Czarna seria Orła trwa (FOTO)
ZAGRODNO. Czarna derbowa seria Orła Zagrodno trwa. Po niedzielnej porażce w Jadwisinie podopieczni Krzysztofa Kaliciaka mieli się odkuć w starciu z Radziechowianką Radziechów. Warunki ku temu były idealne, bo Orzeł podejmował na własnym terenie ostatnią drużynę ligi, która w dodatku przez ponad pół godziny musiała w Zagrodnie grać w osłabieniu po czerwonej kartce dla Pawła Szczoczarza. Mimo to, gospodarze zremisowali 1:1 i podział punktów muszą traktować jako porażkę. Najbliższe dni zapowiadają się jeszcze ciężej, bo Orzeł jedzie do Prusic, gdzie zagra z walczącą o awans Przyszłością.
Skazywanej na pożarcie Radziechowiance należą się brawa, bo od pierwszych minut ambitnie walczyła i mimo ogromnej różnicy punktowej, na murawie oglądaliśmy wyrównane spotkanie. To goście jako pierwsi przeprowadzili dobry atak, jednak zabrakło ostatniego podania, po którym zawodnik Radziechowa miałby otwartą drogę do bramki Przemysława Radkowskiego. Szarpana, chaotyczna gra nie zapowiadała zmiany wyniku, jednak po rzucie rożnym bardzo dobrze zachował się Damian Kroczak, wygrywając pojedynek jeden na jeden z obrońcą i umieszczając futbolówkę w siatce. Kilka chwil później rozgrywający Orła mógł podwyższyć prowadzenie, ale tym razem w sytuacji sam na sam z Przemysławem Dobruckim uderzył prosto w nogi interweniującego bramkarza. Miejscowi przejęli inicjatywę, stwarzając przed przerwą jeszcze jedną okazję. Z rzutu wolnego silny strzał oddał Grzegorz Sokołowski, lecz kolejny raz dobrze interweniował Dobrucki. Ostatnie słowo mogło jednak należeć do radziechowian, ale po indywidualnej akcji nieznacznie pomylił się Paweł Buńkowski.
W drugiej połowie również nie brakowało okazji. Po dobrym dośrodkowaniu z prawego skrzydła poprzeczkę obił Szymon Kaliciak, kilkukrotnie walkę w powietrzu wygrywał Sokołowski, jednak piłka nie chciała wpaść do siatki. Swoje okazje mieli również inni gracze, ale kolejne próby Michała Kaliciaka i Damiana Kroczaka nie zmieniały rezultatu. Strzelecka indolencja mogła się zemścić, bo najpierw bardzo dobry strzał z dystansu oddał Paweł Szczoczarz, ale jeszcze lepszą interwencję zanotował Radkowski, a chwilę później poprzeczkę obił Buńkowski. Kiedy w 55. minucie czerwoną kartkę obejrzał Paweł Szczoczarz, wydawało się, że kolejne gole gospodarzy są tylko kwestią czasu, jednak zamiast nich, padła bramka dla Radziechowianki. Po faulu tuż przed polem karnym Paweł Buńkowski sprytnie uderzył obok muru i zasłonięty Radkowski nie zdążył zainterweniować. Upływały kolejne minuty, Orzeł coraz mocniej nacierał, ale brakowało skuteczności i celności pod bramką Dobruckiego. Gospodarze kilkukrotnie nadziewali się również na kontry, ale ostatecznie derbowy pojedynek nie został rozstrzygnięty.
Radziechowianka dzięki jednemu punktowi zmniejszyła stratę do przedostatniej Wilkowianki Wilków, lecz obok czterech „oczek” mniej na koncie, ma dwa rozegrane spotkania więcej, co oznacza, że droga do utrzymania nadal jest bardzo daleka. Jeśli jednak zawodnicy Krzysztofa Kowalczyka w każdym spotkaniu będą tak zdeterminowani, mogą napsuć sporo krwi faworyzowanym rywalom.
Orzeł Zagrodno – Radziechowianka Radziechów 1:1 (1:0)
D. Kroczak 22’ – Buńkowski 63’
Czerwona kartka: P. Szczoczarz (Radziechowianka) – 55’ (za obrazę sędziego)
Orzeł: Radkowski – Ł. Bielecki, Sokołowski, Karasiński (88. Miklas), Baranowski, Sz. Kaliciak, Gut (46. Graczyk), D. Kroczak, Kuboń (46. Markiewicz), K. Kroczak, M. Kaliciak
Radziechowianka: Dobrucki – Bielak (90. R. Szczoczarz), Buńkowski, Haniszewski, Legutko (60. D. Szczoczarz), Marszał (83. Piotrowski), P. Szczoczarz, Wroniak, Zatwarnicki (77. K. Szczoczarz), Zielonka, Wojtkowiak.
{gallery}galeria/sport/03-05-18-Orzel-Zagrodno-Radziechowianka-Radziechow-fot-dawid-graczyk{/gallery}
