Orzeł zatrzymał Prusice (FOTO)
ZAGRODNO. Przyszłość Prusice udając się do Zagrodna, wiedziała, że swoje spotkanie przegrał lider z Lipy i pojawiła się szansa na zdystansowanie beniaminka. Obie ekipy wystąpiły w dość okrojonych składach, lecz na brak emocji kibice z pewnością nie mogli narzekać. Choć padły tylko dwa gole, sytuacji nie brakowało, a obie ekipy ostatecznie podzieliły się punktami. Ten wynik nieco lepiej powinni przyjąć w Zagrodnie, bo w drugiej połowie zespół Jana Skarbka zepchnął Orła do defensywy, ale szczęście sprzyjało debiutującemu dziś między słupkami Patrykowi Jurasikowi.
Trenerzy mieli przed spotkaniem spory ból głowy, bo Krzysztof Kaliciak nie mógł skorzystać z usług obu bramkarzy i musiał postawić na nieogranego zawodnika juniorów, natomiast Janowi Skarbkowi wypadli boczni obrońcy, co sprawiło, że na tej pozycji zagrał ofensywnie usposobiony Patryk Skarbek.
Pierwsze minuty należały do faworyzowanych gości, ale lepsze sytuacje stworzył sobie Orzeł. Najpierw po rzucie rożnym zakotłowało się pod bramką Damiana Durachty, lecz z pomocą golkiperowi przyszli obrońcy wybijając piłkę. Moment później bramkarz Przyszłości dał sobie radę sam, zatrzymując w sytuacji jeden na jeden Mariusza Miklasa. Prusiczanie z każdą akcję wyglądali lepiej w ofensywie i mogli objąć prowadzenie. Strzał Marcina Trojanowskiego po rykoszecie trafił w słupek, a próba Kamila Lipca z rzutu wolnego nieznacznie minęła celu. Kolejna porcja ciosów należała do Orła. Najpierw Michał Kaliciak próbował zbyt egoistycznie rozegrać akcję i został zablokowany, następnie wślizgiem obił poprzeczkę, aż wreszcie jego strzał odbił Durachta, jednak piłka spadła pod nogi Szymona Kaliciaka, a ten skierował ją do siatki. Sytuacja na murawie zmieniała się jak w kalejdoskopie, a ostatni kwadrans należał do Przyszłości. Centymetry od wyrównania był Kamil Lipiec, którego piękny strzał z woleja obił słupek, lecz kilka chwil później efektownym lobem popisał się Maciej Kityk i na przerwę zawodnicy obu ekip schodzili przy wyniku remisowym.
W drugą część spotkania z impetem wszedł Orzeł, lecz z próbą Michała Kaliciaka poradził sobie Durachta, a główka Grzegorza Sokołowskiego minęła słupek bramki. Z minuty na minutę Przyszłość zyskiwała coraz bardziej widoczną przewagę, momentami nie pozwalając gospodarzom na opuszczenie swojej połowy. Szczęście dopisywało jednak młodemu Patrykowi Jurasikowi, który nie dawał się pokonać po raz drugi. Próbował Adam Pałka, próbował Rafał Tur, próbował Kamil Lipiec, a piłka z nic nie chciała wylądować w bramce. W jednej z sytuacji bramkarz zdołał też przyczynić się do utrzymania wyniku remisowego, kiedy to po podaniu w poprzek pola karnego zatrzymał strzał Marcina Trojanowskiego.
Więcej goli ostatecznie nie padło, co przy wygranej Chojnowianki Chojnów z Fenixem Pielgrzymka oznacza, że Przyszłość, LZS Lipa i chojnowianie mają na swoim koncie po 23 punkty. Orzeł utrzymał natomiast szóstą pozycję.
Orzeł Zagrodno – Przyszłość Prusice 1:1 (1:1)
Sz. Kaliciak 29’ – Kityk 32’
Orzeł: Jurasik – Sokołowski, Baranowski, B. Bielecki, Karasiński, Ł. Bielecki, Markiewicz, Kroczak, Miklas, Sz. Kaliciak, M. Kaliciak
Przyszłość: Durachta – Kityk, Lipiec, Pałka, Pawlusiński, K. Skarbek, Skrzypek, P. Skarbek, M. Trojanowski, Tur, A. Trojanowski.
{gallery}galeria/sport/08-10-17-Orzel-Zagrodno-Przyszlosc-Prusice-fot-dawid-graczyk{/gallery}