Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Wielka Sobota dla Górnika (FOTO)

ZŁOTORYJA. Pod wodzą nowego trenera Górnik Złotoryja zainaugurował rundę wiosenną. Podopieczni Eugeniusza Oleśkiewicza podejmowali zamykającą tabelę Olimpię Kamienna Góra i choć byli zespołem przynajmniej o klasę lepszym, mieli ogromne problemy ze skutecznością. Ich nieskuteczność zemściła się tuż przed przerwą i po błędzie golkipera złotoryjan, Konrad Domin otworzył wynik spotkania. Po zmianie stron Górnik wszedł na właściwe tory doprowadzając do wyrównania, a następnie przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Z bardzo dobrej strony pokazał się nowy nabytek beniaminka- Oskar Januszewski, który asystował przy dwóch trafieniach swojego zespołu.
Przed meczem złotoryjanie uchodzili za zdecydowanego faworyta, bo Olimpia zamykała ligową tabelę, a Górnik posiadał atut w postaci własnego boiska oraz miał za sobą udany okres przygotowawczy.

Wielka Sobota dla Górnika (FOTO)

 

Od pierwszego gwizdka widać było, że podopiecznym Eugeniusza Oleśkiewicza bardziej zależy. Gospodarze wyglądali zdecydowanie lepiej pod każdym względem, czego efektem były kolejne sytuacje pod bramką Dariusza Hołdy. Tuż obok słupka po przytomnym wycofaniu na skraj pola karnego uderzył Oskar Januszewski, a moment później z ostrego kąta przymierzył Paweł Sułek, jednak golkiper sparował uderzenie. Bramkarz Olimpii kilka chwil później popisał się kapitalną interwencją, odbijając strzał głową Adriana Marchewki i ratując tym samym zespół przed utratą gola. Goście z rzadka podchodzili pod pole karne Górnika, ale kiedy już im się to udało, omal nie objęli prowadzenia. Po strzale z dystansu źle tor lotu piłki obliczył Kamil Szawaryn, ale na jego szczęście futbolówka spadła na poprzeczkę. Złotoryjanie nie przestawali atakować, lecz ich skuteczność tego dnia stała na bardzo niskim poziomie. Januszewski stanął oko w oko z Hołdą, ale jego próba przelobowania golkipera okazała się nieskuteczna. W kolejnej akcji blisko otwarcia wyniku był Bartosz Haniecki, jednak kolejny raz piłka minęła bramkę. Masa niewykorzystanych sytuacji zemściła się pięć minut przed przerwą, kiedy to Konrad Domin oddał strzał z dystansu, błąd popełnił Szawarym, a futbolówka wylądowała w siatce. W doliczonym czasie gry wyrównać powinien Januszewski, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył w słupek.

Po zmianie stron uaktywnili się kibice Górnika, których śpiewy podziałały motywująco na zawodników, bo już po kilku minutach Oskar Januszewski miękko dośrodkował w pole karne, Karol Nowosielski wygrał pojedynek główkowy z obrońcą i wyrównał stan rywalizacji. Nim goście otrząsnęli się po pierwszym ciosie, przyjęli drugi. Kolejny raz główną rolę odegrał zawodnik wypożyczony z Miedzi Legnica, idealnie dogrywając do Bartosza Hanieckiego, który w pełnym biegu minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Złotoryjanie złapali wiatr w żagle, raz po raz nękając Dariusza Hołdę uderzeniami. Atak prawym skrzydłem rozpoczął Marcin Kraśnicki, podał w pole karne, ale uderzenie jednego z zawodników Górnika na rzut rożny sparował bramkarz. Swoją szansę miał również Haniecki, jednak tym razem przegrał pojedynek z golkiperem Olimpii. Dariusz Hołda nie miał nic do powiedzenia przy następnym ataku, kiedy to po długim podaniu Kraśnicki wyprzedził obrońcę i strzałem przy słupku podwyższył prowadzenie. Kolejną akcję złotoryjan chamskim wejściem w Tomasza Dubowskiego przerwał wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej Bogdan Buda i sędzia bez wahania pokazał mu czerwony kartonik. W doliczonym czasie gry gwóźdź do trumny gości mógł jeszcze wbić Mateusz Dudzic, ale jego dobry strzał z dystansu zdołał nad poprzeczkę przenieść bramkarz.

Górnik dzięki wygranej złapał drugi oddech, odskakując Olimpii na cztery punkty i zbliżając się do będących nad nim rywali. Strata do czternastego Górnika Boguszów- Gorce stopniała do dwóch „oczek”, a trzynastej Nysy Zgorzelec do czterech.

- Byliśmy zdecydowanie lepsi w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła, więc wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Brakowało nam szczęścia, szczególnie w pierwszej połowie, bo jeszcze przed przerwą mogliśmy zabić mecz, ale w szatni wyciągnęliśmy z tego wnioski i w drugiej połowie zdobyliśmy trzy gole. Należy się cieszyć z tego, że stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji z gry. Wszyscy zawodnicy, którzy dziś zagrali spisali się bardzo dobrze, choć jak już mówiłem, będę rotował składem. Można powiedzieć, że zdobyliśmy dziś sześć punktów, bo dla mnie mecze z zespołami poniżej dziesiątego miejsca są właśnie meczami tej kategorii – podsumował występ swojego zespołu Eugeniusz Oleśkiewicz.

Górnik Złotoryja – Olimpia Kamienna Góra 3:1 (0:1)
Nowosielski 52’, Haniecki 60’, Kraśnicki 85’ – Domin 40’
czerwona kartka: Buda (Olimpia) – 88’ za faul
Górnik: Szawaryn – Franczak, Sułek (60. Czaja), Haniecki (86. Bigos), Dudzic, Kufel, Giełda (60. Dubowski), Januszewski, Nowosielski, Marchewka, Krzeszowiec (60. Kraśnicki)
Olimpia: Hołda – K. Zasada, J. Zasada (77. Młodziński), Cukier (62. Masiel), Sochacki, Domin, Duda, Topolski, Kraszewski, Powiertowski (80. Buda), Hadała

{gallery}galeria/sport/31-03-18-Gornik-Zlotoryja-Olimpia-Kamienna-Gora-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy