Super starcie beniaminków (FOTO)
SIEDLISKA. W IV kolejce klasy Okręgowej doszło do ciekawego pojedynku beniaminków. Dąb Siedliska podejmował przed własną publicznością Przyszłość Prusice i dzięki wygranej wskoczył na drugie miejsce w ligowej tabeli. Choć „Dębowi” zwyciężyli 2:0, przypieczętowując triumf w doliczonym czasie gry, trzy punkty zgarnęli jak najbardziej zasłużenie, bo ilością sytuacji jakie stworzyli sobie gracze Marcina Rabandy można obdzielić dwa spotkania. W bramce gości szalał "sztukmistrz" Maciej Dumański a my wystawiamy idealną ocenę całej trójce sędziowskiej.Oby więcej takiej pracy sędziowskiej na boiskach Zagłębia Miedziowego...
Dotychczasowe rezultaty Przyszłości nie były zadowalające, co jednak nie oznacza, że zespół Jana Skarbka prezentował się słabo. Wręcz przeciwnie, beniaminek wyglądał zdecydowanie lepiej niż wskazywały wyniki, jednak tracił sporo bramek, po trzech kolejkach „szczycąc” się ich największą liczbą.
Brakującym ogniwem był więc golkiper. W tygodniu poprzedzającym mecz w Siedliskach nowym graczem Przyszłości został Maciej Dumański i już w debiucie zasłużył na burzę oklasków oraz tytuł najlepszego zawodnika swojego zespołu. Przed porażką zespołu nie uratował, ale przed rozstrzelaniem już tak. Gdyby nie cuda jakie wyczyniał między słupkami, mecz byłby właściwie rozstrzygnięty jeszcze przed gwizdkiem zapraszającym obie ekipy na przerwę.
Dąb nie bawił się w badanie rywala, wyczekiwanie swojej szansy czy liczenie na błędy. Gospodarze od razu po rozpoczęciu ruszyli po to, czego oczekiwali od nich kibice, już po kilku minutach oddając dwa groźne strzały. Próby Damiana Tomczyka i Robeta Horbala były jednak minimalnie chybione. Pierwszą okazję do zaprezentowania swoich umiejętności, Dumański otrzymał po kolejnym strzale Horbala, wykorzystując ją w stu procentach. Rosły golkiper odbił uderzenie pomocnika Dębu, ale piłka wciąż zmierzała w kierunku bramki, jednak nowy nabytek Przyszłości zdołał ją dopaść przed samą linią.
Moment później Dumański popisał się jeszcze lepszą interwencją, instynktownie odbijając strzał z bliskiej odległości Dominika Plebaniaka. Blisko trafienia do siatki był Tomczyk, ale jego techniczne uderzenie nieznacznie minęło słupek. Gdyby futbolówka zmierzała w światło bramki, golkiper Przyszłości nie miałby szans na skuteczną interwencję, a fani obejrzeliby naprawdę efektownego gola. Jedyny groźny atak przyjezdnych miał miejsce niespełna kwadrans przed końcem kiedy to indywidualną akcję przeprowadził Adam Pałka, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Ostatnie minuty stały pod znakiem rywalizacji Dumańskiego z Lazarkiem. W pierwszej sytuacji, bramkarz Przyszłości zatrzymał napastnika Dębu na… trzydziestym metrze, odbierając mu piłkę i rozpoczynając atak swojego zespołu, a tuż przed przerwą sparował jego uderzenie z ostrego kąta.
Drugą połowę gospodarze zaczęli tak jak pierwszą, czyli od huraganowych ataków, które wreszcie przyniosły efekt. Wszystko zaczęło się od prostej straty jednego z graczy Przyszłości w bocznym sektorze boiska. Piłka padła łupem Roberta Lazarka, którego pierwszą próbę odbił jeszcze Dumański, ale przy dobitce był już bezradny. Goście nie mając nic do stracenia zaczęli grać nieco odważniej, dzięki czemu odciążyli swojego bramkarza. Defensywa Dębu nie pozwalała jednak Przyszłości rozwinąć skrzydeł i ta po raz kolejny największe zagrożenie pod bramką Piotra Kaczmary stworzyła po strzale z dystansu Pałki. Zawodnicy trenera Rabandy nadal przeważali, lecz stwarzane przez nich sytuacje nie były już tak groźne jak w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. W doliczonym czasie gry Dumański zatrzymał szarżującego Lazarka, a sędzia podyktował rzut karny, co spotkało się z ogromnym poruszeniem w obozie gości.
Trzeba przyznać, że decyzja była kontrowersyjna, a zdania, co do jej słuszności wśród postronnych obserwatorów były mocno podzielone, niemniej poza tą jedną decyzją, trójka sędziowska w składzie Marcin Nawracaj – Patryk Jężak – Bartosz Jarząbek prowadziła zawody wręcz wzorowo, podejmując słuszne i pewne decyzję oraz w zarodku dusząc jakiekolwiek przejawy brutalności czy agresji. Ostatecznie rzut karny na gola zamienił Dawid Stachowiak, przypieczętowując tym samym wygraną swojej drużyny.
Dąb Siedliska – Przyszłość Prusice 2:0 (0:0)
Lazarek 49’, Stachowiak 90+2’ (k)
Dąb: Kaczmara – Barełkowski, Akacki, Horbal (75. Stachowiak), Maciej Kądzioła, Kontraktewicz (85. Marcin Kądzioła), Lazarek, Pazio, Plebaniak, Tomczyk (55. Szpanek), Wójtów
Przyszłość: Dumański – Głąb (46. Pawlusiński), Kityk (60. M. Trojanowski), Lipiec, Pałka, Regulski, K. Skarbek, Skrzypek, P. Skarbek, Sojka (65. Wojciechowski), A. Trojanowski
{gallery}galeria/sport/11-09-16-Dab-Siedliska-Przyszlosc-Prusice-fot-dawid-graczyk{/gallery}
Więcej zdjęć TUTAJ