W A-klasie nie będą chłopcami do bicia
RADZIECHÓW. W poprzednim sezonie Radziechowianka Radziechów była zupełnie innym zespołem jesienią, a innym wiosną. Pierwsza część sezonu to pasmo niepowodzeń i miejsce w strefie spadkowej, natomiast w rundzie rewanżowej tylko pięć zespołów punktowało lepiej od podopiecznych Pawła Buńkowskiego. Trudno przewidzieć jaką Radziechowiankę zobaczymy w zbliżających się rozgrywkach, choć szkoleniowiec nie ukrywa, że życzyłby sobie takiej gry i takich wyników jak wiosną. Dużo jednak zależy od materiału z jakim przyjdzie mu pracować.
Radziechowianka nie spieszyła się ze wznowieniem treningów, a pierwsza zajęcia odbędą dopiero się w tym tygodniu, kiedy spora część drużyn ma już za sobą pierwsze mecze kontrolne.
- Nie było sensu zaczynać wcześniej, bo to okres urlopowy, spora część zawodników nie mogłaby trenować, więc mijałoby się to z celem. Poczekaliśmy aż wszyscy wrócą z wakacji i ruszamy – wyjaśnił Paweł Buńkowski.
Zespół z Radziechowa ma zaplanowane dwa sparingi, pierwszy w najbliższą sobotę z beniaminkiem A-klasy Płomieniem Michów, a drugi, ostatni przed startem ligi, z Orłem Wojcieszyn.
Kadra Radziechowianki ulegnie kosmetycznym zmianom, bo do klubu dołączył Kamil Marszał z Olimpii Olszanica, a powrót do gry zapowiedział Jakub Polakowski. Rosły stoper reprezentował barwy radziechowian jeszcze w B-klasie, dokładając swoją cegiełkę do awansu.
Paweł Buńkowski nie ukrywa, że liczy na jego doświadczenie, które pozwoli wzmocnić linię obrony. Po półrocznym wypożyczeniu definitywnie wykupiono Rafała Wojtkowiaka, którego pomoc w rundzie wiosennej była nieoceniona. Były już zawodnik Huraganu Proboszczów świetnie współpracował z Michałem Grudniem, lecz najlepszy strzelec zespołu może zmienić Radziechów na Wartę Bolesławiecką, gdzie ostatnio trenuje i gra w sparingach.
- Michał dostał od nas zielone światło. Trenuje z GKS-em i niedługo ma podjąć decyzję, co do swojej przyszłości- mówi trener.
Radziechowianka jest sporą zagadką, bo jak wspomnieliśmy na wstępie, w poprzednim sezonie była zupełnie innym zespołem jesienią niż wiosną. Dodatkowo w stawce pojawiło się pięć nowych ekip, po których nie wiadomo czego się spodziewać.
- Liga wygląda bardzo ciekawie, powinna być bardziej wyrównana, bo Skora powinna być słabsza niż dotychczas, a faworyzowane zespoły Chojnowianki i Przyszłości Prusice kadrowo wcale nie muszą być poza zasięgiem innych zespołów. Ekipy teoretycznie przewidziane do walki o utrzymanie również mogą namieszać, bo my nie zamierzamy być chłopcem do bicia, Burza Gołaczów też wygląda całkiem solidnie. Chcemy zrobić postęp względem poprzednich sezonów, ale wszystko i tak zweryfikuje boisko – kończy Paweł Buńkowski.