pierwsze prowadzenie w sobotnim meczu. Ostatnie sekundy to walka o piłkę, którą wygrały wrocławianki i to one schodziły na przerwę z trzypunktowym prowadzeniem.
Kiedy pierwsze punkty po zmianie stron padły łupem Ślęży, Magdalena Leciejewska poczęstowała rywalki rzutem z dystansu i ponownie koszykarki CCC cieszyły się z prowadzenia. Leciejewska poderwała team Kovacika do walki, bo z minuty na minutę przewaga gospodyń rosła. Wrocławianki nie radziły sobie z defensywą CCC. Dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty gospodynie prowadziły 11 punktami 48:37 a po trzydziestu minutach na tablicy pojawiło się 49:41.
Czwartą odsłonę ponownie otworzyły przyjezdne i przewaga do gospodyń zmalała do pięciu oczek. Polkowiczanki nie potrafiły przeciwstawić się rywalkom i po chwili to właśnie drużyna z Wrocławia cieszyła się z powrotnego prowadzenia 50:49. Dzięki Nikki Greene przyjezdne powiększyły przewagę. Pierwsze punkty „pomarańczowe” zdobyły w piątej minucie dzięki Valeriyi Musinie. Kiedy Magdalena Idziorek trafiła za trzy, CCC miało do odrobienia już tylko dwa „oczka”. Ostatnie minuty czwartej kwarty to istna gra nerwów. Oba zespoły miały problemy z celnymi trafieniami a punkty zdobywane były tylko w rzutach wolnych.
Cztery minuty przed końcem dwukrotnie z wolnych trafiła niezawodna Sharnee Zoll i Ślęża prowadziła trzema punktami. Grę nerwów zakończyły przyjezdne wynikiem 59:56 i po raz trzeci okazały się przeciwnikiem nie do zdobycia dla CCC Polkowice.
CCC Polkowice – Ślęza Wrocław 56:59 (12:18, 17:14, 20:9, 7:18)
CCC Polkowice: V. Musina 13, Rezan 12, Faulkner 11, Leciejewska 7, Harrison 4, Gala 3, Idziorek 3, Urbaniak 2, Stankiewicz 1, Ortiz 0, R. Musina 0.
Ślęza Wrocław: Greene 14, Zoll 13, Rymarenko 12, Skobel 9, Kastanek 6, Koperwas 3, Treffers 2, Sklepowicz 0, Majewska 0.