Orzeł znokautował Snowidzę (FOTO)
WOJCIESZYN. Wynik lepszy od gry. Tak w dużym uproszczeniu można podsumować dzisiejszy występ Orła Wojcieszyn w meczu ze Zjednoczonymi Snowidza. Choć gospodarze błyskawicznie objęli prowadzenie, pierwsza połowa była w ich wykonaniu daleka od ideału, bo pozwolili gościom na wyrównanie, stworzenie kilku kolejnych okazji, a dodatkowo zamiast skupić się na grze, po niemal każdym nieudanym zagraniu dochodziło do spięć między graczami Orła. Trener Jarosław Konefał zmienił jednak taktykę, co przyniosło efekt i wicelider z Wojcieszyna odżył, wygrywając 6:1.
Spotkanie rozpoczęło się dla Orła idealnie, bo już w 3. minucie do bramki Bartosza Biadały trafił Bartłomiej Hajdun. Gospodarze zamiast pójść za ciosem, oddali pole Zjednoczonym, co od samego początku pachniało golem wyrównującym. Pierwsze próby gości były jeszcze nieskuteczne. Piotr Raubo uderzył głową nad bramką, a techniczny strzał Piotra Rusa na rzut rożny sparował Krzysztof Piotrowski. Po dośrodkowaniu z narożnika boiska jeden z graczy Orła popchnął rywala i sędzia wskazał na „wapno”. Do rzutu karnego podszedł golkiper Zjednoczonych, popisując się bardzo ładnym strzałem, po którym Piotrowskiemu pozostało tylko wyjęcie piłki z siatki. Jarosław Konefał widząc nieporadność swoich zawodników postanowił zmienić taktykę, co przyniosło efekty. Orzeł przejął panowanie nad meczem, stwarzając kilka sytuacji. Przed szansą stanął Łukasz Mikołajczyk, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i piłkę wybił jeden z obrońców, Bartosz Biadała z trudem złapał płaskie uderzenie Bartłomieja Hajduna, a Artur Mikołajczyk po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafił w poprzeczkę. Miejscowi zdołali jednak odzyskać prowadzenie. Dawid Słoński dograł w pole karne do Hajduna, ten wygrał pojedynek z obrońcą i wystawił piłkę Arturowi Mikołajczykowi, któremu pozostało dopełnienie formalności.
Drugą połowę zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze. Już po kilku minutach efektownymi nożycami popisał się Hajdun, ale Biadała zdołał wybić piłkę za boisko. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nie mógł wiele poradzić, bo bierność defensorów i zgranie głową Krystiana Pawluka wykorzystał Artur Mikołajczyk, uderzeniem po ziemi podwyższając prowadzenie. Goście ze Snowidzy również mieli okazję po centrach z narożnika boiska, ale przy pierwszej próbie żaden z zawodników nie przeciął płaskiego dośrodkowania, a niedługo później obrońca Orła w ostatniej chwili zablokował uderzenie. Okazje Zjednoczonych rozdzieliła świetna szansa Dawida Słońskiego, który otrzymał podanie od Hajduna, ale z linii pola karnego trafił w sam środek bramki. Łukasz Mikołajczyk robił, co mógł by zapisać się w protokole meczowym, lecz tego dnia ewidentnie brakowało mu szczęścia. Najpierw jego strzał sparował Biadała, a w następnej akcji, po ładnym ograniu obrońcy przyjęciem piłki, został sfaulowany i sędzia po raz drugi w tym meczu podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Hajdun i choć bramkarz wyczuł jego intencję, ta znalazła drogę do siatki. Trzy minuty później kapitan Orła miał już na koncie hat- tricka, tym razem zaskakując Biadałe po indywidualnej akcji, zakończonej strzałem przy bliższym słupku.
Zjednoczeni mieli ogromne problemy z kryciem przy stałych fragmentach gry, bo kolejne dośrodkowanie z rzutu rożnego przyniosło kolejne zagrożenie, ale golkiper gości zdołał odbić strzał z powietrza Krzysztofa Szeligi. Tuż przed końcem hat-tricka skompletował również Artur Mikołajczyk. Napastnik gospodarzy dopadł do piłki, którą Biadała odbił po uderzeniu Hajduna i trafieniem od słupka ustalił wynik meczu.
Orzeł Wojcieszyn – Zjednoczeni Snowidza 6:1 (2:1)
Hajdun 3’, 81’ (k), 84’, A. Mikołajczyk 38’, 51’, 87’ – B. Biadała 8’ (k)
Orzeł: Piotrowski – Lęba, Styś, Szeliga, Majdań, Słoński, Sabadach (75. Fundanicz), Ł. Mikołajczyk, Pawluk, A. Mikołajczyk, Hajdun
Zjednoczeni: B. Biadała – F. Biadała, Fiałka, Grudziński, Krupieczowicz (76. Białka), Kuliś (25. Rowiński) (65. Siadkowski), Ogrodniczak, Raubo, Rus, Sadłowski, Szałęga
{gallery}galeria/sport/30-09-18-Orzel-Wojcieszyn-Zjednoczeni-Snowidza-fot-dawid-graczyk{/gallery}