Tratnik 5. na otwarcie Volta ao Alentejo
Pomimo choroby, Jan Tratnik finiszował na 5.miejscu, na otwierającym i równocześnie najcięższym etapie Volta ao Alentejo.
- Nie spodziewałem się dzisiaj tak dobrego wyniku, gdyż od dwóch dni jestem przeziębiony i nie czuję się najlepiej. Starałem się skoncentrować na etapie i nie myśleć o tym, jak się czuję. Po pierwszym, większym podjeździe, na czele uformowała się 30-osobowa grupa i ku mojemu zaskoczeniu, zdołałem się w niej utrzymać. Bardzo mnie to zmotywowało i dało dodatkowej energii na końcówkę. Sprint nie był dla mnie zbyt szczęśliwy, bo 300 metrów przed metą musiałem mocno zwolnić i finiszowałem ze stosunkowo dalekiej, 13. pozycji. Zdołałem jednak minąć kilku rywali i zająć 5.miejsce. Nie byłoby to możliwe bez moich kolegów z drużyny, którzy wspierali mnie przez cały etap - powiedział po etapie Jan Tratnik. 5-dniowy wyścig rozpoczął się od wysokiego C. Dosłownie wysokiego, gdyż zawodnicy tego dnia wspinali się na wysokość 700 m n.p.m. Na początku etapu uformowała się 2-osobowa ucieczka, w której jechali Sean Mackinnon (An Post Chain Reaction) i Matteo Dal-Cin (Rally Cycling). Szybko zbudowali oni spory, ponad 10-minutowy zapas. Gdy peleton zabrał się do pracy, różnica ta stopniała bardzo szybko. Jeszcze przed wjazdem w najtrudniejsze góry, 65km przed metą, przewaga duetu spadła poniżej minuty. Na pierwszym wzniesieniu dnia ucieczka była już skasowana. Chwilę później do przodu rzucili się Alejandro Marque (Sporting/Tavira), Logan Owen (Axeon Hagens Berman) i Ricardo Vilela (Manzana Postobón Team), ale ta akcja też nie okazała się skuteczna. Strome, ale nie najdłuższe podjazdy na finałowych kilometrach wyłoniły czołową ok. 25-osobową grupę. Znaleźli się w niej Jan Tratnik i Michal Schlegel. Dwójka ta wjechała w czołówce na ostatnie wzniesienie prowadzące do mety. Nie okazało się ono aż tak ciężkie, jak wynikało to z profilu i walkę o zwycięstwo rozstrzygnął sprint. Wygrał go Rinaldo Nocentini (Sporting Clube de Portugal/Tavira), a Tratnik finiszował jako 5. Schlegel również przyjechał wysoko, bo na 13.pozycji. Na podium etapowym, poza Włochem stanęli Eduard Prades (Caja Rural - Seguros RGA) i Carlos Barbero (Movistar).