Wysoki lot Orła, ale chętnych do awansu wielu...
ZŁOTORYJA. Choć w V grupie B-klasy do rozegrania zostało jeszcze kilka zaległych spotkań, to niemal pewne jest, że na pozycji lidera przyjdzie zimować Orłowi Wojcieszyn. Podopieczni Krzysztofa Sabadacha pole position zapewnili sobie w ostatniej jesiennej kolejce, kiedy zremisowali z rezerwami Górnika Złotoryja. Obecny wicelider ma jeszcze matematyczne szanse na przegonienie Orła, jednak by tak się stało, w zaległym meczu IX kolejki musiałby pokonać Platana Sichów piętnastoma bramkami. Złotoryjska „B-undesliga” jest znacznie mniej przewidywalna niż opisywana ostatnio grupa III i wiosną może być bardzo ciekawie, bo oprócz Orła i Górnika, chrapkę na awans mają jeszcze trzy ekipy.
Przed startem sezonu mówiło się, że w czubie tabeli może panować spory tłok. Orzeł Wojcieszyn latem przeprowadził ciekawe transfery, nowopowstały KS Winnica kadrowo również wyglądał na jednego z faworytów, rezerwy Górnika Złotoryja w poprzednich latał potrafił napsuć sporo krwi faworytom, a dodatkowo w stawce pojawiły się nowe zespoły z Jawora, Chełmca oraz Paszowic.
Orzeł ruszył z wysokiego „C”, w trzech pierwszych kolejkach zdobywając komplet punktów i aż 29 goli! Czwarta seria gier przyniosła pierwszą i jak się później okazało ostatnią porażkę, bo sposób na ogranie wojcieszynian znalazł tylko KS Winnica. Lider do ośmiu zwycięstw i jednej przegranej dorzucił dwa remisy w arcyważnych pojedynkach – derbowym z Płomieniem Nowa Wieś Grodziska oraz decydującym o tytule mistrza jesieni z Górnikiem II Złotoryja.
Orzeł może pochwalić się największą ilością zdobytych punktów oraz zdobytych goli. Ogromna w tym zasługa Bartłomieja Hajduna, który do siatki rywali trafiał aż 21 razy, na półmetku rozgrywek będąc najlepszym strzelcem całej ligi.
Mimo dobrego wyniku, w Wojcieszynie spokojnie podchodzą do rundy wiosennej. Jeszcze przed derbowym meczem z Płomieniem Krzysztof Sabadach mówił: - Nie chcemy składać żadnych deklaracji, bo nie wiadomo, co przyniesie zima. Jeśli któryś z kluczowych zawodników nas opuści, to wiosną możemy mieć znacznie więcej problemów. Z deklaracjami poczekajmy więc do startu rundy rewanżowej.
Rezerwy Górnika Złotoryja tak efektowne nie były, ale po rozegraniu zaległego spotkania mogą nawet wyprzedzić Orła. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny, bo o ile pokonanie Platana Sichów i zrównanie się z liderem punktami nie będzie zaskoczeniem, to już w wygraną złotoryjan piętnastoma golami trudno wierzyć. Jeśli Górnik wygra z Platanem będzie miał identyczny bilans jak Orzeł. Osiem wygranych, dwa remisy i porażka. Rezerwiści sezon rozpoczęli od falstartu, niespodziewanie dzieląc się punktami z rozebraną przed startem ligi Tatrą Krzeniów. Później wszystko szło po myśli złotoryjan, aż wreszcie ich zwycięską passę przerwał KS Winnica, zwyciężając na bocznym boisku Górnika 4:2. Remis w ostatniej jesiennej kolejce pozwolił zachować dystans do lidera, dzięki czemu runda wiosenna będzie jeszcze bardziej pasjonująca, zwłaszcza, że szyki faworytów chcą pokrzyżować inne drużyny.
Na najniższym stopniu podium jest obecnie drugi z przedstawicieli gminy Pielgrzymka, czyli Płomień Nowa Wieś Grodziska. Ten uległ Winnicy, Górnikowi i niespodziewanie musiał uznać wyższość Sokoła Sokołowiec, co może odbić mu się czkawką po rozegraniu wszystkich zaległych spotkań. Płomień ma na swoim koncie 22 „oczka” i musi czekać na dalszy rozwój wydarzeń, bo w najgorszym wypadku, zawodnicy z Nowej Wsi Grodziskiej osuną się na piąte miejsce.
