S. Wietrzak - kunicki wizjoner
KUNICE. Kibice na Dolnym Śląsku odliczają już godziny do startu 4 ligi. Nie inaczej jest w Kunicach, w których kibice czekają na debiut Mewy w 4 lidze. To dobra okazja, aby porozmawiać o szansach klubu, jego planach, nie tylko tych związanych z gromadzeniem ligowych punktów, ze Stanisławem WIETRZAKIEM. Byłym piłkarzem, działaczem, przedsiębiorcą, dla którego piłkarskie niższe ligi są...całym życiem. I w Mewie realizuje swój sen o profesjonalnym klubie w amatorskim wydaniu...
Mewa Kunice w IV lidze – jakie w związku z tym są Pana oczekiwania ?
Stanisław Wietrzak: Celem Mewy Kunice w IV lidze jest przede wszystkim utrzymanie się, a w dalszej perspektywie– zadomowienie w tej grupie na stałe. Natomiast w szerokim, klubowym kontekście, nasze wszystkie działania dotyczą rozbudowy klubu – nie tylko pierwszej drużyny. To właśnie budowanie klubu jest naszym priorytetowym celem. Nie ukrywam, że tą bazą rozbudowy klubu, są dzieci, których mamy dużo w sekcjach klubowych – teraz je trenujemy, by w przyszłości były bazą dla seniorskiej kadry. Myślę, że w tym kontekście zapracujemy na stałą miejscówkę w IV lidze. Poza tym uważam, że Kunice jako miejscowość, zasługuje już na taką piłkę ligową, więc szkoda byłoby żebyśmy po pierwszym roku spadli.
Mewa celuje na koniec sezonu rozgrywkowego na którą pozycję? Skromnie - 10 miejsce w grupie?
Interesują nas wszystkie powyżej dwunastego. Zadowolony będę bardzo, jeśli Mewa znajdzie się między 5 – 8. I będę uważał to za nasz ogromny sukces.
1 sierpnia startuje już liga – Covid-19 i związane z tym restrykcje wpłyną na klub?
Swój debiutancki start w IV lidze zagramy na wyjeździe ze Spartą Grębocice. Dopiero w drugiej kolejce zagramy u siebie ze Spartą Rudną. I myślę, że te pierwsze kolejki pokażą, jak będą wyglądały piłkarskie niższe ligi. Z informacji, które posiadamy, będzie czekać nas, zwłaszcza pod względem organizacyjnym, wiele wyzwań. Będziemy musieli się bardzo postarać, aby temu wszystkiemu sprostać. Przede wszystkim mam na myśli kwestię zabezpieczenia trybun oraz osób, które będą mogły wejść na mecz. Na trybunie będą mogli zasiadać tylko i wyłącznie kibice, którzy będą na liście. To wyzwanie i już wiem, że wiele drużyn zrobi ograniczenie ilości kibiców z drużyny przeciwnej, którzy będą mogli oglądać mecz. Albo w ogóle się odmówi wejścia kibicom drużyny gości. Rozważamy też dla nich możliwość, iż będzie można do nas się zgłosić i wtedy ewentualnie zezwolimy na wejście na trybuny dziesięciu kibicom drużyny gości. Te rozwiązania i organizacja meczu, spowoduje olbrzymi organizacyjny problem. Myślę, że pozostałe kluby mają podobne podejście do sprawy i będą identycznie postępować, gdyż odejście od wymogów może sprawić kłopoty zarządom poszczególnych klubów, jeśli ktokolwiek zaraziłby się na meczu.
IV liga to dla amatorskiego klubu także wyzwanie, związane z wyjazdowymi meczami. Klub jest na to gotowy?
To prawda, ale uważam, że zwłaszcza na początku, będziemy jeździć z dużą przyjemnością. Zawodnicy odczuwają głód piłki, więc i z ochotą pokonamy te dystanse. Zobaczymy jak później będzie ( śmiech). Oby już na samym starcie udało nam się zdobyć jakieś punkty, co zawsze pozytywnie mobilizuje do gry.
