Egzekucja w A-klasie (FOTO)
JADWISIN. Po przerwaniu ponad pięcioletniej passy meczów bez porażki przed własną publicznością, Skora Jadwisin chciała poprawić humory swoim kibicom, ogrywając Radziechowiankę Radziechów. Choć derby rządzą się własnymi prawami, to dziś nie doszło do niespodzianki, a wicelider wygrał aż 10:0, co wcale nie było najwyższym wymiarem kary! Radziechowianie kompletnie nie mieli pomysłu na zatrzymanie ofensywy Skory, samemu przestrzeliwując rzut karny.
Od pierwszych minut gospodarze groźnie atakowali, jednak dwie pierwsze próby nieznacznie minęły bramkę strzeżoną przez Przemysława Dobruckiego. Zawodnicy Skory na pierwsze trafienie kazali czekać do 21. minuty kiedy to dośrodkowanie z prawego skrzydła celną główką sfinalizował Marcin Hyski, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Zaledwie trzy minuty później Mateusz Haniszewski sfaulował strzelca bramki i sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Łukasz Romanek. Przed przerwą Skora dorzuciła jeszcze dwa trafienia. Piękną bramkę z dystansu zdobył Piotr Wroniak, a strzelanie w pierwszej połowie zakończył Romanek, płaskim uderzeniem przy dalszym słupku zaskakując Dobruckiego. W międzyczasie podopieczni Dariusza Gindy stworzyli trzy dogodne okazje do zdobycia bramek, których nie wykorzystali Hyski i Wroniak.
Po przerwie doszło do ważnego wydarzenia, ponieważ na placu gry pojawił się Marcin Kulik, który z powodu kontuzji pauzował od października ubiegłego roku. Napastnik Skory potrzebował trzech minut by wpisać się do pomeczowego protokołu, na raty wykańczając zgranie głową Hyskiego. Radziechowianka szukała honorowego trafienia, jednak miała ogromne problemy ze sforsowaniem defensywy gospodarzy. W jednej z akcji gościom dopisało szczęście, bo uderzenie z dystansu trafiło Dariusza Gindę, a do piłki dopadł Rafał Wojtkowiak, jednak jego uderzenie sparował Kamil Czajkowski. Odpowiedź Skory była zdecydowanie bardziej rzeczowa i po rzucie rożnym do siatki trafił Łukasz Romanek, kompletując tym samym hat- tricka. Ozdobą pojedynku było trafienie Daniela Bajkowskiego, który potężnie huknął z powietrza, posyłając piłkę prosto w „okienko”. Kolejne dwa ataki Skory to kapitalne szanse Hyskiego, jednak skrzydłowy gospodarzy raz ulokował piłkę w siatce, a raz posłał wysoko ponad poprzeczką. Zmarnowana okazja mogła się zemścić po faulu w polu karnym, jednak Krzysztof Zielonka uderzył równie mocno, co niecelnie i goście nadal musieli czekać na pierwszego gola. Ostatecznie nie udało im się pokonać Czajkowskiego, choć obili poprzeczkę, a po jednym z ataków niewiele zabrakło, by piłkę do własnej bramki skierował przecinający podanie Dariusz Ginda. Skora wyprowadziła jeszcze dwa ciosy, choć okazji miała zdecydowanie więcej. Łukasz Romanek dwukrotnie został w ostatniej chwili zablokowany, a do pustej bramki nie trafił wprowadzony z ławki rezerwowych Patryk Konarski. Wynik ustalili Hyski i Romanek, zdobywając gole odpowiednio w 71’ i 86’ minucie.
Skora Jadwisin – Radziechowianka Radziechów 10:0 (4:0)
Hyski 21’, 60’, 71’, Romanek 24’ (k), 36’, 54’, 86’, Wroniak 32’, Kulik 49’, Bajkowski 59’
Skora: Czajkowski – Piotrowski (70. Kawecki), Ginda, Bajkowski, S. Sokołowski, Wroniak, Mirek (78. Sz. Sokołowski), Hyski (72. Konarski), W. Kulik (46. M. Kulik), Sobański (58. Kuks), Romanek
Radziechowianka: P. Dobrucki – Buńkowski, G.Dobrucki, Haniszewski (I), Keklak (60. K. Szczoczarz), M. Machaczka (46. Haniszewski (II)), R. Machaczka, R. Szczoczarz, Wojtkowiak, Wroniak (60. R. Szczoczarz), Zielonka
{gallery}galeria/sport/30-04-17-Skora-Jadwisin-Radziechowianka-Radziechow-fot-dawid-graczyk{/gallery}