Podsumowujemy sezon koszykarzy Rio Team: mogło być lepiej!
ZŁOTORYJA. Ponad dwa tygodnie temu zmagania w koszykarskiej III lidze zakończyli zawodnicy UKS Rio Team Złotoryja. Stosunkowo silna kadra i wygrana na inaugurację z KKS-em Siechnice rozbudziła nieco ambicję kibiców oraz zawodników złotoryjskiego basketu, jednak wróciły demony przeszłości, czyli bardzo słaba postawa na wyjazdach. Podopieczni Andrzeja Radziwanowskiego poza swoją halą zdołali wygrać tylko raz, z Mazbudem Szczawno Zdrój. W ostatecznym rozrachunku UKS Rio Team wygrało pięć z szesnastu spotkań, zajmując siódme miejsce w dziewięciozespołowej lidze.
Złotoryjanie mogą nieco żałować zajęcia tak niskiej lokaty, bo piąty KKS Siechnice zdobył w zakończonym niedawno sezonie zaledwie jeden punkt więcej, a szósta Polonia Świdnica wyprzedziła zawodników Andrzeja Radziwanowskiego dzięki lepszemu bilansowi małych punktów. To właśnie z Siechnicami koszykarze UKS Rio Team inaugurowali rozgrywki, wygrywając przed własną publicznością 77:73. Na kolejną wygraną trzeba było czekać do piątej serii gier, kiedy to w Złotoryi zameldowała się Franc Gardiner Polonia Świdnica. Patrząc przez pryzmat całego sezonu, podopieczni Andrzeja Radziwanowskiego we własnej hali zrobili to, co do nich należało, pokonując zespoły z miejsc 5-9. Jak już wspomnieliśmy, na wyjazdach było zdecydowanie gorzej, choć pokonanie trzeciego Mazbudu Szczawno Zdrój może dawać nadzieję na lepsze jutro.
- Ten sezon zapowiadał się obiecująco. Mieliśmy najlepszy skład od momentu powstania zespołu, ale życie nas zweryfikowało. Na pewno wpływ na nasze wyniki miała niedyspozycyjność części zawodników na treningach. Zdobyliśmy tyle samo punktów co szósta Świdnica, jednak małe punkty zadecydowały o tym, że zakończyliśmy rozgrywki lokatę niżej. Piętą achillesową na pewno były wyjazdy, bo długo nie mogliśmy się przełamać, a jedna wygrana, ze Szczawnem Zdrój na pewno nie przynosi nam chwały. Generalnie uważam, że poziom w lidze był wyrównany, a jedynym zespołem poza zasięgiem był Chromik Żary, który przegrał tylko raz. Nam udało się z nimi powalczyć i pokazać charakter, ale zapominamy o tym sezonie, skupiając się na kolejnym – podsumowuje Nikodem Ćwiżyk.
Złotoryjanie przygotowania do następnej kampanii rozpoczną już po świętach, pomiędzy treningami biorąc udział w turniejach. Wszystko wskazuje na to, że spore zmiany zajdą w samej kadrze UKS Rio Team.
- Będziemy mieć czterech nowych graczy, a dodatkowo dwóch zawodników postanowiło wrócić do naszego zespołu. W zanadrzu mamy duet obiecujących młodzieżowców, wychowanków WWK Wrocław, rodowitych złotoryjan. Mam nadzieję, że w następnym sezonie pokażemy drzemiący w zespole potencjał, bo poziomem naprawdę nie odstajemy od czołowych ekip w tej naszej III lidze – kończy Ćwiżyk.
O ile drużynowo złotoryjanie nie wypadli najlepiej, to już w klasyfikacjach indywidualnych nie mają się często wstydzić.
W klasyfikacji najlepiej punktujących zawodników szóste miejsce zajął Maciej Miłoń, zdobywając 199 „oczek”. Najlepszy w tym elemencie był Adrian Zuber z KK Oleśnica, autor 304 punktów. Lokatę niżej w ilości punktów na mecz plasuje się Michał Glabuś, który rzucał średnio 17 „oczek” (153 punkty w dziewięciu spotkaniach). Ten duet zapisał się w jeszcze jednej klasyfikacji – celnych rzutów za trzy. Tutaj bezkonkurencyjny był Miłoń (41 celnych rzutów), a Glabuś zajął dziewiąte miejsce (23 celne rzuty).