Wracając do wspomnianej kwestii dalekich perspektyw dla klubu Mewy Kunice-trenowanie dzieci to klucz do sukcesu klubu?
W tej chwili mamy kilka dziecięcych sekcji – od skrzata, który jeszcze nie bierze udziału w rozgrywkach, do młodzieży. Obecnie już są zgłoszone trzy grupy młodzieżowe. Natomiast jeśli chodzi o orliki, to jeszcze nie podjęliśmy decyzję, czy zgłosimy tę sekcję, gdyż one są jeszcze na etapie poznawania piłki nożnej. Na ten moment mamy ponad 70 dzieci w klubie. To bardzo dużo, a muszę dodać , że cały czas napływają nowe zgłoszenia od rodziców. Dlatego myślę, że ta systematyczność grup młodzieżowych w przeciągu najbliższych dwóch lat, pomoże klubowi w przyszłości.
Trenujecie dzieci tylko z tereny gminy Kunice?
Ponad 90% to dzieci z miejscowości leżących na terenie gminy Kunice. Są też i z wiosek ościennych, ale to niewielki ułamek wszystkich najmłodszych naszych adeptów piłkarskich.
A co z kadrą trenerską przy takiej liczbie ?Na pewno jednym z trenerów młodych mewek jest trener seniorów Jacek Kanas.
Tak. Łącznie z dwoma asystentami mamy 6 trenerów. W tym sezonie jako wzmocnie drużyny doszedł do seniorów piłkarz z Miedzi- Mateusz Rycombel. Skorzystaliśmy od razu i już dołączył on, jako asystent trenerski, do najstarszej grupy dzieci. Mateusz poszedł też na kurs trenerski i zostaje u nas w klubie jako trener. Do kadry trenerskiej „mewek” należą także nasi inni zawodnicy, więc grupę trenerską mamy szeroką.
Rozbudowa Mewy Kunice to także lepsza baza - chodzi mi o plany budowy nowego boiska z oświetleniem, tuż obok obecnego. Czy to daleka perspektywa?
Jeśli wszystko będzie przebiegało zgodnie z założeniami i nic nie pokrzyżuje planów np. Covid-19 , przymierzamy się do pierwszych prac związanych z boiskiem jeszcze w tym roku. Zamierzam koło października przygotować podstawy pod tę inwestycję. Kosztorys budowy boiska będzie już około 25 sierpnia.
A skąd środki na budowę boiska?
Będziemy zwracać się, podobnie jak niedawno z obecnym boiskiem, do Rady Sołeckiej o pomoc. Prosić będziemy Radę o pokrycie części kosztów budowy, zaś pozostałą kwotę będziemy organizować we własnym zakresie. Chcielibyśmy na jesień przyszłego roku oddać nowe boisko do użytku, aby móc rozpocząć na nim treningi, które odbywają się często wieczorem i potrzebne jest koniecznie oświetlenie. I to jest dla klubu priorytet – nie inne rzeczy, ale ta budowa boiska treningowego.
Czyżby aspiracją Mewy Kunice było stworzenie własnej Akademii Piłkarskiej?
Może nie nazywajmy tego akademią, gdyż akademia wiąże się zazwyczaj z prywatnymi funduszami, zyskami. Tutaj nikt na tym nie zamierza zarabiać, wręcz przeciwnie. Ale nie da się ukryć, że dążymy do stworzyć tu w Kunicach coś na wzór klubowej akademii, może w przyszłości będzie się nazywała Akademia Młodej Mewy. W tej chwili ciężko mi powiedzieć coś więcej, nie sięgam, aż tak daleko. Ale uważam, że Kunice i klub Mewa zasługuje już na ten etap w rozwoju. I trzeba podkreślić - są tutaj ludzie chętni do pracy na tym polu.
Na zakończenie - Pana praca w klubie to pasja, ale też i piłkarski życiorys w amatorskiej lidze.
Tak – grałem w Ikarze Miłogostowice. Nie jestem wychowankiem tego klubu. Łącznie grałem amatorsko dwanaście lat – od B klasy po Okręgówkę.
Dziękuję za rozmowę i życzę planowej realizacji w Mewie Kunice