Czy Górnik zdobędzie Wąsosz? Trudne zadanie przed złotoryjanami.
ZŁOTORYJA. Czwartoligowa sobota poza ciekawymi starciami pomiędzy Karkonoszami Jelenia Góra z AKS-em Strzegom czy sąsiadami w ligowej tabeli przyniesie również mecz Orli Wąsosz z Górnikiem Złotoryja, który na papierze ma swojego zdecydowanego faworyta, jednak boisko często weryfikuje takie pojedynki. Gospodarze z Wąsosza nazbierali dopiero osiem punktów, lecz przed własną publicznością nie zaznali jeszcze porażki, natomiast Górnik jedyny na razie mecz bez wygranej miał na wyjeździe, gdy bezbramkowo zremisował z Odrą Ścinawa.
Przed sezonem Orla zmieniła trenera, a odpowiedzialność za wyniki zespołu wziął Andrzej Wójcik. Były piłkarz Górnika Wałbrzych czy Zagłębia Lubin nie miał łatwego zadania, bo kadra zespołu przeszła sporą rewolucję. Mimo to, drużyna z Wąsosza nie spisuje się źle, a osiem punktów w siedmiu spotkaniach może napawać optymizmem, zwłaszcza jeśli dodamy, że mierzyła się chociażby z AKS-em Strzegom, rezerwami Chrobrego czy Karkonoszami Jelenia Góra.
- Punktów nie mamy zbyt wielu, choć oglądając naszą grę w poszczególnych spotkaniach, każdy może przyznać, że powinniśmy mieć bogatsze konto. Twierdzę jednak, że patrzymy w górę tej tabeli, a nie w dół, bo z meczu na mecz wyglądamy lepiej. Na swoim terenie gramy bardzo dobrze, nie przegraliśmy żadnego z trzech spotkań i liczę, że ta passa zostanie podtrzymana – otwarcie mówi Andrzej Wójcik.
Jego podopiecznych czeka jednak trudne zadanie, bo Górnik należy do czołówki ligi. Złotoryjanie wygrali sześć z siedmiu meczów, jedyne punkty tracąc przed dwoma tygodniami w Ścinawie, gdzie bezbramkowo zremisowali z tamtejszą Odrą. Zarówno w Bolesławcu jak i Prochowicach drużyna Eugeniusza Oleśkiewicza zwyciężyła, pokazując, że potrafi grać również poza Złotoryją. Dzisiejszy rywal Orli plasuje się na najniższym stopniu podium, jednak w odróżnieniu od dwóch prowadzących ekip, ma już za sobą pauzę spowodowaną wycofaniem się Olimpii Kowary.
- Patrząc na wcześniejsze domowe mecze z AKS-em Strzegom czy Apisem Jędrzychowice uważam, że z Górnikiem możemy powalczyć o pełną pule. Złotoryjanie na pewno są faworytem, bo w tabeli wyraźnie nas wyprzedzają, ale chcemy podstawić temu faworytowi nogę i sprawić niespodziankę. Liczę na dobry mecz z korzystnym dla nas zakończeniem – dodaje Wójcik.
Do dyspozycji trenera gospodarzy powinni być wszyscy zawodnicy, a dodatkowo byłego Mistrza Polski może cieszyć, że cała kadra brała udział w treningach poprzedzających pojedynek z Górnikiem. Takiego komfortu nie będzie dziś miał Eugeniusz Oleśkiewicz, bo z różnych powodów złotoryjanie pojadą do Wąsosza bez Mateusza Popardy, Marcina Kraśnickiego oraz Wojciecha Świętochowskiego.
Po awansie do IV ligi, Orla zajęła wysokie, piąte miejsce. W poprzednim sezonie było już gorzej, bo rozgrywki zakończyła na dwunastej pozycji, o jedną lokatę wyprzedzając swojego dzisiejszego rywala. Andrzej Wójcik nie stawia więc przed zespołem wygórowanych zadań, bo zaplanowane przez niego dwadzieścia punktów w rundzie powinno dać miejsce w okolicach środka tabeli.
- Przed zespołem postawiłem cel zdobycia dwudziestu punktów w rundzie jesiennej. Jest to zadanie jak najbardziej możliwe do wykonania, tylko musimy poprawić grę na wyjazdach, bo to na razie nasza bolączka. Oby to jedno „oczko” wywalczone w Bolesławcu było zwiastunem lepszej postawy i wtedy nie powinno być problemu z realizacją celu. Zespół przeszedł latem ogromną metamorfozę, ze starej kadry zostało dziesięciu graczy, właściwie drugie tyle zawodników doszło, więc musi się to jeszcze zazębić. Czas działa na naszą korzyść, nie wykluczam, że w zimie ktoś do nas dołączy, wzmocni ten zespół – kończy szkoleniowiec.
Orla Wąsosz – Górnik Złotoryja
06.10.2018
Godzina 15:00
