Orzeł gotowy do lotu
WOJCIESZYN. Przewodzący V grupie legnickiej B-klasy Orzeł Wojcieszyn trenuje już na najwyższych obrotach. Zespół Jarosława Konefała ma za sobą występ w turnieju halowym Tęcza Cup, gdzie zajął czwarte miejsce oraz grę kontrolną z Wilkowianką Wilków, którą wygrał aż 9:3. W niedzielę Orzeł zmierzy się z przedstawicielem jeleniogórskiej A-klasy, GKS-em Tomaszów Bolesławiecki. Jak na razie lidera zasilił jeden nowy zawodnik, Krzysztof Ryter, który zanotował bardzo dobre wejście do zespołu, pokazując się ze świetnej strony w niedawnej grze kontrolnej.
Orzeł, mający dwa punkty przewagi nad Huraganem Nowa Wieś Złotoryjska trenuje od końca stycznia, wykorzystując halę i Orlik w Pielgrzymce. Nim jednak zawodnicy wznowili zajęcia, większość z nich, za namową trenera… morsowała! Kibice w Wojcieszynie wierzą, że te niekonwencjonalne metody będą miały pozytywne przełożenie na wiosenne wyniki.
Na razie wszystko zdaje się iść w dobrym kierunku, bo Orzeł wystąpił w turnieju Tęcza Cup, gdzie wypadł znacznie lepiej niż przed rokiem. Lider B-klasy w fazie grupowej zdobył trzy punkty… trzykrotnie remisując, kolejno z Orłem Zagrodno, Górnikiem Złotoryja i Huraganem Nowa Wieś Złotoryjska. Takie wyniki pozwoliły zagrać o trzecie miejsce, gdzie wojcieszynianie… kolejny raz zremisowali i brązowego medalistę musiał wyłonić konkursów rzutów karnych. Tutaj podopieczni Jarosława Konefała musieli uznać wyższość LZS-u Nowy Kościół, jednak szkoleniowiec był zadowolony z wyniku osiągniętego przez zespół.
Jeszcze bardziej musiał go cieszyć pierwszy sparing, bo Orzeł pokonał Wilkowiankę Wilków aż 9:3, choć wyżej notowani goście mieli spore kłopoty kadrowe.
- Wynik był bardzo dobry, gra również wyglądała fajnie, więc jesteśmy zadowoleni. Wiem, że Wilkowianka miała problemy, ale my zawsze patrzymy na siebie. Wykonaliśmy swoją robotę, przetestowaliśmy to, co chcieliśmy przetestować i jestem pozytywnie nastawiony na dalszą pracę – ocenił pierwszą grę kontrolną trener. - Na turnieju było blisko zrobienia świetnego wyniku, ale jak na naszą halową dyspozycję, również nie możemy narzekać. Czwarte miejsce w rywalizacji z większością wyżej notowanych zespołów z pewnością nie może być traktowane jako porażka – dodał.
Orzeł na razie pracuje nad wydolnością, a sama frekwencja jest co najmniej zadowalająca, bo na zajęciach w środku tygodnia regularnie zjawia się przynajmniej dziesięciu zawodników, natomiast w piątki jest znacznie wyższa i Konefał ma do dyspozycji po szesnastu graczy.
Zespół lidera dokonał jednego, bardzo ciekawego transferu. Do Wojcieszyna trafił Krzysztof Ryter, który zdaniem szkoleniowca może być jedną z gwiazd rozgrywek, choć w tutejszym rejonie jego nazwisko jest wręcz anonimowe.
- Bardzo dobrze, że nie jest to zawodnik znany w naszym regionie, bo może zadziałać element zaskoczenia – zaśmiał się trener Orła, po chwili zupełnie na poważnie komplementując nowy nabytek.
- Krzysztof na pewno jest bardzo dobry pod względem wyszkolenia technicznego, ponieważ przeszedł wszystkie szczeble wiekowe w Górniku Polkowice, gdzie grał w zespołach młodzieżowych i rezerwach. Swego czasu ocierał się również o kadrę Dolnego Śląska, więc te podstawy są u niego na bardzo wysokim poziomie, co widać na treningach. W sparingu z Wilkowianką również pokazał się ze świetnej strony, zdobywając gola i prezentując kilka ciekawych zagrań. Miał dłuższą przerwę w grze, jednak z grą w piłkę jest jak z jazdą na rowerze, pewnych rzeczy się po prostu nie zapomina.
Krzysztof Ryter ma występować w środku pola, gdzie może być zarówno defensywnym pomocnikiem jak i kreatorem gry. Jarosław Konefał uważa, że pozyskanie tego gracza było majstersztykiem w wykonaniu klubu i nie ma wątpliwości, że były gracz Górnika Polkowice da kibicom wiele radości.
Niewykluczone, że poza Ryterem do Orła dołączą kolejni gracze, ponieważ zarząd prowadzi rozmowy z innymi zawodnikami.
Na dzień dzisiejszy nikt nie opuścił zespołu z Wojcieszyna, choć wieść gminna niesie, że Jacek Sabadach może zasilić Fenixa Pielgrzymka. Jak niemal co okienko transferowe pojawiały się zapytania odnośnie Bartłomieja Hajduna oraz braci Mikołajczyków, jednak cały tercet chce pomóc Orłowi w wywalczeniu upragnionego awansu. Sen z powiek Jarosława Konefała spędza natomiast możliwy wyjazd za granicę Dawida Słońskiego, który jesienią kilkukrotnie był ważną postacią w układance trenera.
- Zawodnicy mieli zapytania z drużyn walczących o utrzymanie w A-klasie, a nie od potentatów, więc wolą zostać z nami, bo za pół roku mogą sami posmakować awansu. Jak pokazują wyniki naszych niedawnych rywali, trudniej do tej A-klasy wejść, niż się w niej utrzymać, dlatego z niecierpliwością wyczekujemy startu rundy wiosennej – zakończył Jarosław Konefał.
Orzeł Wojcieszyn – GKS Tomaszów Bolesławiecki
Niedziela, 03.03
Godzina 14:00
Boisko w Wojcieszynie (miejsce rozegrania sparingu może ulec zmianie)