Jesienią zakwitł Krokus w Rosochatej (FOTO)
ROSOCHATA. B-klasa jeszcze nie przekroczyła półmetka a już mieliśmy pierwszy ligowy szczyt... Unia Rosochata na własnym boisku przegrała z Krokusem Kwiatkowice 0:3. Niewątpliwie był to mecz walki i siły fizycznej i w tej materii goście wykazali swoją wyższość nad rywalami. Przed tygodniem Unia została w Jaworze rozbita przez rezerwy Kuźni. Dwie porażki pod rząd muszą niepokoić kibiców w Rosochatej...
Kierownik drużyny „Krokus” Adam Wolak: - To był naprawdę ciężki mecz. Unia to mocny przeciwnik i tak naprawdę udało nam się wygrać. Wygraliśmy trzema bramkami, ale ten wynik nie oddaje przebiegu meczu. Wykorzystaliśmy swoje sytuacje, a Rosochata na szczęście nie. W pierwszej połowie był bardzo wyrównany mecz. Ale wykorzystaliśmy błędy Unii: pierwsza bramka, nieporozumienie bramkarza z obrońcą i druga bramka dokładne dogranie piłki. W drugiej połowie daliśmy się Unii nawet zepchnąć, jednakże przewaga gospodarzy nie przyniosła im żadnych efektów. Oni grali, my strzelaliśmy. Tym meczem udokumentowaliśmy swoją wyższość, wyższość lidera.
Trener Unii Arkadiusz Dziweńka: - W tym meczu w 100% zrealizowaliśmy swoje założenia. W pierwszej połowie gra z kontry, a w drugiej bardzo wysoki pressing. Natomiast bardzo dobrze Krokus się bronił chcieliśmy grać piłkarsko, niestety nie mogliśmy narzucić mu swojego stylu grania. Postawili nam bardzo ciężkie warunki walki, nie chodziło o grę tylko o walkę. To wszystko się rozstrzygnęło na poziomie walki fizycznej, a nie na poziomie piłkarskim. Jest jeszcze rewanż i miejmy nadzieję, że piłkarstwo zwycięży w tej B klasie. Dzisiaj nasza skuteczność zawiodła, bo powinniśmy ten mecz rozstrzygnąć w pierwszej połowie, ale niestety niewykorzystane sytuacje mszczą się. Dwie bramki z niczego: zespół zrobił trzy sytuacje, a strzelił dwie bramki. W drugiej połowie zagraliśmy na trójkę obrońców, bo nie było już co bronić. Poszliśmy bardzo wysoko bocznymi pomocnikami, dołożyliśmy jednego zawodnika do pomocy na dziewiątkę, przesunęliśmy więc to bardzo wysoko. Ale znowu byliśmy mało skuteczni, gdzieś tam wkradła się nerwówka w końcówce meczu, w głowach zawodników tez siedziało, że przegrywamy i za szybko chcieliśmy rozwiązać pewne sytuacje. Zamiast cierpliwie grać od bloku do bloku, kreować grę zbyt szybko podejmowaliśmy decyzję.
Unia Rosochata - Krokus Kwiatkowice 0:3 (0:2)
Bramki: Baczmański Mariusz 8`, Niklewicz Artur 34`, Legieta Damian 90+3`
Unia : Czuchta Robert (Czuchta Paweł 60`)- Dwornicki Paweł, Forgiel Mateusz (Staszków Damian 70`), Forgiel Karol, Głaz Damian, Karasiak Arkadiusz, Kawa Sebastian, Kołbuk Mateusz (Szostak Norbert 65`), Naporowski Jędrzej ( Szczepanowski Marcin 75`), Pożoga Damian, Zięba Łukasz
Krokus : Friska Dariusz, Woźniakiewicz Marcin, Szydłowski Robert, Pioś Krzysztof, Niko Piotr (Gucwa Piotr 64`), Legieta Damian, Baczmański Mariusz, Niklewicz Artur ( Bagiński Andrzej 82`), Malec Jakub (Woźniakiewicz Paweł 57`), Baczmański Adrian, Ciepliński Adrian ( Legieta Daniel 77`).
{gallery}galeria/sport/25-09-16-unia-rosochata-krokus-kwiatkowice-fot-ewa-jakubowska{/gallery}