Alan Banaszek 2. na etapie Coppi e Bartali
Alan Banaszek zajął 2.miejsce na 3.etapie Settimana Internazionale Coppi e Bartali. 19-letni kolarz przegrał o centymetry z Thomasem Boudat, po sprincie z 19-osobowej ucieczki.
- Plan był taki, by 5 rund przed metą wyjść całym zespołem na czoło grupy i spróbować rozerwać stawkę na tzw. rantach. Niestety ubiegła nas ekipa Direct Energie, która wcześniej zaczęła nadawać mocne tempo. Peleton zaczął się mocno rozciągać, a potem się podzielił na kilka części po kraksie. Sam o mały włos bym w niej leżał, gdyż zawodnik upadł zaraz przed mną. Musiałem mocno zwolnić i potem wykonać ok. kilometrowy sprint, by dojść do czołowej grupki. Byłem ostatnim z kolarzy, którzy załapali się do czołówki - opowiada Alan Banaszek. W końcówce było sporo przepychania, gdyż każdy chciał się ustawić za Thomasem Boudet. Miał on kilku kolegów z drużyny w odjeździe, był rozprowadzany i wszyscy wiedzieli, że jest bardzo szybki. Na finiszowych metrach zdołałem wyprzedziłem kilku rywali, a do zwycięzcy straciłem ok. pół roweru. Jeden z pierwszych ataków okazał się być tym, który zadecydował o powstaniu ucieczki dnia. Wykonali go Davide Ballerini (Androni Sidermec Bottecchia), Josu Zabala (Caja Rural - Seguros Rga) i Niccolò Salvietti (Sangemini - Mg K Vis). Ich maksymalna przewaga wyniosła 3:30 i odnotowano ją ponad 100 kilometrów przed metą. Gdy do końca było ok. 70 kilometrów wydarzyła się kraksa, która podzieliła stawkę. Do pierwszej grupy załapał się Alan Banaszek. Liczyła ona ok. 25 kolarzy, którzy natychmiast przycisnęli mocniej na pedały i błyskawicznie doścignęli uciekinierów. Później nie zmniejszali tempa i utrzymywali ok. 30-sekundowy zapas nad grupą pościgową. Dowieźli ją do samej mety i spośród siebie mogli wyłonić zwycięzcę. Alan Banaszek był niezwykle bliski wygranej, gdyż wyprzedził go tylko Thomas Boudat (Direct Energie). Trzeci był Wiliam Clarc (Cannondale-Drapac Pro Cycling Team), a jego kolega z zespołu, Tom Skujins utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej.