Górnik grał, Prochowice wygrały (FOTO)
PROCHOWICE. W meczu 18 kolejki legnickie klasy okręgowej Prochowiczanka pokonała 2:1 Górnik Złotoryja. Piłka nożna to nie jazda na lodzie i punkty dostaje się za strzelone gole, a nie za piękno gry... Złotoryjanie momentami grali fajny futbol, ale im bliżej było bramki strzeżonej przez Bachusza tym szybciej kończył się Górnikowi pomysł na granie...
Trener Zbigniew ANTOSIEWICZ: - Mimo wygranej jeszcze zespół „nie zaskoczył” do końca, nie jest jeszcze gra taka jaką życzyłbym sobie. Jest parę elementów do poprawy w grze, ale myślę, że zespół chce wygrać i to widać. Pierwsza połowa spotkania była w miarę równa. Wynik może byłby wyższy, chodzi o strzał Adasia Mądro - moim zdaniem wtedy ta piłka przekroczyła linię bramkową, bo ona z dużego kąta wyleciała z powrotem, do tyłu, a sędzia nie uznał jej. Ale Adaś wkrótce miał drugą okazją, poprawił, wyszedł sam na sam i strzelił na 2:1. Moim zawodnikom na odprawie mówiłem, że Górnik to jest naprawdę dobry zespół. Oni udowodnili już pierwszym meczem z Spartą Grębocice, gdzie było 1:1, a potem ciężkim meczem z Granowicami, na co naprawdę ich stać. I w drugiej połowie dzisiejszego spotkania rzeczywiście walczyli zacięcie i ostro o bramkę na 2:2. My wtedy cofnęliśmy się licząc przy tym na kontry, ale niestety nic się nie udało wyprowadzić. Cieszy wygrana 2:1, cieszą 3 punkty. Czekamy już na mecz z Czarnymi Rokitki.
Trener Mirosław ZIELEŃ: - Czujemy po tym meczu kompletny niedosyt. Uważam, że popełniliśmy dwa błędy które nie umiem wyjaśnić. Przegrywaliśmy 2:1 w pierwszej połowie, ale w drugiej zdominowaliśmy przeciwnika, ale biliśmy głową w mur. Mieliśmy też swoje sytuacje jak w ostatniej minucie Dudzic z główki, jednak on z metra nie trafił do bramki czego nie pojmuję. Jest żal, taka sportowa złość i niedowierzanie, bo na pewno nie byliśmy w tym meczu słabszym zespołem, a jednak przegraliśmy. Jednak to pierwsza połowa ustawiła wynik meczu. Pierwsza bramka padła po niefrasobliwości w obronie, źle kryliśmy, dostaliśmy strzał z rzutu rożnego. Druga bramka była dla mnie niewytłumaczalna, ponieważ był rzut z autu do napastnika, gdzie obrońcy byli zblokowani, przeciwnik wyszedł sam na sam i było na 2:1. Później przeciwnik umiejętnie się bronił i my nie daliśmy rady żeby to wyrównać. W drugiej połowie byliśmy lepsi, bo przecież nie mieliśmy żadnego wyboru, chcieliśmy zaatakować, chcieliśmy szukać bramki wyrównującej. I atakowaliśmy, ale bez skutku. Uważam, że winą jest niefrasobliwość w obronie. Nie zrealizowaliśmy założeń meczowych, a mieliśmy dużo informacji o grze Prochowiczanki. Założenia na ten mecz to: grać dużo bokami, dużo oskrzydlać, dużo rzutów z jednej i drugiej strony, tym bardziej, że w założeniach gramy jednym napastnikiem i jeśli boki nam dobrze funkcjonują, wtedy jest korzyść z Tomka Dubowskiego jako napastnika. Natomiast te boki dzisiaj nam słabiej zagrały, nawalały lub w ogóle nie funkcjonowały i w rezultacie Tomek był osamotniony. A to jak w zasadzie domina; wszystko się nawarstwia, masę błędów i taki a nie inny wynik.
Prochowiczanka Prochowice - Górnik Złotoryja 2:1 (2:1)
Bramki: Majkowski Krystian 26`,Mądro Adam 42`- Nowosielski Karol 37
Prochowiczanka: Bachusz Kamil - Kula Piotr, Mastalerz Łukasz (Kazidróg Waldemar 80`), Popowczak Jarosław, Kochan Kamil, Mądro Adam ( Kruszyk Mateusz 90`), Pioś Zenobiusz, Niewdana Piotr ( Komaiszko Tomasz 67`), Majkowski Szymon ( Antosiewicz Łukasz 46`) - Majkowski Krystian (Matulak Mateusz 58`), Azikiewicz Tomasz
Górnik: Łuniewski Łukasz - Grubczyński Marcin,Noga Kacper, Franczak Marcin ( Poparda Mateusz 78`), Horbacz Mariusz, Wójcik Gracjan ( Baszczak Marcin 59`), Nowosielski Karol, Kufel Dawid, Dudzic Mateusz, Sułek Paweł - Dubowski Tomasz
{gallery}galeria/sport/02.04.16_Prochowiczanka_Gornik_Zlotoryja_fot_ewa_jakubowska{/gallery}