Sparing A-klasowców na remis (FOTO)
ZŁOTORYJA. Ciekawe spotkanie obejrzeli kibice zebrani na stadionie Górnika Złotoryja, gdzie rezerwy miejscowego klubu podejmowały Orła Zagrodno. Ligowi rywale spotkali się po długiej przerwie, rywalizując ze sobą pierwszy raz od czasów gry drużyny z Zagrodna w B-klasie. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do miejscowych, którzy zdominowali zespół Krzysztofa Kaliciaka, obejmując dwubramkowe prowadzenie. Po zmianie stron Orzeł się przebudził i odwrócił losy spotkania, jednak w jednej z ostatnich akcji Jakub Radkiewicz zdołał wyrównać stan rywalizacji.
Trener Piotr Potempa miał do dyspozycji czterech zawodników ocierających się o pierwszy zespół Górnika – Gracjana Wójcika, Michał Pinczyńskiego, Maksymiliana Czaję i najlepszego na boisku Mateusza Popardę.
Gospodarze od pierwszych minut przeważali, jednak ich pierwsza próba nieznacznie minęła słupek Marcina Toczka, natomiast z drugą poradził sobie golkiper Orła. Skapitulował dopiero po strzale głową Damiana Jażdżyka, który sfinalizował dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego. W pierwszej połowie przyjezdni nie potrafili zmusić do wysiłku Doriana Kotlarza, choć po jednej z prób Mariusza Miklasa futbolówka zatrzymała się na bocznej siatce. Nim sędziowie zaprosili obie ekipy na przerwę, prowadzenie złotoryjan podwyższył Mateusz Poparda, wygrywając pojedynek w narożniku pola karnego z Grzegorzem Sokołowskim i uderzeniem przy dalszym słupku pokonując Toczka. W doliczonym czasie gry blisko zdobycia gola był jeszcze Marcin Bigos, lecz jego strzał po rykoszecie przeleciał tuż obok zewnętrznej strony słupka.
W drugiej części spotkania Górnik nadal lepiej operował piłką, ale goście zaczęli wreszcie zagrażać Kotlarzowi. Kontaktowe trafienie zapisał na swoim koncie Michał Kaliciak, po indywidualnej akcji wykorzystując nienajlepszą interwencję bramkarza. Orzeł złapał wiatr w żagle, kilkukrotnie dając się we znaki defensywie gości, ale wynik nie ulegał zmianie. Miejscowi również próbowali, jednak kolejne próby z dystansu Popardy, Jakuba Radkiewicza, Marcela Tupaja czy Gracjana Wójcika albo mijały światło bramki, albo lądowały w rękach Przemysława Radkowskiego. Zamiast trzeciej bramki dla gospodarzy, padło trafienie wyrównujące. Dawid Graczyk długim podaniem uruchomił Michała Kaliciaka, który uprzedził interweniującego obrońcę i po raz drugi trafił do siatki.
Podopieczni Krzysztofa Kaliciaka poszli za ciosem, tuż przed końcem wychodząc na prowadzenie. Tym razem kluczowy był stały fragment gry. Łukasz Bielecki miękko zacentrował w pole karne, gdzie najlepiej odnalazł się Szymon Kaliciak, celną główką pokonując Kotlarza. Radość z prowadzenia nie trwała zbyt długo. bo pierwsza akcja po wznowieniu gry przyniosła trafienie ustalające wynik spotkania. Podanie na skrzydło otrzymał Jakub Radkiewicz, wstrzelił piłkę w pole karne, błąd popełnił młody bramkarz Orła, Kacper Jaz i piłka po raz szósty tego dnia wylądowała w siatce.
Warto odnotować, że w zespole Górnika wystąpił Krystian Staszak, skrzydłowy występujący ostatnio w Sokole Krzywa, który od nowego sezonu będzie reprezentował barwy złotoryjskiego zespołu.
Górnik II Złotoryja – Orzeł Zagrodno 3:3 (2:0)
Jażdżyk, Poparda, Radkiewicz – M. Kaliciak 2, Sz. Kaliciak
Górnik: Kotlarz – Czaja (Ostręga), Okręglicki, Poparda, Tupaj, Wójcik (Piętoń), Bigos, Pinczyński (Staszak), Radkiewicz, Drzewiecki, Jażdżyk (Rajczakowski)
Orzeł: Toczek – Baranowski, B. Bielecki, Sokołowski, Karasiński, Ł. Bielecki, Miklas, Markiewicz, Kroczak, Sz. Kaliciak, M. Kaliciak
Ponadto grali: Radkowski, Jaz, Gut, Graczyk, Nycz
{gallery}galeria/sport/26-07-18-Gornik-II-Zlotoryja-Orzel-Zagrodno-fot-dawid-graczyk{/gallery}