Bije licznik Cichonia. Walka w A-klasie!
REGION. Dzieje się w III grupie A-klasy. Cała czołówka solidarnie wygrała swoje mecze, co przy pauzie Orła Zagrodno oznacza, że tabela jeszcze bardziej się spłaszczyła i różnica między pierwszym, a piątym miejscem wynosi zaledwie trzy punkty. Dopiero w szóstej kolejce wygranej doczekał się Fenix Pielgrzymka, lecz trzeba przyznać, że miał on ułatwione zadanie, bo Nysa Wiadrów całe spotkanie grała w… dziesięciu. Na przełamanie czekają już tylko Sokół Krzywa i Burza Gołaczów. Ci pierwsi mają na swoim koncie zaledwie jedno „oczko”, natomiast zespół Bogdana Kozłowskiego nadal ma zerowy dorobek.
W sobotę doszło do dwóch ciekawych pojedynków. W Legnicy zmierzyły się ekipy, które z pewnością można nazwać rozczarowaniami startu sezonu, a więc Błękitni Kościelec i Sokół Krzywa. Nominalni gospodarze mieli na swoim koncie jedną wygraną, natomiast Sokół dotychczas uciułał jeden remis. Spotkanie lepiej zaczęli przyjezdni, bo już w dziewiątej minucie Michał Trocki pokonał bramkarza Błękitnych. Jak się później okazało, były to miłe złego początki. Jeszcze przed przerwą zawodnicy Andrzeja Piestraka odrobili straty, następnie obejmując prowadzenie. W drugiej części spotkania Błękitni poszli za ciosem i za sprawą Janusza Chabeckiego oraz Marcina Czupryka dobili Sokoła, oddalając się od strefy spadkowej.
Drugim ze starć były gminne derby pomiędzy Wilkowianką Wilków i Przyszłością Prusice. Choć podopieczni Stefana Szaraty obecną kampanię rozpoczęli zdecydowanie lepiej niż poprzednią, na walczącą o awans Przyszłość było to zdecydowanie za mało. Gospodarze dość długo stawiali opór wyżej notowanemu rywalowi, lecz po samobójczym golu do szatni Pawła Nowickiego, drużyna z Prusic rozwiązała worek z bramkami i Marek Łukawski ostatecznie aż pięć razy musiał sięgać do siatki.
W niedzielę także mieliśmy mecz derbowy, tym razem w gminie Chojnów. Burza Gołaczów podejmowała rewelacyjnego beniaminka z Okmian i chyba mało kto zakładał tak trudną przeprawę Orlika. Zamykający tabelę gospodarze już w 11. minucie objęli prowadzenie, lecz kilka chwil przed przerwą wyrównał Grzegorz Kułaga. Po zmianie stron kibice bardzo długo czekali na kolejne trafienie, ale gdy już padło, fani gospodarzy z pewnością zadowoleni nie byli, bo do siatki trafił Aleksander Bernat, który w 84. minucie ustalił wynik na 2:1 dla Orlika. Banda Piotra Światłonia może być zadowolona ze startu, bo po sześciu kolejkach ma jedną porażkę, jeden remis i cztery wygrane, co daje beniaminkowi bardzo dobre czwarte miejsce. Tego obrazu nie zamaże nawet zbliżająca się pauza, po której Orlik może spaść najwyżej o jedną lokatę, jeśli swój mecz wygra Skora Jadwisin.
Skora, po ubiegłotygodniowej porażce w meczu na szczycie, błyskawicznie wróciła na właściwe tory. Podopieczni Dariusza Gindy w najlepszy możliwy sposób powetowali przegraną w Prusicach, na własnym terenie demolując Płomień Michów. Gospodarze rozstrzygnęli losy pojedynku już w pierwszych czterdziestu pięciu minutach, bo na przerwę schodzili przy prowadzeniu 6:0! Klasycznym hat- trickiem popisał się Marcin Kulik, dwa trafienia dorzucił Tomasz Hyski, a jednego gola na swoim koncie zapisał Łukasz Michałkiewicz. Po zmianie stron Skora nie musiała się przemęczać, czego efektem była bardziej wyrównana gra. Mimo to, miejscowi wygrali również drugą połowę, a całe spotkanie zakończyło się efektownym triumfem 9:2. W najbliższej kolejce Płomień będzie walczył o przełamanie z Wilkowianką, natomiast Skore czeka derbowy pojedynek w Zagrodnie.
