Banaszek drugi w Memoriale Romana Siemińskiego
Alan Banaszek zajął drugie miejsce w Memoriale Romana Siemińskiego (1.2), przegrywając jedynie z utytułowanym sprinterem, Aloisem Kankovsky’m.
- Zawodnicy czeskiej grupy Elkov-Author byli silni. Mocno wiało i porwali oni całą stawkę na rantach. Na końcowe kilometry wjechaliśmy w 10-osobowej grupce, w której było 6 przedstawicieli tej ekipy. Przed finiszem próbowali oni ataków, jednak po całym dniu ciężkiej pracy te przyspieszenia nie były już tak skuteczne – opowiadał Alan Banaszek. - W sprincie Czesi rozprowadzali Kankovsky’ego, a na jego kole jechał Grzegorz Stępniak. Gdy rozpoczął się finisz zdołałem go wyprzedzić, a przed kreską minąłem też rozprowadzającego Hacecky’ego. Kankovsky był już jednak dziś poza zasięgiem i wygrał o pół roweru. Teraz przede mną wyścig CCC Tour Grody Piastowskie, na którym też będę chciał powalczyć o wysokie lokaty -dodał. Decydujący atak został przeprowadzony na początku zmagań. Z powodu silnego wiatru zaraz po starcie, peleton kilka razy się dzielił i łączył, by w końcu na czele uformowała się 16-osobowa ucieczka. Jechało w niej kilku przedwyścigowych faworytów, a wśród nich m.in. Alan Banaszek i Patryk Stosz. Razem powiększali oni przewagę, zabierając grupie zasadniczej chęć do pogoni. 40 kilometrów przed kreską prowadzący mieli ponad 6 minuty przewagi i było oczywistym, że zwycięzca zostanie wyłoniony z tej kilkunastoosobowej czołówki. Było w niej aż 6 kolarzy czeskiej ekipy Elkov-Author i przerzedzili oni grupkę do 10 zawodników. Selekcji nie przetrwał Stosz, ale Banaszek utrzymał się z najsilniejszymi. Młody sprinter CCC Sprandi Polkowice był najbliższy pokonania Aloisa Kankovsky’ego w sprincie, ale ostatecznie musiał zadowolić się drugą lokatą. Trzeci był Vojtech Hacecky, uzupełniając podium.