Fenix przyciął skrzydła Orłowi
Z wysokiego „C” sparingową rywalizację rozpoczął Fenix Pielgrzymka. W pierwszym meczu kontrolnym, lider legnickiej B-klasy pokonał Orła Zagrodno 3:2, a bohaterem zespołu Jakuba Kosińskiego został Kamil Piszczałka, który najpierw doprowadził do remisu, a następnie przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Fenixa. Dla Orła był to trzeci przegrany sparing, jednak trener Krzysztof Kaliciak wierzy, że forma przyjdzie we właściwym momencie, czyli na mecze ligowe.
Trudno było przewidzieć, czego spodziewać się po zespole z Pielgrzymki, który od kilku tygodni intensywnie trenował, jednak dopiero dziś zagrał pierwszy mecz. Po końcowym gwizdku kibice Fenixa mogą być pełni optymizmu, bo choć zawodnicy aktualnego lidera swojej grupy B-klasy nie wystrzegli się błędów, pokazali kilka niezłych akcji.
Fenix od pierwszych minut starał się niepokoić defensywę Orła. Pierwszy groźny atak nie dał jeszcze gola, bo piłka obiła poprzeczkę, ale moment później Mariusz Adamiec zdołał już pokonać Marcina Toczka. Świetną pracę przy bramce wykonał Bartłomiej Hajdun, który przyjął piłkę w polu karnym, ściągnął na siebie obrońców Orła i dograł do niepilnowanego kolegi z drużyny. Kubeł zimnej wody pomógł gościom, bo już kilka chwil później zakotłowało się w polu karnym Grzegorza Lechockiego. Prym w ofensywie przyjezdnych wiódł Mariusz Miklas. Doświadczony napastnik najpierw obił poprzeczkę, moment później jego strzał przeciął obrońca, ale przy trzeciej próbie skierował futbolówkę do siatki, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem. Gol Miklasa dawał Orłowi prowadzenie. Kilka minut wcześniej do remisu doprowadził bowiem Dominik Kaleta, który od kilku tygodni trenował z… Fenixem. Wypożyczony z Poloniii Ernestynów zawodnik dobił uderzenie Michała Kaliciaka.
Po zmianie stron rywalizacja nadał była wyrównana, jednak gospodarze częściej niż w pierwszej połowie gościli pod polem karnym Marcina Toczka. Orzeł tylko raz był blisko pokonania Lechockiego, ale Michał Kaliciak po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową obił poprzeczkę. Lepiej w ofensywie wyglądał Fenix, bo najpierw Kamil Piszczałka wykończył akcję Karola Kubaja, a następnie sfinalizował dośrodkowanie Bartłomieja Hajduna na dalszy słupek, zapewniając tym samym swojej drużynie pierwszą sparingową wygraną.
- To był nasz pierwszy sparing. Wynik na pewno cieszy, w ofensywie wypadliśmy naprawdę nieźle. Martwi mnie jednak postawa w defensywie, ale mamy czas na ich poprawę. Graliśmy z mocnym przeciwnikiem, który pokazał nasze słabości i dzięki temu wiemy nad czym musimy jeszcze popracować. Wynik nie był dla mnie najważniejszy, lecz jesteśmy z niego zadowoleni, bo graliśmy z wyżej notowanym przeciwnikiem, który za moment zaczyna walkę o ligowe punkty – podsumował Jakub Kosiński.
- Mecz ciekawy dla oka, było sporo sytuacji, jednak na nierównym boisku często decydował przypadek, co dziś kilka razy miało miejsce. Poza tym było nieco za dużo agresji i niepotrzebnych przepychanek. Z pierwszej połowy jestem zadowolony, szczególnie z trzydziestu ostatnich minut, gdzie widoczna była nasza przewaga. Chciałbym wyróżnić Mariusza Miklasa,który w tym okresie napędzał niemal wszystkie akcje naszego zespołu. Mimo zaawansowanego wieku i przebyciu ciężkiej kontuzji, grał z takim zaangażowaniem, że młodym zawodnikom można by go dać za przykład. Wracając do meczu, za łatwo straciliśmy gole, po prostych błędach i szkoda, że nie mogliśmy być w pełnym składzie, bo na pewno widać było braki Pawła Baranowskiego, Grzegorza Sokołowskiego i Dominika Karasińskiego. A co do rywala, pokazał się z dobrej strony i myślę, że w przyszłym sezonie zmierzymy się po raz kolejny. Tym razem już o punkty, w A-klasie.
Fenix Pielgrzymka – Orzeł Zagrodno 3:2 (1:2)
Piszczałka 2, Adamiec – Kaleta, Miklas
Fenix: Lechocki - Urbańczyk, Onacki, Kubaj, Siwiński - K. Hajdun, Piszczałka, M. Pawłowicz, Adamiec - Głodowski, B. Hajdun
Ponadto grali: Baszczeński
Orzeł: Toczek – Ł. Bielecki, Muczyń, B. Bielecki, Grzeszczyk - Janczyszyn ,Gut, Kroczak, Sz. Kaliciak, Miklas – M. Kaliciak
Ponadto grali: Baranowski, Graczyk, Kaleta