Tuż za podium są bowiem Chełmy Chełmiec Piotrowice, którym przyjdzie zagrać jeszcze z Platanem Sichów. Wygrana sprawi, że o dwa punkty przegonią Płomień. Zespół przeniesiony z IV grupy B-klasy zaczął bardzo kiepsko i po dwóch kolejkach chyba nikt nie liczył na tak udany finisz. Mimo, że Chełmy ligę inaugurowały starciami z Orłem Wojcieszyn i Górnikiem II Złotoryja, to wyniki 3:8 oraz 1:10 nie mogły w żaden sposób napawać optymizmem. Siedem kolejnych spotkań to, w większości przekonujące, zwycięstwa. Najbliżej przerwania passy był KS Winnica, jednak podopieczni Kazimierza Melskiego również musieli uznać wyższość rywala, przegrywając na wyjeździe 3:2. Dopiero w ostatniej kolejce Chełmy zostały zatrzymane, dostając lanie w Nowej Wsi Grodziskiej. Wysoka pozycja zespołu z Chełmca nie może być zaskoczeniem, bo w poprzednim sezonie zajął on piątą pozycję w swojej grupie.
Piąty jest obecnie KS Winnica, lecz przyjdzie mu jeszcze zagrać z Sokołem Sokołowiec i Ratajem Paszowice, a więc drużynami numer dziesięć oraz dwanaście w dwunastozespołowej stawce. Sześć punktów jest w tym przypadku niemal obowiązkiem podopiecznych Kazimierza Melskiego, który w najgorszym wypadku dałby czwarte miejsce po rundzie jesiennej. Jeśli jednak Winnica wygra oba mecze, a Chełmy Chełmiec Piotrowice nie pokonają Platana Sichów, to najmłodsza drużyna w lidze skończy jesień na „pudle”. Winnica była zespołem, o którym najwięcej się mówiło przed startem rozgrywek. Klub od razu po założeniu ruszył do transferowej ofensywy, sprowadzając zawodników znanych z występów w KS-ie Męcinka czy Błękitnych Kościelec, a uwagę dodatkowo przyciągała osoba trenera. Rolę wprowadzenia Winnicy do A-klasy powierzono bowiem kontrowersyjnemu Kazimierzowi Melskiemu.
Szkoleniowiec od razu zapowiedział walkę o czołowe lokaty, choć wiedział, że minie trochę czasu nim jego podopieczni się zagrają. Jeśli jednak Winnica wygra oba zaległe mecze, to będzie miała świetną sytuację wyjściową przed rundą wiosenną.
Po siedemnaście punktów mają na swoim koncie zespoły Kuźni II Jawor oraz Tatry Krzeniów. O ile postawa jaworzan nie jest zaskoczeniem, to siódma lokata „Piwoszy” może cieszyć tamtejszych kibiców, bo tuż przed startem klub opuściło kilku kluczowych zawodników i istniało nawet ryzyko rezygnacji z ligowego grania. Ostatecznie zarząd zdołał uzupełnić kadrę, a dziś może czuć sporą satysfakcję, bo skazywana na pożarcie Tatra zajmuje niezłą pozycję.
Zespół z Krzeniowa może zostać wyprzedzony przez Platana Sichów, który obecnie traci do „Piwoszy” cztery punkty, ale ma dwa mecze rozegrane mniej. Sichowian czeka jednak bardzo trudne zadanie, ponieważ przyjdzie im zagrać z Górnikiem II i Chełmami, więc ekipami ze ścisłej czołówki.
Kto jesienią zawiódł? Na pewno Lechia Rokitnica, Iskra Jerzmanice Zdrój i Rataj Paszowice. Ci pierwsi w poprzednim sezonie walczyli o czołowe lokaty, rozgrywki kończąc ostatecznie na piątym miejscu, a dziś są z dorobkiem dziesięciu punktów na dziewiątym miejscu. Iskra przed rokiem uchodziła za rewelację rozgrywek, długo kręcąc się w okolicach podium, jednak ostatecznie wylądowała dopiero na szóstym miejscu. Teraz jest zdecydowanie gorzej, bo przedostatnia, jedenasta lokata nie może nikogo w Jerzmanicach cieszyć. Trudno również powiedzieć coś pozytywnego o postawie Rataja Paszowice, bo choć klub wrócił do rozgrywek po rocznej przerwie, to zerowy dorobek punktowy połączony z najsłabszą defensywą chluby na pewno nie przynosi.
Progres zanotował natomiast Sokół Sokołowiec, który zdobył osiem goli i… siedem punktów. Oznacza to, że już wyrównał swój ubiegłoroczny dorobek.