Falstart Radziechowianki
RADZIECHÓW. Po świetnej dla kibiców Radziechowianki Radziechów informacji o utrzymaniu się w A-klasie przyszedł zimny prysznic w postaci lania od GKS-u Iwiny. Gra kontrolna ze średniakiem jeleniogórskiej A-klasy zakończyła się istnym pogromem, bo bramkarz Radziechowianki musiał aż jedenaście razy wyjmować piłkę z siatki. Trener gospodarzy, Krzysztof Kowalczyk, bardzo spokojnie podchodzi do porażki, ponieważ mecz traktował jako jednostkę treningową, a znacznie lepiej możliwości jego zespołu oddadzą kolejne gry kontrolne – z Sokołem Krzywa i rewanż z Iwinami.
Spotkanie Radziechowianki z GKS-em nie miało większej historii. Przyjezdni od pierwszej do ostatniej minuty dominowali na placu gry, jeszcze przed przerwą grzebiąc nadzieje gospodarzy na korzystny wynik. Pięć ciosów w pierwszej połowie skutecznie odebrało chęci do dalszej gry będącej w okrojonym składzie Radziechowiance, jednak zespół z Iwin ani myślał się zatrzymać. Po zmianie stron goście jeszcze sześć razy znaleźli drogę do siatki. Zawodnicy Krzysztofa Kowalczyka potrafili odpowiedzieć tylko raz, za sprawą jednego z wielu juniorów – Kacpra Wolskiego.
GKS z łatwością dochodził do sytuacji strzeleckich, większość goli zdobywając po składnych akcjach. Ozdobą spotkania było jednak trafienie Marka Spychalskiego, który efektownie przymierzył z dystansu.
Warto odnotować, że aż pięć goli dla zespołu z Iwin zdobył… Łukasz Romanek, którego występ był sporym zaskoczeniem. Napastnik Orlika Okmiany, który w przeszłości strzelał między innymi dla Radziechowianki być może zasili GKS, jednak wszystko uzależnione jest od tego, jaką kadrą w zbliżającym się sezonie będzie dysponował Piotr Światłoń prowadzący Orlika.
- Było bardzo dużo młodych zawodników, występujących do tej pory w juniorach i przyznam szczerze, że część z nich widziałem pierwszy raz na oczy. Można powiedzieć, że ten mecz po prostu się odbył. Brakowało kilku podstawowych graczy, był to nasz pierwszy sparing, bo w niedzielę Mewa Goliszów nie zebrała się na mecz i nie mamy zamiaru nad nim jakoś szczególnie rozpaczać. Według mnie była to pożyteczne jednostka treningowa. Sparing został załatwiony dopiero wczoraj, co sprawiło, że nasza kadra na ten mecz wyglądała jak wyglądała, wielu podstawowych zawodników nie mogło się dziś zjawić – podsumował Kowalczyk.
A-klasowicz szuka sparingpartnera na najbliższy weekend, a w dalszej perspektywie mecze kontrolne z Sokołem Krzywa oraz rewanż z GKS-em Iwiny, tym razem na jego terenie.
Radziechowianka pracuje nad wzmocnieniami, lecz Kowalczyk nie chce na razie zdradzać konkretów. Zapytaliśmy trenera również o kwestię jego przenosin do klubu, który obecnie trenuje.
- Na razie nic nie jest przesądzone. Wolałbym skupić się tylko na trenowaniu, ponieważ grając, zabierałbym miejsce w składzie jakiemuś zawodnikowi, a to nie o to chodzi. Zobaczymy jednak jak się wszystko potoczy – kończy Krzysztof Kowalczyk.
Radziechowianka Radziechów – GKS Iwiny 1:11 (0:5)
Wolski – Romanek 5, Pelech 2, Spychalski 2, Szczygieł 2
GKS: Jankowski- Woźny, Plichta, Wilczyński, Poświata, Bajer, Spychalski, Dymek, Szczygieł, Pelech, Romanek
Z ławki: Zawada