Koniec banicji: czas na "ochrzczenie" stadionu
ZŁOTORYJA. Wczorajsze popołudnie przyniosło wyjątkowy trening dla zawodników Górnika Złotoryja. Po długiej przerwie wrócili oni bowiem na swój obiekt, gdzie już jutro zagrają mecz Orlą Wąsosz. Choć zajęcia były krótkie i miały na celu zaznajomienie podopiecznych Mirosława Zielenia z murawą, kilka goli padło. Miejmy nadzieję, że w sobotnim pojedynku również nie zabraknie bramek, a mecz otwierający nowy stadion na długo zostanie w pamięci kibiców.
Zajęcia na głównej płycie były wyjątkowo krótkie i trwały niespełna godzinę, ale cel został zrealizowany, bo zawodnicy zapoznali się z nową murawą. Wrażenia? Trawa na pewno jest w lepszej kondycji niż ta, która rosła na starym stadionie, jednak ostatnie piaskowanie sprawiło, że po odbiciu piłki, bramkarze obrywali drobinkami piasku, ale nikt nie narzekał.
Widać, że nowa murawa nie jest jeszcze w idealnym stanie, lecz wiosną Górnik powinien dysponować „dywanem”, którego zazdrościć będzie większość ligowych rywali. Dziś podobno miały być prowadzone ostatnie prace kosmetyczne, dzięki którym podczas jutrzejszego meczu, złotoryjanie będą mogli być dumni ze swojego obiektu.
Trzeba przyznać, że stadion w pełnej krasie robi wrażenie, zwłaszcza na osobach, które pamiętają wygląd zniszczonego niedawno obiektu. Szkoda tylko, że jupitery okalające stadion oświetlają jedynie bieżnie lekkoatletyczną, nie rzucając światła na płytę boiska. Gdyby złotoryjanie mogli rozgrywać mecze i trenować przy sztucznym oświetleniu, stadion robiłby jeszcze większe wrażenie.
Choć trening był wyjątkowo krótki, zawodnicy Górnika zdobyli kilka goli. Debiutanckie trafienie na nowym obiekcie zanotował kapitan – Mateusz Dudzic i nie mamy nic przeciwko temu, by jutro ten wyczyn powtórzył. Wiadomo, że aluminiowe bramki również powinny zdać egzamin, bo wytrzymałość poprzeczki potężnym strzałem sprawdził Adrian Krzeszowiec, a kilka chwil później z powodu ciemności trener Zieleń zakończył zajęcia.
Na otwarcie stadionu złotoryjanie podejmą Orlę Wąsosz, więc z pewnością nie będą stać na straconej pozycji, bo rywal Górnika z czternastoma punktami na koncie zajmuje dwunastą pozycję w ligowej tabeli. W ostatniej kolejce Orla zremisowała na własnym terenie z Nysą Zgorzelec, a wcześniej w Jędrzychowicach uległa Apisowi 0:2. Złotoryjanie natomiast po serii dziesięciu porażek, sprawili ostatnio ogromną niespodziankę, urywając punkty Apisowi. Kibice Górnika mają nadzieję, że remis na terenie lidera jest zwiastunem lepszej gry i marszu w górę tabeli.
Okazja na potwierdzenie tych słów już jutro.
Górnik Złotoryja - Orla Wąsosz
11.11.2017
godzina 13:00