Ligowa kanonada
Po początkowym kryzysie Wilkowianki Wilków nie ma już śladu. Dziś podopieczni Stefana Szaraty pokonali w Olszanicy miejscową Olimpię aż 7:2, prezentując momentami efektowny futbol, będący ich wizytówką w poprzednim sezonie. Bohaterem gości został Michał Maciejski, który pod nieobecność starszego brata Tomasza i najlepszego strzelca Bartłomieja Bielaka wziąć ciężar gry na swoje barki, zdobywając jedną z bramek oraz dorzucając cztery asysty!
Obaj trenerzy nie mogli tego dnia wystawić najmocniejszych personalnie zespołów, bo w ekipie Mirosława Chojeckiego brakowało choćby Adriana Broczkowskiego czy Adama Kostrzewy, natomiast wśród przyjezdnych wspomnianych wcześniej Maciejskiego oraz Bielaka.
Drużynę Olimpii w tygodniu poprzedzającym pojedynek z Wilkowianką wzmocniło dwóch zawodników – Paweł Ambroży i Marcin Teterycz. Pierwszy z nich ostatnio reprezentował LZS Czaple, gdzie był najlepszym strzelcem, natomiast drugi grywał w Górniku Złotoryja.
- Plan jest prosty. Założyliśmy sobie dwubramkowy handicap po kwadransie gry – mówił półżartem obserwujący poczynania kolegów Tomasz Maciejski. Słowa prezesa i zawodnika Wilkowianki sprawdziły się w stu procentach, bo już w 6. minucie Piotr Woch na raty otworzył wynik spotkania. Moment później w pole karne zagrał Michał Maciejski, a Adrian Gugała dołożył nogę podwyższając prowadzenie gości. Pierwsza połowa toczona była pod dyktando Wilkowianki, która miała jeszcze kilka okazji by podwyższyć prowadzenie. Uderzenia wolejem próbował Maciejski, jednak piłka minęła słupek bramki, a próba Pawła Boryckiego poszybowała nad poprzeczką. Miejscowi starali się odgryzać kontrami i po jednej z nich Marcin Teterycz wpadł w pole karne, ale jego strzał sparował Marek Łukawski. Kiedy wydawało się, że na przerwę goście będą schodzić z dwubramkowym prowadzeniem, do akcji wkroczył Marciejski, który najpierw przeprowadził indywidualny rajd zakończony golem numer trzy, a następnie zagrał Wochowi, który podwyższył na 4:0.
Druga część spotkania rozpoczęła się świetnie dla gospodarzy. W 58. minucie wybitą z pola karnego Wilkowianki piłkę przejął Paweł Iwaniak i po przyjęciu bez zastanowienia kropnął z powietrza, zdobywając bramkę dla Olimpii. Nim przyjezdni otrząsnęli się po stracie gola, ich bramkarz kolejny raz musiał sięgać do siatki. Drugi gol padł w niemal identycznych okolicznościach, bo kolejny raz pozostawiony bez opieki Iwaniak przymierzył z powietrza, dając swojemu zespołowi nadzieję na korzystny wynik. Ta jednak bardzo szybka zmalała. Wilkowianka przeprowadziła kombinacyjną akcję w kwartecie Krzysztof Konefał, Marcin Pawłowski, Michał Maciejski i Adrian Gugała, zakończoną wykorzystaniem sytuacji sam na sam z bramkarzem przez tego ostatniego. Piąty cios podciął skrzydła gospodarzy, czego efektem był kolejny gol. Tym razem długie podanie przejął Michał Pinczyński, wyprzedził obrońców i pokonał Dittmajera. Dziesięć minut przed końcem po faulu na Dawidzie Dubielu, sędzia podyktował rzut karny dla gości. Do „wapna” podszedł Paweł Borycki, jednak bramkarz Olimpii wyczuł jego intencję, odbijając piłkę. Tuż przed końcowym gwizdkiem po raz kolejny błysnął Maciejski. Błyskotliwy zawodnik Wilkowianki podał na linię pola karnego do Pinczyńskiego, a ten precyzyjnym strzałem w długi róg ustalił wynik spotkania.
Olimpia Olszanica – Wilkowianka Wilków 2:7 (0:4)
Bramki: Iwaniak 58’, 62’ – Woch 6’, 44’, Gugała 10’, 66’, Maciejski 42’, Pinczyński 70’, 88’
Olimpia: Dittmajer – Iwaniak, Hyski, Rychlicki, Marszał, (55. Ambroży) T. Pisarski, Teterycz, Skiba, Woźniak, Mysyk, W. Pisarski (58. Kasper)
Wilkowianka: M. Kukawski (75. Sroka) – Stafisz, Skrzypczyk, Parański, Borycki (80. Chodacz), Pinczyński, Głowacki, Gugała (75. K. Łukawski), Woch (57. Konefał), Pawłowski (65. Dubiel), Maciejski