Burza spuściła Snowidzę z A-klasy (FOTO)
GOŁACZÓW. Ligowy finisz przynosi rozstrzygnięcia w III grupie B-klasy. Przed tygodniem tytuł mistrzowski zapewnił sobie KS Męcinka, a dziś szansę na utrzymanie stracili Zjednoczeni Snowidza, którzy przegrali mecz o „sześć” punktów w Gołaczowie. Burza, dzięki wygranej przedłużyła swoje szanse na pozostanie w lidze, a sprawa utrzymanie leży tylko w rękach zawodników Ryszarda Gadowskiego, bowiem za plecy gołaczowian przesunął się Bazalt Piotrowice.
Temat awansów i spadków, co roku jest głośno komentowany przez kibiców, bo nigdy, do ostatniej chwili nie wiadomo ile zespołów będzie musiało opuścić szeregi danej ligi. Przed sezonem mówiło się, że z A-klasą mają się żegnać trzy zespoły, lecz w III grupie już na początku wycofano Rataja Paszowice. Najnowsze informacje mówią o spadku jednego lub dwóch zespołów, ale jak wieść gminna niesie, o wycofaniu myślą w Rokitkach, bo rezerwy miejscowych Czarnych często rozgrywały mecze w niekompletnym składzie.
Co by się jednak nie wydarzyło- Zjednoczonych Snowidza w przyszłym sezonie w A-klasie nie zobaczymy, bo dziś w Gołaczowie stracili szansę na dogonienie przedostatniego Bazaltu Piotrowice.
Spotkanie zaczęło się dla gości idealnie, bo już po upływie kilku minut Paweł Bochenek najwyżej wyskoczył do dośrodkowanej z rzutu rożnego piłki i głową umieścił ją w bramce. Zjednoczeni prezentowali się całkiem dobrze, ale po kwadransie do głosu doszła Burza, która przez resztę czasu napierała na bramkę Łukasza Szymańskiego. Gołaczowianie trzykrotnie pokonali golkipera gości, ale przy dwóch pierwszych trafieniach arbiter dopatrzył się pozycji spalonej, uznając dopiero trafienie Mariusza Kądziołki z 29. minuty. Gospodarze schodzili na przerwę ze sporą dozą niedosytu, bo jeszcze przed przerwą powinno przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale najpierw w dobrej sytuacji wysoko nad bramką uderzył Krzysztof Bajerski, następnie bramkarz Zjednoczonych omal nie został zaskoczony przez kolegę z zespołu, a tuż przed końcem pierwszej połowy sytuację sam na sam z Szymańskim zmarnował Kądziołka, uderzając prosto w niego.
W drugiej połowie miejscowi zafundowali swoim kibicom istną przeplatankę ofensywnej nieporadności z kolejnymi golami. Już po kilku minutach gola na 2:1 zdobył Michał Rubik, kilka chwil później podwyższył Kądziołka, tym razem wygrywając pojedynek z Szymańskim. Napastnik Burzy powinien skompletować hat- tricka, ale będąc na linii pola karnego zbyt długo czekał z oddaniem strzału i został zablokowany przez wracającego obrońcę. W kolejnej akcji niemal identycznie zachował się Przemysław Gałaszkiewicz, a wynik nie ulegał zmianie. Doskonałą szansę miał wyróżniający się na tle kolegów Krzysztof Kozioł, który z łatwością minął rywali, lecz przy próbie ogrania golkipera Zjednoczonych stracił piłkę. Burza nie potrafiła przełamać strzeleckiej niemocy nawet z rzutu karnego, bo Cezary Baran uderzył w sam środek bramki, nie sprawiając większych kłopotów z odbiciem futbolówki Szymańskiemu. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry podopieczni trenera Gadowskiego wreszcie dopięli swego. Po podaniu z głębi pola zaspała defensywa Zjednoczonych, co poskutkowało samotnym rajdem na bramkę Kozioła, który tym razem minął golkipera gości i ustalił wynik spotkania. Zjednoczeni mogli jeszcze zmniejszyć straty, ale Hubert Połącarz przegrał pojedynek z Norbertem Cieślą.
Burza Gołaczów – Zjednoczeni Snowidza 4:1 (1:1)
Kądziołka 29’, 58’, Rubik 52’, Kozioł 90’ – Bochenek 4’
Burza: Cieśla – Siejka, Krzyształowicz, Bajerski, Stanek, Antosiak (83. Fejdasz), Baran, Gałaszkiewicz (74. Gładun), Kądziołka, Rubik, Kozioł
Zjednoczeni: Szymański – Babiarz, Bochenek, Gałka (80 Siadkowski), Grudziński, Kuliś, H. Połącarz, Rus, Samborski, K. Połącarz, Szałęga
{gallery}galeria/sport/11-06-17-Burza-Golaczow-Zjednoczeni-Snowidza-fot-dawid-graczyk{/gallery}