Kaczawa odrabia zaległości (FOTO)
BIENIOWICE. Zawodnicy Kaczawy Bieniowice błyskawicznie odbili sobie zaskakującą porażkę z Dragonem Jaczów i w zaległym meczu ograli Orła Zagrodno. Gospodarze szybko objęli prowadzenie, a na przerwę finalnie schodzili z dwoma golami zapasu, po trafieniach Dominika Wiśniewskiego. Po końcowym gwizdku różnica była identyczna, bo oba zespoły dorzuciły po jednym golu i trzy punkty zostały w Bieniowicach.
W pierwszych minutach Orzeł dwa razy groźnie skontrował, ale goście nie potrafili stworzyć z tego realnego zagrożenia pod bramką Miłosza Kudłacza. Miejscowi byli w tym zdecydowanie skuteczniejsi i już w 9. minucie wyszli na prowadzenie.
Damian Buń odebrał piłkę Przemysławowi Radkowskiemu, lecz z jego strzałem poradził sobie Dawid Mucha. Zawodnik Kaczawy zdołał jeszcze odegrać Dominikowi Wiśniewskiemu, a ten pewnie trafił do siatki.
W dalszej części spotkania podopieczni Krzysztofa Synowca raz po raz sprawdzali czujność Muchy strzałami z dystansu. I była to dobra taktyka, bo prokurowała spore zagrożenie w szeregach gości, raz nawet przynosząc gola. Tyle tylko, że Krystian Ceglarski, który dobijał strzał Michała Raczkowskiego był na spalonym.
Niedługo później wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i kibice obejrzeli drugą bramkę Wiśniewskiego. Tym razem były napastnik Lubiatowianki otrzymał dobre podanie od Krystiana Ceglarskiego i zostało mu dopełnić formalności.
Niewiele brakło by Kaczawa schodziła na przerwę z trzybramkowym zapasem, a Wiśniewski z hat- trickiem. Michał Śliwiński posłał płaski strzał w kierunku dalszego rogu, piłka trafiła w słupek i z dobitką spieszył właśnie Dominik Wiśniewski, jednak Dawid Mucha popisał się efektowną interwencją.
Druga połowa nie przyniosła większej zmiany obrazu gry. Nadal Kaczawa dyktowała warunki, a Orzeł czasami się odgryzał.
W 64. minucie gospodarze odebrali piłkę na połowie rywala i Krystian Ceglarski ruszył z atakiem, następnie zagrał w "szesnastkę" do Damiana Bunia, który mając masę miejsca bez problemu trafił do siatki.
Ofensywne starania Orła przyniosły skutek dopiero kwadrans przed końcem kiedy Michał Kaliciak uruchomił Kacpra Jaza, ten wygrał przebitkę z obrońcą, a następnie mierzonym strzałem przy dalszym słupku zmniejszył straty.
Ten gol zmotywował gospodarzy błyskawicznie próbujących odzyskać trzybramkową zaliczkę, jednak najpierw Mucha zatrzymał Wiśniewskiego, by dwie kolejne próby wprowadzonego z ławki Ilyi Kundro nieznacznie minęły światło bramki.
W ostatnim fragmencie pojedynku oba zespoły stworzyły po jeszcze jednej okazji i tym razem zdecydowanie lepszą miał Orzeł. Po podaniu Łukasza Kubonia Michał Kaliciak miał przed sobą tylko golkipera Kaczawy, jednak przegrał ten pojedynek. W drugim polu karnym groźniej zrobiło się po strzale Śliwińskiego z rzutu wolnego, który ostatecznie odbił Mucha.
Kaczawa Bieniowice - Orzeł Zagrodno 3:1 (2:0)
Wiśniewski 9', 39', Buń 64' - Jaz 73'
Kaczawa: Kudłacz – Domagała (56. Kluzowicz), Antosiewicz, Inglot (61. Kundro), Wiśniewski, Raczkowski (66. Jarociński), Śliwiński, A. Ceglarski, Buń (80. Urbański), Kasperowicz, K. Ceglarski
Orzeł: Mucha - Grzeszczyk, Radkowski, B. Bielecki, Józefów (83. Winiarski), Nycz, Ł. Bielecki, Kroczak (57. Kuboń), Jaz, Kot, Kaliciak
Fot. Dawid Graczyk{gallery}galeria/sport/17-05-23-kaczawa-orzel-fot-dawid-graczyk{/gallery}