Bez pucharowej sensacji (FOTO)
KUNICE. Na gościnnym boisku w Kunicach nie było sensacji w III rundzie Pucharu Polski. A-klasowy Ikar Miłogostowice musiał uznać wyższość lidera 4 ligi-Orkana Szczedrzykowice. Orkanowcy są co prawda prowadzeni przez Daniela DUDKIEWICZA, ale z trybun surowym recenzentem ich poczynań był Eugeniusz Oleśkiewicz.
Rafał Dorobek, szkoleniowiec Ikara: - W tym spotkaniu pucharowym wynik nie jest wyznacznikiem tabeli, mimo naszej porażki. Myślę, że stworzyliśmy, pomimo dwóch klas różnicy, dobre widowisko i jak widać po reakcji, kibice byli zadowoleni z gry zwłaszcza, że były emocje. Orkan to drużyna, która słynie z organizacji gry. Tą swoją organizacją bardzo dobrze sobie radzi w czwartej lidze, zdobywają teraz punkty i są liderem, i to świadczy o ich poziomie. Ta organizacja i gra z kontry to są ich dwa mocne wyznaczniki. My też mamy swój pomysł na granie - chcemy szybko przedostawać się pod bramkę przeciwnika, zmieniać sektory, szukać wolnych przestrzeni w grze. Jeszcze mamy trochę czasu, żeby to dopracować. Dzisiaj ten mecz potraktowaliśmy jako sprawdzian, jak prezentujemy się na tle przeciwnika z wyższej klasy rozgrywkowej. Z drugiej strony dla nas to spotkanie to taki prezent – rzadko możemy, nawet w sparingach, takie mecze toczyć. Poza tym był to mecz o coś i fajnie było poczuć te emocje. Mieliśmy oczywiście pomysł na Orkana - szybko przemieszczać się z piłką, zwłaszcza w wolnych sektorach, głównie bocznych. Chcieliśmy uruchamiać naszych zawodników prostopadłymi podaniami. Wiedzieliśmy, że w tym ustawieniu taktycznym, to będzie jedyna nasza broń, bo wiadomo, że atuty przemawiały jednak za przeciwnikiem. Dzisiaj trochę też nam zabrakło szczęścia, bo były sytuacje, w których mogliśmy ten wynik 0:1 zmienić, zwłaszcza w pierwszej połowie, gdyby padła bramka z rzutu wolnego czy po strzale oddanym z 16 metra. Bramki straciliśmy, po dobrej grze Orkana, ale i po naszych błędach.
Daniel DUDKIEWICZ trener Orkana: - Z wyniku jestem zadowolony na pewno, z gry trochę mniej. Wiedzieliśmy, że Ikar nastawi się tu na walkę, bo dziś były takie przecież mini derby. Czuliśmy, że przeciwnik będzie się mobilizował na nas i szykuje dla nas jakąś niespodziankę. W pierwszej połowie nie wystawiliśmy swojego pierwszego ligowego składu. Chciałem dać pograć zawodnikom, którzy nie grają często albo wcale w podstawowym składzie w lidze. Chcieliśmy też ich sprawdzić na różnych pozycjach. W drugiej połowie weszli co prawda podstawowi zawodnicy, ale tak samo byli ustawieni na innych pozycjach niż zawsze. Jeszcze przed nami jest dziewięć ciężkich meczów w lidze, dlatego trzeba było tym składem tak ratować się i oszczędzać na ligę. Według mnie dla nas ten mecz był ciężki mentalnie, bo w głowach gdzieś tam pewnie tkwi, że Ikar to niższa liga. Z takim nastawieniem inaczej się mobilizują piłkarze i dlatego w pucharach bywają niespodzianki. Bałem się tego w naszej drużynie. Ale wydaje mi się, że mecz był pod całkowitą naszą kontrolą i nie było sytuacji klarownych dla Ikara. Prowadziliśmy te grę, choć też trochę szwankowała nasza skuteczność. Fajnie jednak, że Tomek Kociszewski odblokował się w końcu i strzelił te dwie bramki. W prawdzie mógł on jeszcze w tym meczu strzelić ze trzy, cztery, bo miał sytuacje. Ale trudno, czasami tak wychodzi.
Ikar Miłogostowice - Orkan Szczedrzykowice 0:2 (0:1)
Bramki: Tomasz Kociszewski 19 i 82 min
Iskra : Siwak Mateusz, Doniec Paweł (Wilczyński Paweł 46`), Frąc Mariusz, Durkalec Dariusz, Mikołajewski Krystian, Targowicz Radosław ( Hałdrzyński Mateusz 46`), Walczak Przemysław (Kenc Mateusz 75`), Dragan Jarosław (Sterkowiec Mateusz 60`), Kanas Jacek, Tkacz Paweł, Cieślak Kondrad
Orkan: Kopystiański Alan, Tański Kordian ( Długosz 46`), Grygierczyk Wojciech, Światły Bartosz, Ciunowicz Damian ( Wyżga 46`), Gambal Jarosław, Rosa Paweł, Ogórek Marcin (Majka 46`), Śliwiński Michał, Michalik Paweł (Śliwiński Dawid 57`), Kociszewski Tomasz.
{gallery}galeria/sport/21-09-16-ikar-milogostowice-orkan-szczedrzykowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}