Orzeł pokonał Wartę w arktycznych warunkach
ZAGRODNO. Silne mrozy sprawiają, że kluby odwołują sporo meczów sparingowych. Niewiele brakło, by podobnie postąpiono z meczem Orła Zagrodno i GKS-u Warta Bolesławiecka, bo murawy obu ekip nie nadawały się do gry w piłkę. Ostatecznie, trener Krzysztof Kaliciak po konsultacji zawodnikami postanowił rozegrać spotkanie na Orliku, a w takich warunkach lepiej odnalazł się Orzeł, pokonując wyżej notowanego rywala trzema bramkami.
Obie drużyny wystawiły dziesięcioosobowe składy, więc na murawie było mało miejsca. Początkowo zdecydowanie lepiej prezentowali się gospodarze, już po kilku minutach obejmując prowadzenie, a następnie je podwyższając. W pewnym momencie GKS prowadził już czterema bramkami, jednak Orzeł zdołał się przebudzić i odwrócić losy spotkania, tuż przed końcem pierwszej połowy obejmując prowadzenie. Ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 5:5.
Po zmianie stron scenariusz się powtórzył i Warta Bolesławiecka znów odjechała Orłowi, tym razem na dwa trafienia, ale drużyna z Zagrodna kolejny raz ambitnie walczyła o zmianę rezultatu, co przyniosło pożądany efekt. Orzeł po doprowadzeniu do wyrównania zdołał wyjść na prowadzenie, którego nie oddał już do końca spotkania, ostatecznie pokonując GKS trzema golami.
- Dzisiejszy sparing potraktowaliśmy bardziej jako jednostkę treningową, bo nie miałem do dyspozycji kilku podstawowych zawodników, a dodatkowo graliśmy na Orliku, ponieważ naturalne boisko nie nadawało się do rozgrywania spotkania. Nie było sensu ryzykować kontuzji, a w takich warunkach byłoby o nie bardzo łatwo. Ważne, że zawodnicy pobiegali, poczuli piłkę i w sumie tyle. Orzeł sprawił niespodziankę, pokonał wyżej notowaną Wartę, jednak wynik nie był najważniejszy – podsumował Krzysztof Kaliciak.
Skład Orła: Jankowski- Ł. Bielecki, Baranowski, zawodnik testowany, Miklas, Graczyk, Sz. Kaliciak, Kroczak, zawodnik testowany, M. Kaliciak.
Fot. arch