Pierwsze zwycięstwo zanotował wreszcie Fenix Pielgrzymka, który podejmował Nysę Wiadrów. Obie ekipy, delikatnie mówiąc, początku nie mogą zaliczyć do udanych, lecz trudno jednoznacznie ocenić niedzielną rywalizację. Z jednej strony Fenix wygrał, co na pewno sprawiło sporą ulgę zawodnikom i działaczom, ale z drugiej – Nysa przyjechała do Pielgrzymki w dziesięcioosobowym składzie, więc pokonanie osłabionego rywala stosunkiem 4:2 na pewno wielkiej chwały nie przynosi. Trudno również przejść obojętnie obok kłopotów kadrowych Nysy, bo już w poprzednim sezonie Robertowi Matkowskiemu zdarzało się mieć podobne problemy. Mamy nadzieję, że to tylko przejściowe, bo jedna pauza w zupełności wystarczy.
Świetną dyspozycję utrzymuje natomiast Górnik II Złotoryja, który nie ma chyba żadnych problemów. Tym razem beniaminek udał się na ciężki teren do Twardocic, gdzie domowe mecze rozgrywa Huragan Proboszczów i zainkasował kolejne trzy punkty. Bohaterem złotoryjan został Michał Bigos, zdobywca obu bramek dla gości. Napastnik błyskawicznie rozstrzygnął losy rywalizacji, bo jego trafienia dzieliło zaledwie cztery minuty. Miejscowych stać było tylko na gola kontaktowego, autorstwa Dawida Jadacha. Rezerwiści notują więc piątą wygraną z rzędu, co daje im pozycję wicelidera, natomiast Huragan z dorobkiem siedmiu punktów jest dziewiąty.
Dobrą passe kontynuuje również LZS Lipa, który rozgrywki zaczął od trzech porażek, lecz w niedzielę dołożył również trzecią wygraną. Tym razem ofiarą Roberta Cichonia i spółki padł LZS Nowy Kościół. 23- letni napastnik kolejny raz pokazał snajperski instynkt, zdobywając trzy gole. Obecnie licznik Cichonia wskazuje dziewięć trafień, podczas gdy cały zespół zdobył łącznie trzynaście bramek!
Błękitni Kościelec – Sokół Krzywa 4:1 (2:1)
Stasiuk 15’, Czupryk 37’, 79’, Chabecki 75’ – Trocki 9’
Wilkowianka Wilków – Przyszłość Prusice 0:5 (0:1)
Nowicki (sam.) 45’, Skarbek 48’, Regulski 78’, Tur 83’, Horożaniecki 89’
Skora Jadwisin – Płomień Michów 9:2 (6:0)
T. Hyski 3’, 26’, Michałkiewicz 11’, 66’, M. Kulik 12’, 32’, 42’, 58’, Sokołowski 83’ – Szewców 51’, 73’
LZS Lipa – LZS Nowy Kościół 4:0 (1:0)
Cichoń 29’, 49’, 65’, Kleszcz 56’
Burza Gołaczów – Orlik Okmiany 1:2 (1:1)
Ziemiański 11’ – Kułaga 42’, Bernat 84’
Huragan Proboszczów – Górnik II Złotoryja 1:2 (1:2)
Jadach 40’ – Bigos 33’, 37’
Fenix Pielgrzymka – Nysa Wiadrów 4:2 (2:0)
Kostrzewa 9’, Kaleta 13’, Głodowski 52’, Brewko 76’ – Karczewski 73’, Nowacki 89’