Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Degradacja Chojnowianki stała się faktem! Co dalej?

CHOJNÓW. Piłkarze Chojnowianki Chojnów przegrali w Jaworze 0:9 z tamtejszą Kuźnią i w ten sposób pożegnali się z klasą okręgową. Pięć zwycięstw i tyle samo remisów w 29 meczach okazało się niewystarczającą zdobyczą by futbol w mieście nad Skorą wyszedł z zaścianka...

O kulisach degradacji z trenerem Zbigniewem GRZYBOWSKIM rozmawia Ewa Jakubowska.

Degradacja Chojnowianki stała się faktem! Co dalej?

Przyjechaliście na mecz z Kuźnią Jawor gołą jedenastką i jak to jeden z zawodników opisał – skład był zbierany po drodze, na zasadzie łapanki z ulicy.

Trener Chojnowianki Zbigniew Grzybowski: - To prawda – tylko w jedenastu przybyliśmy do Jawora na mecz i to w tej liczbie z dwoma brakarzami. Dlatego jeden z nich musiał w polu zagrać, później się zamienili, bo przecież nie daliby radę 90 minut non stop biegać. Chcemy jakoś dotrwać do końca tej rundy – co tu dużo mówić. Przegraliśmy mecz wysoko. Szkoda straty punktów w tym meczu, bo choć przed tym spotkaniem iluzoryczne, ale zawsze jakieś szanse na punkty były. Niestety oprócz przegranej dziś pogrążył nas także niekorzystny wynik meczu Huty z Radwanicami, gdzie Przemków wygrał 3:0.

I przed wami jeszcze mecz z Konfeksem, gdzie nie ma się co czarować faworytem nie będzie Chojnowianka.
- Prawda, ale ten mecz już w tej chwili nie ma istotnego znaczenia dla naszej racji bytu w okręgówce. Bo Huta ma już po dzisiejszym meczu przewagę 4 punktów nad nami i my już ich nie dogonimy. Raczej więc to my będziemy tą przedostatnią drużyną, która spadnie.

Gdzie tkwi przyczyna degradacji drużyny do niższej klasy?
- Z przebiegu całej rundy nie jestem zadowolony. Nasza klęska to efekt niskiej frekwencji zawodników na treningach- w ogóle mało żeśmy trenowali. Przez to, że piłkarze nie przychodzili na treningi było ciężko z wystawieniem na mecze pierwszej jedenastki. Ten skład był cały czas nierówny – zmuszony byłem ciągle kombinować. Obrona, dopóki był Daniel Korniłowicz, stanowiła jakiś monolit i jeszcze dawaliśmy radę. Ale kiedy ten zawodnik opuścił nas i pojechał pracować do Holandii, zaczęło się sypać – co raz więcej bramek traciliśmy. Zresztą jak się popatrzy po wynikach, cztery mecze przegraliśmy dosłownie jedną bramką. I to wszystko na pewno były gwoździami do trumny – raczej więc będziemy się witać z A klasą. Czeka nas zaraz po ostatnim meczu tej rundy rozmowa o tym, jak to będzie wyglądało i w jakim kierunku mamy iść.
Zespół jest młody i jest z czego budować drużynę na przyszłość. Pytanie tylko czy oni tego chcą. I tu jest problem – nie w młodości, braku doświadczenia, ale w chęci trenowania piłki i grania w nią. A w naszym przypadku nie idzie to w parze.

Ale w meczu z Kaczawą Bieniowice czy Legnickim Polem, który widziałam, potrafiliście się mocno postawić rywalowi. Trener Skwarek dziwił się, że jesteście w strefie spadkowej. Jednak widać było braki w kondycji i skuteczności. Nie trenujecie w ogóle czy nieregularnie?
- Trenujemy, ale raz na trening przychodzi siedmiu graczy, a innym razem tylko sześciu. I w tym problem, że nie da się tak pracować i opracowywać jakąkolwiek strategię. A dlaczego jest tak? No cóż taki dzisiaj jest świat młodych. My byliśmy inni – lataliśmy za piłką na podwórku. A obecnie oni mają więcej wolnego czasu, ale i więcej ofert na ich spędzenie. I nie jest to na pewno bieganie po boisku za piłką.

W tym sezonie z jednej ligi spadają dwie drużyny z powiatu chojnowskiego – Rokitki i Chojnowianka. Czy to nie jest przypadek, że w regionie chojnowskim futbol "umiera"?
- Ja trzy, cztery lata temu też byłem w Rokitkach i przez pierwsze pół roku to utrzymaliśmy się spokojnie, ale już na drugie półrocze to musieliśmy w sierpniu i we wrześniu chłopaków dosłownie ściągać z plaży, żeby przyszli na trening. Widać po taki podejściu do sprawy, że mentalność młodzieży jest nieodpowiednia. Później zresztą w Rokitkach przecież nie było lepiej, przychodzili i chcieli tylko grać same mecze. A to przecież jest poziom okręgowy – tego się nie przeskoczy, tu trzeba trenować. W A klasie to jeszcze można tak sobie pozwolić, bo jak się źle zagra jeden mecz, to drugi można lepiej i suma sumarum gdzieś tam w połowie tabeli się drużyna znajdzie. Ale jeśli masz jakieś wyższe cele i chcesz o coś walczyć, to musisz trenować przynajmniej dwa razy w tygodniu. I musi być tych jedenastu chłopaków, którzy tak będą do grania podchodzić - przede wszystkim chcieć. Podejrzewam, że w Kuźni Jawor Piotrek Przerywacz ma takich zawodników. Ma w składzie dużo młodych chłopaków, także wychowanków klubu, i oni świetnie grają – i chcą grać. I na tym to wszystko polega. My już nie trenujemy juniorów i nie mamy następców tych młodych, którzy w tej chwili reprezentują barwy Chojnowianki. Chłopcy, których szkolimy mają w tej chwili 10-12 lat, więc ile jeszcze musimy poczekać na nich aby zasilili seniorów. W Chojnowiance trenował Moroch, był tutaj też Rabanda i wcześniej Słowakiewicz -  byli to bardzo dobrzy trenerzy i sobie nie dali radę. Widać więc, że tu jest ciężki temat i nie ma na razie sposobu aby go rozpracować.

Co dalej?

- Pożyjemy zobaczymy. Gramy ostatni mecz sezonu z Konfeksem i chcemy się fajnie z honorem pożegnać z chojnowską publicznością. A potem musimy usiąść do stołu, poważnie pogadać we własnym gronie jak się odbudować. Mam nadzieję, że są w Chojnowie ludzie, którym na tym zależy.

Dziękuję za rozmowę.

Powiązane wpisy