Hirt i Grossschartner z 3. i 4. miejscem na "królewskim" etapie Tour of Croatia
Jan Hirt I Felix Grossschartner ponownie potwierdzili swoją wartość na podjazdach, finiszując na 3. i 4.miejscu na „królewskim” etapie Tour of Croatia.
- Podjazd był podobny do tego z 2.etapu - był długi, ze stałym nachyleniem. Był może nieco cięższy, jednak nie był wystarczająco stromy, by w pełni odpowiadał mojej charakterystyce. Czekałem na właściwy moment, by zaatakować wcześniej, bo wiedziałem, że moje szanse w sprincie pod górę są niewielkie. Niestety odjechać było bardzo trudno, ale jestem zadowolony ze swojej formy i odczuć na trasie - mówił Jan Hirt. Ponownie pojechaliśmy bardzo dobrze jako zespół. Łukasz Owsian reprezentował nas w odjeździe i dzięki temu nie musieliśmy się wychylać z peletonu. Natomiast pozostali koledzy z ekipy pilnowali bym ja, Michal i Felix byli dobrze ustawieniu i chronieni przed wiatrem. Jutro czeka nas nerwowy etap, podczas którego bardzo ważne będzie utrzymywanie właściwej pozycji w grupie. Nie możemy stracić koncentracji i nie możemy sobie pozwolić na żadne błędy. Nie było łatwo się ścigać po tym, gdy usłyszeliśmy o śmierci Michele Scarponiego. Widzieliśmy się praktycznie każdego dnia, gdy byliśmy na zgrupowaniu wysokogórskim w Sierra Nevada, kilka tygodni temu. On przebywał tam ze swoją grupą Astana. Regularnie rozmawialiśmy i zorganizowaliśmy nawet wspólny turniej tenisa stołowego. Jest to bardzo smutna strata dla kolarskiego świata i jeszcze bardziej tragiczna dla jego rodziny i najbliższych przyjaciół. Był wspaniałym człowiekiem i trudno uwierzyć, że nie ma go już z nami. Etap był poprzedzony minutą ciszy dla uczczenia tragicznie zmarłego Michele Scarponiego. Włoski kolarz zginął rano w wypadku, podczas treningu. Grunt pod późniejsze ataki liderów CCC Sprandi Polkowice wyłożył Łukasz Owsian. Zabrał się on do 7-osobowej ucieczki, w której jechali także Artem Nych (Gazprom-RusVelo), Daniel Turek (Isreal Cycling Academy), Guillermo Luis Bonet Mas (Caja Rural – Seguros RGA), Kazushige Kuboki (Nippo - Vini Fantini), Andres Daniel Velez Rozo (Bicicletas Strongman) i Antonio Parrinello (GM Europa Ovini). Peleton prowadzony przez Bahrain-Merida pilnował, by grupka ta nie odjechała za daleko, utrzymując różnicę na poziomie ok. 2 minut. Na pierwszym podjeździe pod Vojak, ucieczka się rozsypała, a z przodu pozostało tylko trzech kolarzy. Wśród nich był Owsian, a z nim utrzymali się też Parrinello i Mas. Trójka ta razem pokonała zjazdy i razem rozpoczęła finałową wspinaczkę. Zostali doścignięci ok. 14km przed metą. Od tego momentu dochodziło do kilku mniejszych ataków, ale nikt nie wypracował większej przewagi. Wśród śmiałków był m.in. Branislau Samoilau. 3 kilometry przed metą, ok. 30-osobowa grupa rozsypała się na strzępy, a z przodu pozostali główni faworyci – Jan Hirt, a także lider Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida) i wicelider Jaime Roson (Caja Rural - Seguros RGA). Za ich plecami, swoim tempem jechał Felix Grossschartner oraz Jan Polanc (UAE Team Emirates). Ostatecznie to z pierwszej „trójki” wyłoniony został triumfator etapowy. Wygrał Roson, Nibali był drugi, a Czech z CCC Sprandi Polkowice zameldował się na 3.pozycji. Tuż za podium uplasował się Grossschartner, a za nim Polanc. Pierwsza „5” na etapie pokrywa się teraz z pierwszą „5” w klasyfikacji generalnej. 8.był Michal Schlegel i dzięki temu awansował na pozycję lidera klasyfikacji młodzieżowej, 7.lokatę w ogólnym zestawieniu, a "pomarańczowi" umocnili się na prowadzeniu w klasyfikacji drużynowej. Młody Czech będzie bronił koszulki na jutrzejszym etapie do Zagrzebia, z krętą końcówką.