Zwycięski koniec Orła
ZAGRODNO. Dzisiejszy mecz Orła Zagrodno i Wilkowianki Wilków nie miał właściwie żadnej stawki. Gospodarze byli już pewni piątego miejsca, natomiast goście przed tygodniem zapewnili sobie utrzymanie, więc na murawie trwał istny pokaz radosnego futbolu. Ilością okazji zmarnowanych przez zawodników obu ekip można obdzielić pół ligowej kolejki, ale koniec końców piłka trzykrotnie lądowała w siatce. Dwukrotnie sięgał po nią Marek Łukawski z Wilkowianki, a raz Marcin Toczek z Orła.
Początek zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy raz po raz kreowali sobie świetne okazje, koncertowo je później marnując. Dwie szanse miał występujący w ataku Grzegorz Sokołowski, lecz w obu przestrzelił. Następnie z kilku metrów nad bramką uderzył Szymon Kaliciak, a chwilę później Dawid Graczyk przecinając głową strzał Daniela Markiewicz nie trafił do pustej bramki. Gospodarze nie potrafili pokonać Marka Łukawskiego nawet z rzutu karnego, ponieważ golkiper wyczuł intencję Łukasza Bieleckiego i sparował futbolówkę. Po szarżach Orła do głosu doszła Wilkowianka, ale jej gracze również nie mieli najlepiej nastawionych celowników. Próby Tomasza Maciejskiego, Pawła Stafisza i Pawła Nowickiego mijały cel. Choć gole wisiały w powietrzu, na przerwę obie ekipy schodziły przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron nie było wiele lepiej, bo strzelecki impas trwał w najlepsze. Przerwał go dopiero po niespełna kwadransie Patryk Obolewicz, który wykorzystał niepewną interwencję Łukasza Bieleckiego i otworzył wynik meczu. Stracona mimo optycznej przewagi podrażniła miejscowych, bo już po pięciu minutach był remis.
Dawid Graczyk mając sporo miejsca w środku pola oddał strzał z dystansu, a piłka pod ręką Łukawskiego wpadła do siatki. Orzeł jeszcze odważniej ruszył do ofensywy, czego efektem było drugie trafienie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Kamil Kroczak, który kilka minut wcześniej pojawił się na placu gry. Blisko podwyższenia na 3:1 był Damian Kroczak, ale jego strzał po efektownym dryblingu na skrzydle i strzale Szymona Kaliciaka w poprzeczkę na linii zablokował jeden z obrońców. Końcówka należała do Wilkowianki, która zamknęła Orła w hokejowym zamku, wstrzeliwując piłkę w pole karne gospodarzy. Świetnie spisywał się jednak wprowadzony na boisko z ławki rezerwowych Przemysław Radkowski, odbijając kolejne uderzenia. W doliczonym czasie gry przyjezdni postawili wszystko na jedną kartę, przy stałym fragmencie atakując całą jedenastką, co mogło skończył się trzecim golem, ale Damian Kroczak po samotnej szarży uderzył minimalnie obok bramki i prowadzący zawody Kacper Gontarek zakończył mecz.
Orzeł Zagrodno – Wilkowianka Wilków 2:1 (0:0)
Graczyk 65’, K. Kroczak 69’ – Obolewicz 59’
Orzeł: Toczek (60. Radkowski)- Markiewicz, Ł. Bielecki, B. Bielecki, Baranowski, Sz. Kaliciak, Gut, Miklas (60. K. Kroczak), D. Kroczak, Graczyk, Sokołowski
Wilkowianka: M. Łukawski – Głowacki, Kuca, K. Łukawski, Woch, T. Maciejski, Nowicki (80. M. Maciejski), Obolewicz (65. Łabaj), Skrzypczyk, Stafisz (77. Ostapiuk), Termyna (60. Żaczkowski)